Po ponad miesięcznym oczekiwaniu na zamieszczenie petycji sprzeciwu wobec tzw. edukacji zdrowotnej, jaką złożyło w MEN Stowarzyszenie Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności” 21 sierpnia 2024 roku – doczekano się jej publikacji na stronie ministerstwa.
Czego bała się minister Nowacka, iż dopiero kilkukrotne pisemne i telefoniczne interwencje, zmusiły resort do – wstecznej – publikacji tego dokumentu?
Bezprawne blokowanie ujawnienia treści petycji wraz z 65 podpisami uprawnionych przedstawicieli organizacji w większości zrzeszonych w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły jest ilustracją standardów działania tego rządu.
Otóż obawiała się ujawnienia prawdy!
O istocie tego perfidnie przemyślanego planu, czyli wprowadzenia nowego przedmiotu szkolnego „edukacja zdrowotna”, którego treści są sprzeczne z powszechnie pojmowanym „zdrowiem”, a zbieżne z tzw. zdrowiem reprodukcyjnym Agendy 2030 ONZ oraz „edukacją zmieniającą pojęcie płci” Gender transformative education {UNICEF}
O likwidacji dobrowolnego WDŻ w polskich szkołach i wprowadzeniu w to miejsce obowiązkowej pseudoedukacji antyzdrowotnej.
O ukrytym celu, czyli seksualizacji polskich uczniów w ramach tego przedmiotu i zwykłych lekcji, bez rodzicielskiej zgody na dodatkowe zajęcia i sprawdzania NGO-sów realizujących np. seksedukacyjne warsztaty.
Zobacz także:
Hanna Dobrowolska: Pora zdemaskować „zdrową szkołę” Barbary Nowackiej
O standardach WHO z 2012 r., które są podstawą permisywnej edukacji seksualnej, jaką wprowadza właśnie do szkoły minister Nowacka. Ich deprawacyjny, perwersyjny i sprzyjający podatności na pedofilię charakter podnoszono tak głośno, iż WHO zatuszowało je – choć nie odwołało! – w kolejnych latach zaciemniającymi obraz „nakładkami” kolejnych wytycznych. Standardy te zawierają tzw. matryce dla kolejnych grup wiekowych.
Cyt.: W matrycy dla grupy wiekowej 0-4 lat (!), patrz str. 40 – 41, znajdujemy m.in.:
Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa, odkrywanie własnego ciała i własnych narządów płciowych (…), wyrażanie własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście “zabawy w lekarza”(…). Pozytywne nastawienie w stosunku do własnej płci biologicznej i społeczno-kulturowej (dobrze jest być dziewczynką lub chłopcem!). Prawo do badania nagości i ciała, do bycia ciekawym. Pomóż dziecku rozwijać ciekawość dotyczącą własnego ciała i ciał innych osób (str. 38-39).
O zespole powołanym do opracowania założeń przedmiotu „edukacja zdrowotna” z prof. Zbigniewem Sadurskim na czele, seksuologiem o kontrowersyjnych poglądach, żywo współpracującym z Instytutem Kinsey’a w USA [instytutem skompromitowanym przed laty badawczymi manipulacjami i nadużyciami z aferą pedofilską w tle]. W składzie zespołu znalazła się m.in. Antonina Kopyt, nauczycielka prowadząca instagramowy profil „WdŻ dla zaawansowanych”, gdzie znajdujemy plakat reklamujący „Bezpieczniejszy seks”, a na plakacie np. takie treści: Antykoncepcja, gadżety i lubrykanty tylko o dobrych składach i z zaufanych źródeł. […] Zmniejszanie ryzyka infekcji i chorób przenoszonych drogą płciową (prezerwatywy, chusteczki oralne, rękawiczki lateksowe, wybór mniej ryzykownych aktywności, stała osoba partnerska, wyłączność seksualna) za: wdzdlazaawansowanych.pl
O naruszeniu praw rodziców do pierwszeństwa wychowawczego w zgodzie z ich przekonaniami, zagwarantowanego w art. 48 i 53 Konstytucji RP, w razie gdyby faktycznie przedmiot ukrywający treści edukacji seksualnej był zaproponowany jako obowiązkowy.
O antyrodzinnym charakterze permisywnej, skupionej na użyciu bez granic i hamulców, edukacji seksualnej wyjętej z kontekstu rodziny, małżeństwa i dzietności – co stoi w sprzeczności z zapisami Konstytucji RP.
O naruszeniu m.in. Karty Nauczyciela oraz Konstytucji RP, w razie gdyby – zaprzeczając swoim przekonaniom i szkodząc uczniom – nauczyciele byli zmuszani do przekazywania deprawacyjnych treści w ramach lekcji i zagrożeni np. naganą czy utratą pracy.
Oraz o tym, iż treści z zakresu edukacji zdrowotnej znajdują się w szerokim zakresie w obecnej podstawie programowej w ramach kilku przedmiotów, poza jednym aspektem – EDUKACJĄ SEKSUALNĄ!
Ta była objęta zawsze dotychczas gwarancją dobrowolności i pozostawiona w dobrowolnej decyzji rodziców.
I właśnie tego chce polskich rodziców pozbawić lewacki resort Nowackiej.
Warto dać wyraz społecznego sprzeciwu i dołączyć swój osobisty podpis pod petycją w tej sprawie.
STOP SEKSUALIZACJI DZIECI – kliknij TUTAJ i podpisz sprzeciw
Hanna Dobrowolska
Ruch Ochrony Szkoły
Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły
ruchochronyszkoly.pl
ratujmyszkole.pl
Hanna Dobrowolska: Pora zdemaskować „zdrową szkołę” Barbary Nowackiej