Niedawno kolega zapytał mnie, czy przy takiej opozycji PiS wygra znacznie, czy bardzo znacznie. Odpowiedziałem, iż bardzo znacznie.
Po 1989 roku PiS jako jedyna partia poprawiła byt materialny Polaków, co obiecywała w kampanii wyborczej. Że zrobili to w sposób najbardziej prymitywny, zadłużając przyszłe pokolenia, to inna sprawa. Nikt przed nimi, może poza partią Andrzeja Leppera, nie interesował się losem zwykłych ludzi.
PiS dyktuje, opozycja tylko reaguje
Po wprowadzeniu programów socjalnych inne partie zostały zmuszone przez PiS do interesowania się ludem. Zmuszone przez PiS i na PiS-owskich warunkach. Bo ci „tytani intelektu” z opozycji przez osiem lat nie wymyślili żadnego alternatywnego i wiarygodnego sposobu na poprawę bytu materialnego ludzi, tylko dyskutują z PiS komu dawać, za co dawać i ile dawać. A ostatnio choćby kłócą się z PiS twierdząc, iż wiele pomysłów na rozdawnictwo jest ich.
Jarosław Kaczyński jest wniebowzięty! Całą dyskusję sprowadził do programów socjalnych, czyli zmusił opozycję do gry według pisowskich zasad. Opozycja w tym uczestnicząc, praktycznie legitymizuje każdy pomysł Kaczyńskiego. Przecież przed wyborami nikt nie powie, iż np. 1000+ to za dużo, bo nic w zamian nie mają ludowi do zaoferowania, choćby na poziomie obietnic.
Co do obietnic to, zarówno Kaczyński, jak i wyborcy wiedzą, iż nikt poza PiS-em żadnych obietnic nigdy nie spełnił. Ale najważniejsze, iż to Kaczyński jest szafarzem pieniędzy, więc rozdawnicze obietnice opozycji są tylko iluzją, na którą lud nie da się nabrać. Metaforycznie można to porównać do pojedynku na pistolety, w którym tylko Kaczyński ma nabitą broń.
Głupota opozycji
Trudno o inną diagnozę, gdy opozycja straciła osiem ostatnich lat robieniu głupot. Oto wyrywkowa retrospekcja. Po pierwszej wygranej PiS cała PO i środowisko z nią związane śmiertelnie obrazili się na wyborców, iż mieli czelność wybrać tych pisiorskich buraków, którzy sukces wyborczy zawdzięczają w dużej mierze graniem katastrofą smoleńską. Dość gwałtownie został wykreowany „mąż opatrznościowy”, który miał na czele całej opozycji obalić Kaczyńskiego. Nie obalił, bo okazał się drobnym oszustem, co było widać gołym okiem zanim jeszcze zaczął.
W tle KOD-owskiego ruchu pojawił się inny brodacz ze swoimi wyznawcami, który uprzykrzał Kaczyńskiemu miesięcznice smoleńskie. Dziś już niewielu pamięta o Mateuszu Kijowskim i Pawle Kasprzaku, a ci, którzy będą po raz pierwszy głosowali, nigdy o nich nie słyszeli. Zamach stanu się nie udał, a Kaczyński trwał jak skała i przez cały czas metodycznie naginał prawo.
Ślepa uliczka poprawności
Oczywiście siły postępu i apostołowie poprawności politycznej także nie próżnowali, bo dla nich dobro RP oraz Polek i Polaków też jest wartością najwyższą. To od nich Polki i Polacy dowiedzieli, iż w przyrodzie występuje 86 płci, a Maryjka powinna być tęczowa. Że Staś i Nel byli okropnymi rasistami, a książkę Henryka Sienkiewicza najlepiej spalić na stosie.
Oczywiście nie ma nic ważniejszego dla poprawienia bytu materialnego Polek i Polaków jak używanie feminatywów. To jest o tyle zabawne, iż większość Polek i Polaków ma problemy z ortografią i gramatyką. Może dlatego, iż nie czytają książek. A jeżeli obalimy wszystkie pomniki papieża to poziom życia w Polsce zbliży się do Szwajcarii.
Postępaki, nie wiem czemu nazywani lewicą, nie zatrzymali się w walce o dobro ludu i wymyślili administracyjne wprowadzenie samochodów elektrycznych i w dużej części dezindustrializację Polski. Wtedy prawdopodobnie w bogactwie przegonimy Szwajcarię. Kto miałby odmienne zdanie niż siły postępu zaraz zostanie okrzyknięty szowinistą, rasistą, mizoginem. Opozycja ściga rasistów, a Kaczyński inwigiluje wszystkich Pegasusem.
Byt kształtuje świadomość
Niestety tylko Kaczyński odrobił lekcję z materializmu dialektycznego i wie, iż byt kształtuje świadomość. Przeobrażenia materialne kształtują to, jak myślimy i co robimy, a nie odwrotnie. Najpierw zmieniają się warunki materialne, a dopiero po tym jest możliwa społeczna, czyli masowa zmiana na gruncie idei i wyobrażeń. W działaniu i myśleniu opozycji nie ma za grosz materializmu, jest sam idealizm. Opozycja błędnie założyła, iż swoimi ideami postępu czy obalenia Kaczyńskiego zarazi masy i w ten sposób zmieni materię świata. Nie zmieni! Bo ile masz w portfelu, tak myślisz.
Dla przeciętnego Polaka jeżdżącego ponad 20 letnim autem, samochód elektryczny wzbudza przerażenie. Nie dlatego, iż jest elektryczny, tylko dlatego, iż go nie na niego nie stać. Kaczyński ze swoim Pegasusem, prywatnym Trybunałem Konstytucyjnym, czy „produkcją norm prawnych” podług swoich potrzeb, nie wywołuje u typowego Kowalskiego żadnych emocji. Dlatego opozycja może robić sobie 4 czerwca powtórkę z KOD; to i tak nic nie da.
Czy zatem jesteśmy skazani na Kaczyńskiego na wiele lat? jeżeli nie wydarzy się coś nadzwyczajnego to prawdopodobnie tak. Jedyne co przychodzi mi do głowy to, jeżeli PiS przegrzeje temat, może przewrócić się na sprawie ukraińskiej.
Cezary Michał Biernacki