Вождение обязательно, посадка запрещена

niepoprawni.pl 2 часы назад

Jest w Polsce taki sport narodowy, który nie wymaga ani stadionu, ani kondycji. Wystarczy włączyć radio, telewizor albo rodzinny obiad. Nazywa się on „duopol”, choć uprawiany jest z pasją godną sportów ekstremalnych. Zasady są proste: są dwie drużyny, obie zawsze mają rację, a publiczność obowiązkowo wybiera jedną z nich, bo remis uznawany jest za przejaw moralnego rozkładu.

Czasem mam wrażenie, iż żyję w kraju, w którym światło ma tylko dwa przełączniki: jeden krzyczy „teraz my”, drugi odpowiada „nigdy wy”. Pomiędzy nimi jest pustka, do której nikt nie zagląda, bo po co. Przestrzeń na myśl, wątpliwość czy zwykłe „nie wiem” została uznana za teren niezabudowany i niebezpieczny. Lepiej się nie pałętać.

Duopol dba o obywatela. Rano budzi go z troską: „uważaj, oni znów nadchodzą”. W południe przypomina, iż „tamci już wszystko zepsuli”, a wieczorem uspokaja: „gdyby nie my, byłoby gorzej”. Człowiek zasypia więc zmęczony, ale zaopiekowany. Jak pasażer kolejki górskiej, który już dawno chciałby wysiąść, tylko barierki trzymają mocno, a obsługa powtarza, iż jazda jeszcze potrwa.

Najzabawniejsze jest to, iż im bardziej wszyscy narzekają na tę przejażdżkę, tym szybciej wagonik pędzi. Każda rozmowa przy kawie kończy się na tych samych zakrętach, każda kłótnia w internecie wygląda jak kopia poprzedniej, tylko czcionka inna. Człowiek zaczyna tęsknić za banalną nudą, w której polityka jest tłem, a nie całym krajobrazem.

I wtedy nachodzi mnie myśl nieśmiała, niemodna, prawie bezczelna: a może nie trzeba cały czas jechać? Może czasem wystarczy usiąść na peronie, popatrzeć, jak pociągi mkną w dwie strony, i spokojnie zjeść kanapkę. Duopol od tego nie zniknie, ale przynajmniej żołądek przestanie boleć. A to już jakiś początek.

Читать всю статью