Niegdyś niezależny kandydat na prezydenta USA i zdeklarowany antyszczepionkowy kandydat Robert F. Kennedy Jr. (70 l.) ma zostać ministrem zdrowia w przyszłym rządzie USA. Prezydent-elekt Donald Trump (78 l.) ogłosił to na platformach internetowych X i Truth Social. Kennedy zakończy „epidemię chorób przewlekłych” i sprawi, iż Ameryka znów będzie zdrowa, napisał Trump. Zdecydowanie zbyt długo obywatele mieli do czynienia z oszustwami i dezinformacją w zakresie zdrowia publicznego.
Trump zapowiedział już w trakcie kampanii wyborczej, iż powierzy Kennedy’emu rolę w polityce zdrowotnej. Trump powiedział, iż zleci „najlepszym umysłom”, w tym Kennedy’emu, poprawę zdrowia dzieci. Celem jest zmniejszenie o połowę liczby przypadków raka, depresji i samobójstw wśród dzieci w ciągu czterech lat. Trump nie powiedział, w jaki sposób zostanie to osiągnięte.
Kilka dni przed wyborami Kennedy ogłosił, iż Trump obiecał mu „kontrolę” nad Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Departamentem Rolnictwa. Zapowiedział, iż chce uczynić Amerykanów zdrowszymi m.in. poprzez odejście od powszechnego stosowania pestycydów w rolnictwie.
Bratanek JFK
Prawnik, niegdyś znany jako działacz na rzecz ochrony środowiska, początkowo startował w wyborach prezydenckich jako kandydat niezależny, ale potem wycofał swoją i tak już beznadziejną kandydaturę. Przeszedł do obozu Trumpa, który w przeciwnym razie mógłby kosztować cenne głosy. 70-latek pochodzi z wpływowej rodziny Kennedych. Jest bratankiem byłego prezydenta Johna F. Kennedy’ego . Przez dziesięciolecia był demokratą, ale potem coraz bardziej dystansował się od partii. Zdeklarowany przeciwnik szczepień jest często krytykowany nie tylko przez Demokratów, ale także przez członków jego rodziny za szerzenie teorii spiskowych i kontakty z prawicowymi politykami ekstremistycznymi.
Po zwycięstwie wyborczym w zeszłym tygodniu Trump zaczął kompletować swój przyszły zespół rządowy i gwałtownie ogłosił różne decyzje personalne. Chce między innymi mianować prezentera telewizyjnego Pete’a Hegsetha (44 l.) ministrem obrony, a ultraradykalny były kongresman Matt Gaetz (42 l.) ministrem sprawiedliwości. Gubernator Dakoty Południowej Kristi Noem (52 l.) ma przejąć kierownictwo Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
„Trump otacza się szumowinami”
W piątek „New York Times” tak skomentował decyzje personalne amerykańskiego prezydenta-elekta dotyczące jego przyszłego rządu:
„Donald Trump na niezliczone sposoby okazywał swoją niezdolność do prezydentury, ale jednym z najbardziej oczywistych jest towarzystwo, w którym przebywa. Otacza się postaciami z marginesu, teoretykami spiskowymi i odchudzającymi się, dla których lojalność wobec niego jest najważniejsza. W tym tygodniu seria nominacji Trumpa do gabinetu wyraźnie pokazała potencjalne niebezpieczeństwa wynikające z polegania przez niego na swoim najbliższym otoczeniu. (…)
Możliwość skrajnych nominacji powoduje, iż Konstytucja przyznaje Senatowi prawo do odmowy wyrażenia zgody na wolę prezydenta. W zeszłym tygodniu Republikanie przejęli kontrolę nad izbą. Teraz stoją przed natychmiastowym sprawdzianem: czy staną w obronie legislatury i amerykańskiego systemu podziału władzy?”
Stanowiska ministerialne zwykle muszą zostać zatwierdzone przez Senat. Trump zaleca jednak obejście tej kwestii z wyjątkiem wyjątku. Republikanin ogłosił także różne stanowiska doradcze lub stanowiska wysokiego szczebla w Białym Domu, które i tak nie wymagają zatwierdzenia przez Senat. Chciałby powierzyć miliarderowi technologicznemu Elonowi Muskowi rolę zewnętrznego doradcy przy cięciu wydatków rządowych.
Podczas pierwszej kadencji Trumpa w latach 2017–2021 doszło do niezwykle dużej liczby zmian personalnych w rządzie Republikanów. Regularnie porzucał ministrów i innych pracowników, ale inni rzucali się z własnej woli. Dotychczas nominowani uchodzą za niezwykle lojalnych.