В Сенате разгорелся скандал из-за электронной почты. Михал Каминьский: маршал позвонил мне с криком

news.5v.pl 17 часы назад

Michał Kamiński w filmie na Youtube przekonywał, iż dane o tym, kiedy jest na urlopie czy w szpitalu są już w Senacie i nie trzeba ich dodatkowo przekazywać do kierownika.

Następnie senator ujawnił, iż wieczorem zadzwoniła do niego Małgorzata Kidawa-Błońska, która miała się na niego „drzeć”. — Zadzwoniła do mnie z karczemną awanturą — przekazał i dodał, iż w całej sprawie ma zostać zwołana komisja etyki.

— Pani marszałek stwierdziła, iż ja skłamałem i iż kogoś obraziłem. Przejrzałem moją wypowiedź w TVN. Ja o pani marszałek nie powiedziałem, choćby zgoła odwrotnie. Powiedziałem, iż mam nadzieję, iż ona o tym nie wiedziała. Mówiłem o jej urzędnikach — mówił Kamiński.

— o ile zabraknie pani marszałek odwagi na komisję etyki, którą mi przy mojej kolacji rodzinnej, krzycząc przez telefon w Wielki Piątek, groziła, to o ile jej groźba zostanie spełniona, to się spotkamy na komisji i porozmawiamy. Przyjdzie ten kierowca, przyjdzie ten kierownik i pani marszałek się przekona, jakie przepisy były do tego momentu, a jakie są teraz i każdy zrozumie, iż ja miałem rację — mówił senator. Dodał, iż on nie ma sobie nic do zarzucenia.

Senacka kłótnia o e-maila. Oskarżenia o donoszenie

W piątek Michał Kamiński pojawił się w programie „Tak jest” na antenie TVN24. W pewnej chwili senator zabrał głos na temat sytuacji, która go spotkała. — Dziś w polityce spotkała mnie rzecz, która mnie nigdy do tej pory nie spotkała. Mój kierowca został poproszony o to, żeby na mnie donosić. Został poproszony przez urzędników Senatu podległych marszałek Kidawie-Błońskiej — ujawnił.

— Mój kierowca odmówił donoszenia na mnie, powiedział, iż nie będzie informował o moich chorobach, moim życiu rodzinnym, dokąd i kiedy jeżdżę, z kim się spotykam. Odmówił urzędnikom udzielania tych prywatnych informacji na mój temat — kontynuował polityk Trzeciej Drogi.

TVN24 opublikował później treść e-maila, który był zatytułowany „nieobecność wicemarszałków”. „Panowie, od dnia dzisiejszego zobowiązuję was do informowania mnie o jakichkolwiek nieobecnościach wicemarszałków. jeżeli wicemarszałek gdzieś leci, jedzie, idzie na urlop, jest chory itp., muszę o tym wiedzieć” — brzmi treść, pod którą widniała stopka kierownika Kancelarii Senatu, Biuro Administracyjne, Dział Transportu”.

Do sprawy na antenie TVN24 wieczorem odniosła się marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. — Chodzi o to, iż o ile marszałek idzie na urlop, czy przez kilka dni nie przychodzi do pracy, żeby kierowca mógł wykonywać inne działanie. Chodzi tylko i wyłącznie o to — mówiła.

— Nie rozumiem tych emocji pana Kamińskiego i liczę, iż przeprosi i mnie i Kancelarię Senatu za rzucanie takich nieprawdziwych oskarżeń — dodała i przekazała, iż wbrew temu, co twierdzi Michał Kamiński, nie kontaktował się z nią w tej sprawie.

Oświadczenie Kancelarii Senatu

Na portalu X do sprawy odniosła się również Kancelaria Senatu. „W związku z wypowiedzią wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego, Kancelaria Senatu informuje, iż korespondencja, o której mowa, prowadzona była pomiędzy dyspozytorem kierowców zatrudnionych w Biurze Administracyjnym a kierowcami obsługującymi wszystkich wicemarszałków Senatu. Celem tej komunikacji było wyłącznie usprawnienie organizacji pracy i efektywne zarządzanie czasem kierowców. Zdecydowanie podkreślamy, iż nie miała ona na celu jakiejkolwiek formy monitorowania aktywności wicemarszałków” — napisał szef Kancelarii Senatu.

Читать всю статью