Jedyna rzecz, która cieszy, jest taka, iż oczekiwania wobec prezydentury Donalda Trumpa – zwłaszcza dla Ukrainy – były tak fatalne, iż trudno będzie je przebić. To znaczy, iż oczekuje nas przyjemna niespodzianka. Bo oczekiwania są zawsze najważniejsze.
Można byłoby kręcić głową i pytać samego siebie: Jak to było możliwe? Jak człowiek z takim otoczeniem i z taką listą grzechów może po raz drugi stanąć na czele takiego kraju jak USA? Czy nie wróży to kryzysu, przyszłego kryzysu w samych USA? Można by było, ale nie Ukraińcy powinni to robić.