– Patrząc na to, co robi Grzegorz Braun już przez lata, Polacy mogą sądzić, iż ministerstwo sprawiedliwości nie radzi sobie z tym człowiekiem – zauważył dziennikarz TVN24, dodając, iż lista jego "wybryków", które są zagrożone sankcją karną, jest długa, a polityk wciąż pozostaje bezkarny. Od głośnej akcji z gaśnicą minęło już bowiem 18 miesięcy.
Bodnar o Braunie: Mam nadzieję, iż będzie miał tyle problemów, iż nie będzie się w stanie pozbierać
Adam Bodnar w reakcji na te słowa przyznał, iż to trochę "zbieg różnych okoliczności" i tego, iż "niektóre procedury – nie tylko te prokuratorskie – realizowane są dość długo". Minister tłumaczył, iż w czasie gdy starano się odebrać immunitet Braunowi, został on europosłem i trzeba było "całą procedurę przeprowadzać od nowa".
– Jesteśmy na tym etapie, iż immunitet został skutecznie uchylony, postawiono mu zarzuty i do końca tego miesiąca będzie akt oskarżenia w sądzie – zapowiedział Bodnar.
– Dzisiaj wieczorem podpisałem kolejny – trzeci – wniosek o uchylenie immunitetu i tym razem dotyczy to czterech historii. To są dwie historie z flagami: ukraińską oraz Unii Europejskiej, a także historia zniszczenia wystawy LGBT w Sejmie i sytuacja z obrażeniem organizatorów akcji "Żonkile" w czasie debaty prezydenckiej. I będzie czwarty wniosek – tak zakładam – bo zostało wszczęte śledztwo dotyczące kwestionowania Holokaustu, czyli tych absolutnie haniebnych i skandalicznych słów – wymieniał prokurator generalny.
Wspomniał też o tym, iż 16 lipca w Senacie przyjęto uchwałę potępiającą tego typu słowa, za którą głosowali wszyscy senatorowie "od lewa do prawa".
– Mam nadzieję, iż gwałtownie doprowadzimy do tego, iż te sprawy będą przed sądem i Braun nie ucieknie przed odpowiedzialnością, wręcz przeciwnie, będzie miał tyle problemów prawnych, iż nie będzie w stanie się pozbierać, o ile chodzi o to, jak często będzie się musiał stawiać w sądzie – skwitował Bodnar na antenie TVN.