Do strzelaniny w Waszyngtonie doszło w środę 26 listopada w okolicy dość ruchliwego skrzyżowania 17th Street i I St NW, dwie przecznice od Białego Domu. Najpierw pojawiła się informacja o trzech rannych osobach, w tym dwóch członkach Gwardii Narodowej USA. Niedługo potem gubernator Zachodniej Wirginii Patrick Morrisey poinformował na X, iż żołnierze zmarli w szpitalu.
Jednak kilkadziesiąt minut później sprecyzował, iż w sprawie stanu ich zdrowia władze USA otrzymują "sprzeczne informacje". Według najnowszych informacji służb ranni żołnierze są w stanie krytycznym i walczą o życie. "Modlimy się za tych dzielnych żołnierzy, ich rodziny i całą społeczność Gwardii Narodowej" – napisał Morrisey w mediach społecznościowych.
Donald Trump o strzelaninie w Waszyngtonie. "Akt terroru"
W orędziu do narodu prezydent Donald Tump nazwał postrzelenie dwóch członków Gwardii Narodowej "aktem terroru", podkreślając, iż podejrzany przybył do USA z Afganistanu w 2021 roku.
– Ten haniebny atak był aktem zła, nienawiści i terroru – powiedział Trump w nagranym wcześniej wystąpieniu z Florydy, gdzie spędza Święto Dziękczynienia. – To była zbrodnia przeciwko naszemu całemu krajowi. To była zbrodnia przeciwko ludzkości. Jako prezydent USA jestem zdeterminowany, by zapewnić, iż zwierzę, które dopuściło się tej zbrodni, otrzyma najsurowszą karę – dodał.
Przy okazji Trump uderzył w imigrantów oraz byłego prezydenta Joe Bidena. – Musimy ponownie sprawdzić każdą osobę z Afganistanu, która wjechała do naszego kraju za rządów Bidena – dodał republikanin, który ostro walczy z imigracją, co wywołuje ogromne kontrowersje w USA i za granicą.
– Ten atak podkreśla największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego naszego kraju. Poprzednia administracja wpuściła 20 milionów nieznanych i niesprawdzonych cudzoziemców z całego świata. Z miejsc, o których choćby nie chcecie wiedzieć. Żaden kraj nie może tolerować takiego ryzyka dla przetrwania – stwierdziła głowa państwa w przesłaniu do Amerykanów.
W reakcji na strzelaninę Donald Trump nakazał również wysłanie do Waszyngtonu 500 żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy mają wzmocnić zabezpieczenia w stolicy.






