Prezes niemieckiego Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji wystąpił publicznie w Bundestagu z przypinką radykalnego ruchu genderowego. Jego zachowanie wywołało krytykę nie tylko konserwatystów, ale również feministek.
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) to jedna z najważniejszych instytucji Republiki Federalnej Niemiec. Jej zadaniem jest strzeżenie porządku konstytucyjnego państwa i przeciwdziałanie czynnikom, które mogłyby mu zagrozić. Sytuacja, w której prezes Urzędu występuje publicznie z przypinką agresywnego ruchu ideologicznego, musi budzić oczywistą konsternację i niepokój.
Thomas Haldewang pojawił się z tym emblematem w piątek w Paul-Löbe-Haus, budynku rządowym znajdującym się w pobliżu innych kluczowych budynków, takich jak siedziba kanclerza czy gmach Reichstagu. Odbywała się tam druga edycja Queerowej Konferencji Politycznych Praw Człowieka zorganizowana przez polityków socjaldemokratycznej SPD. Wszystkiemu towarzyszyły obsceniczne występy transwestytów, pełne wyuzdanych gestów, póz i strojów.
Na imprezie przemawiali między innymi sam kanclerz Olaf Scholz czy wpływowy socjaldemokrata Rolf Mützenich, przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu.
Na miejscu pojawił się też prezes BfV, Thomas Haldenwang – z genderową przypinką w marynarce. Haldenwang wygłosił przemówienie poświęcone problematyce wrogości wobec feminizmu oraz queerowców.
Problem w tym, iż ruch, z którym utożsamił się poprzez prezentację przypinki, jest często oceniany jako wrogi wobec kobiet – przez nie same. Co więcej, z genderyzmem często walczą też homoseksualni mężczyźni i kobiety, którzy nie chcą zaakceptować idei płynności płci, uznając, iż niweczy ona celowość ich długoletnich zmagań politycznych o specjalne przywileje (zmagań, dodajmy, głęboko nieuporządkowanych i społecznie szkodliwych).
Zwłaszcza klasyczne feministki wskazują, iż genderyzm jest skrajnie antykobiecy: mężczyzna może podawać się za kobietę na podstawie deklaracji, uzyskując w ten sposób szereg przywilejów zarezerwowanych dla kobiet oraz możliwość bezkarnego naruszania wypracowanych przez społeczeństwo mechanizmów broniących płeć żeńską przed wykorzystaniem seksualnym. „Transseksualistom” ma być zagwarantowane „prawo” użytkowania damskich toalet, czy szatni. a także uczestnictwo w różnorodnych grupach stowarzyszeniowych adresowane do kobiet.
Sytuacja, w której rządząca Niemcami elita polityczna zupełnie nie kryje się ze swoim intelektualnym i politycznym poddaństwem wobec tak absurdalnej i niebezpiecznej dla kobiet ideologii pokazuje równię pochyłą Rewolucji. Dowodzi też słuszności maksymy, zgodnie z którą rewolucja pożera własne dzieci.
Pozostaje mieć nadzieję, iż pod wpływem coraz jawniejszej manifestacji satanistycznej natury ideologii rewolucyjnej, przynajmniej część popleczników ofensywy przeciwko porządkowi Bożemu pójdzie po rozum do głowy. To znaczy odkryje, iż tylko nauka Kościoła katolickiego gwarantuje każdemu człowiekowi rozpoznanie jego autentycznej godności; a przyjęta w państwie za miarę pozwala ustanawiać prawa, które mogą tę godność całościowo i bez przeinaczeń respektować.
Źródła: nius.de, PCh24.pl
Pach