

Tereny obwodów chersońskiego, zaporoskiego i dniepropietrowskiego zostały siłą włączone przez wojska rosyjskie do wymyślonego przez Kreml regionu „Noworosja” — urzędnicy Putina twierdzą, iż jest to „integralna” część Rosji i powołują się na nią, aby wysuwać dodatkowe roszczenia terytorialne na południu Ukrainy.
W ostatnich dniach szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo powiedział, iż Rosja powinna postarać się przejąć kontrolę nad obszarami w obwodach chersońskim, zaporoskim i dniepropietrowskim wzdłuż rzeki Dniepr, tak aby rzekomo „zagwarantować rozwój infrastruktury”.
„Wezwanie Saldo do dodatkowych roszczeń terytorialnych Rosji wzdłuż rzeki Dniepr jest zgodne z innymi oficjalnymi oświadczeniami Kremla, ponieważ Rosja przez cały czas wysuwa rozległe żądania terytorialne wobec Ukrainy, nie oferując jednocześnie żadnych własnych ustępstw” — pisze w nowej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Rosja wciąż chce się rozrastać
Putin wcześniej nakazał siłom rosyjskim utworzenie „stref buforowych” na obszarach Ukrainy, do których Rosja formalnie nie rości sobie praw, w tym w obwodach charkowskim i sumskim.
We wtorek rosyjska agencja TASS podała, iż pod koniec maja Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza przedstawi Dumie Państwowej „nowy schemat jednomandatowych okręgów wyborczych”. Zgodnie z nowym planem w czterech obwodach Donbasu i „Noworosji” ma powstać siedem powiatów.