

Ograniczenia w podróżowaniu i zamrożenie aktywów nałożone na polityków i biznesmenów uznanych za wspierających lub ułatwiających wojnę Rosji z Ukrainą wygasną w sobotę, chyba iż wszystkie 27 stolic UE zgodzi się na ich przedłużenie o kolejne sześć miesięcy.
Ambasador Węgier przy UE zażądał, by Fridman, który zbił fortunę w Rosji, zanim dekadę temu przeniósł się do Londynu, został usunięty z listy. Według czterech urzędników wtajemniczonych w rozmowy to cena za zgodę Budapesztu na przedłużenie wszystkich innych sankcji.
Ambasadorowie UE spotkają się w czwartek w Brukseli po wielu dniach rozmów, które nie doprowadziły do kompromisu. Najbardziej zagorzali sojusznicy Kijowa w regionie Morza Bałtyckiego sprzeciwiają się jakiemukolwiek osłabieniu restrykcji UE wobec Moskwy, zwłaszcza przed zakończeniem jakichkolwiek rozmów o zawieszeniu broni, w których pośredniczyły Stany Zjednoczone.
Węgry, najbardziej prorosyjski członek UE, kierowany przez skrajnie prawicowego premiera Viktora Orbana, wielokrotnie groził zablokowaniem, opóźnieniem lub złagodzeniem środków bloku przeciwko Moskwie. Jego wysiłki zmierzające do usunięcia Fridmana z listy są, zdaniem trzech urzędników, wspierane przez Luksemburg.
Fridman w zeszłym roku złożył pozew przeciwko Luksemburgowi, gdzie posiada udziały w londyńskiej firmie inwestycyjnej LetterOne, domagając się 15,8 mld dol. (ok. 61 mld zł) odszkodowania związanego z sankcjami.
Urodzony w Ukrainie Fridman, jeden z zaledwie dwóch oligarchów, którzy dorobili się fortuny w trudnych latach 90. w Rosji i pozostali aktywni w biznesie, początkowo ostrożnie krytykował inwazję prezydenta Władimira Putina. Jednak później zraził się do Zachodu i wrócił do Moskwy w październiku ubiegłego roku.
Fridman odmówił komentarza.
Węgry początkowo zażądały usunięcia ośmiu nazwisk, w tym innych rosyjskich miliarderów, takich jak Aliszer Usmanow i wieloletni partner Fridmana, Petr Awen. Ale, zdaniem trzech urzędników, Budapeszt zrezygnował z niektórych z tych żądań, nalegając jednocześnie na wykluczenie Fridmana.
Fridman i Awen wygrali sprawę przed Sądem UE w kwietniu 2024 r., który uznał, iż UE niesłusznie dodała ich do listy w 2022 r. Sąd stwierdził, iż nie przedstawiono wystarczających dowodów na ich bliskie powiązania z Putinem.
Zwycięstwo oligarchów było największym ciosem wymierzonym w unijny system sankcji wobec Rosji od czasu inwazji.
Nadal jednak podlegają oni drugiej decyzji UE w sprawie sankcji z 2023 r., w związku z ich obecnością biznesową w Rosji. Łotwa odwołała się od pierwszego wyroku na korzyść oligarchów, podczas gdy Fridman i Awen kwestionują drugie orzeczenie.
Pod koniec ubiegłego roku Fridman i Awen sprzedali swoje udziały w Alfa-Banku, największym prywatnym pożyczkodawcy w Rosji, i jego siostrzanej firmie ubezpieczeniowej wieloletniemu partnerowi Andriejowi Kosogowowi, który nie jest objęty sankcjami.
Oligarchowie mają nadzieję, iż sprzedaż firm oznacza, iż nie będą już spełniać pozostałych kryteriów unijnych sankcji przeciwko nim, ponieważ byli wskazani jako „czołowi biznesmeni działający w sektorze gospodarczym zapewniającym Kremlowi znaczne źródło dochodów”.
Rzecznicy rządów Węgier i Luksemburga nie odpowiedzieli od razu na prośby o komentarz.
Niezależnie od tego, w lipcu konieczne będzie przedłużenie środków UE wymierzonych w rosyjską gospodarkę, w tym zamrożenie aktywów państwowych o wartości prawie 200 mld euro (ponad 839 mld zł).
© The Financial Times Limited 2025. Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno w żaden sposób rozpowszechniać, kopiować ani modyfikować. Onet ponosi wyłączną odpowiedzialność za tłumaczenie, Financial Times Limited nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jego dokładność lub jakość.