Patryk Masiak, znany jako „Wielki Bu”, w emocjonalnym nagraniu broni swojej znajomości z dr Karolem Nawrockim, kandydatem na prezydenta RP. Wspomina wspólne działania na rzecz młodzieży i resocjalizacji, jednocześnie krytykując medialne ataki, które – jego zdaniem – mają na celu zdyskredytowanie kandydatury Nawrockiego.
Patryk Masiak opowiedział o początkach swojej znajomości z Karolem Nawrockim. Kandydat na prezydenta był w przeszłości zaangażowany w organizację treningów bokserskich dla młodzieży. Celem tych działań była pomoc młodym ludziom w uniknięciu złych wyborów i spożytkowanie ich energii na aktywność sportową.
Karol sam był bokserem, znał życie w ringu, dlatego rozumiał, jak sport może zmieniać życie – wspomina Masiak.
Podczas jednego z ostatnich spotkań, jak ujawnia „Wielki Bu”, planowano projekt resocjalizacyjny skierowany do osób opuszczających zakłady karne i poprawczaki. Według Masiaka, sport mógłby być narzędziem do pomagania takim osobom w powrocie do normalnego życia.
Chcieliśmy wspólnie zrobić coś dobrego, ale nasze działania stały się przedmiotem spekulacji – dodaje.
Ataki medialne i polityczne napięcia
Zdjęcie Masiaka z Nawrockim wywołało falę negatywnych komentarzy w mediach. Masiak podkreśla, iż w momencie publikacji fotografii nie wiedział, iż Nawrocki zamierza kandydować na urząd prezydenta. Według niego, oskarżenia skierowane w stronę dr Nawrockiego są wynikiem braku rzetelnego dziennikarstwa i chęci sensacji.
Nie potrafią sprawdzić podstawowych faktów, ale chętnie wyciągają ręce po atencję – komentuje krytycznie.
Masiak odniósł się również do problemów, z jakimi mierzy się osobiście. Twierdzi, iż publiczne oskarżenia, w tym insynuacje związane z jego przeszłością, wpłynęły na życie jego rodziny. Podkreślił, iż choćby wygrane sprawy sądowe nie przywrócą dobrego imienia, a medialna nagonka pozostawia trwały ślad.
Czytaj więcej: Karol Nawrocki oficjalnie kandydatem na prezydenta RP
Czy polityka zmienia sport? Co na to „Wielki Bu”?
Patryk Masiak w swoim wywodzie nie szczędził również słów krytyki pod adresem środowiska sportowego. Wyraził rozczarowanie decyzjami organizacji, które odsunęły go od wydarzeń związanych z wolną walką, wskazując na medialne kontrowersje jako przyczynę. Jego zdaniem, polityczne rozgrywki przenikają także do sportu, co negatywnie wpływa na całą branżę.
Mimo trudności, Masiak zapowiedział, iż nie zamierza angażować się w bieżące spory polityczne.
Nie planowałem brudzić sobie rąk polityką. Chciałem pomagać ludziom, a teraz muszę bronić się przed oszczerstwami – podsumowuje.
mn