Były minister w rządzie Beaty Szydło w niespełna 2-minutowym nagraniu rysuje swój przekaz na kampanię: - Polacy mają prawo być zmęczeni i poirytowani tą trwającą od ponad dwóch dekad jałową, wyniszczającą awanturą pomiędzy partiami politycznymi, a zwłaszcza pomiędzy liderami dwóch najbardziej niewidzących się partii politycznych. Ten spór, ten bezproduktywny spór dławi polską przedsiębiorczość, blokuje potencjał rozwojowy, nie pozwala nam rozwinąć skrzydeł, a przecież moglibyśmy stać się liderem gospodarczym Europy. Ten spór dławi przedsiębiorczość, dławi kreatywność, dławi pomysłowość.
- Idę do wyborów z propozycją ambitnej Polski. Polski, która pozwala się rozwijać, budować małe firmy, średnie przedsiębiorstwa, innowacyjne biznesy, która pozwala pracować i otrzymywać godziwe wynagrodzenie. Nie napuszcza jednych na drugich, nie marnuje szans, ambicji. Będę głosem wolnych Polaków, głosem ludzi rozsądnych i ambitnych. Chcę, abyście stając przed urną wyborczą, nie musieli ponownie z zaciśniętymi zębami, dokonywać wyboru mniejszego zła. Chcę, żebyście mieli możliwość wybrać ambitną gospodarkę, ambitny ustrój, ambitne bezpieczeństwo. Krótko mówiąc, ambitną Polskę i prezydenta ambitnych Polaków - zaznacza.
Ambitna Polska pozwala się rozwijać, budować firmy, pracować za godziwe wynagrodzenie. Nie napuszcza jednych na drugich.
Kiedy wstaje z kolan, nie uderza głową w sufit. Jest uśmiechnięta, ale też rozwinięta.
Chcę o nią powalczyć, dlatego kandyduję na Prezydenta RP 🇵🇱 pic.twitter.com/26X2joJUUG