А как насчет дипломов Collegium Humanum? В этих городах уже предъявили ультиматум

natemat.pl 2 дни назад
Studia na Collegium Humanum dla wielu osób mogły być szybką ścieżką do atrakcyjnych posad. W świetle afery wartość dyplomów tej uczelni stanęła pod znakiem zapytania. W niektórych miastach już zdecydowano, iż absolwenci CH mają potwierdzić swoje kwalifikacje kolejnym egzaminem. I nie chodzi tylko o Warszawę.


Teoretycznie to była błyskawiczna droga, by zasiąść w miejskiej spółce. Albo w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. W praktyce nazwa Collegium Humanum jest dzisiaj kojarzona tylko z wielką aferą.

Dlatego dyplomy tej uczelni, delikatnie mówiąc, wzbudzają kontrowersje. Kiedy wybuchło całe zamieszanie, wiele osób po CH wciąż zajmowało ważne posady w różnych spółkach. W niektórych miastach podjęto więc szybkie decyzje, które dają do myślenia, ile dzisiaj tak naprawdę znaczą dyplomy z Collegium Humanum.

Co z dyplomami po Collegium Humanum?


Kiedy dzwoniłem sprawdzić, jak to wygląda w niektórych miastach, na hasło "Collegium Humanum" w urzędach zdaje się, iż zapalała się czerwona lampka. Kończyło się na prośbie o wysłanie pytań mailem.

Sprawa wywołuje zgrzyt i trudno się dziwić, iż choćby w przypadku Warszawy, los absolwentów Collegium Humanum w miejskich spółkach gwałtownie był przesądzony. Dostali ultimatum.

Rafał Trzaskowski potwierdzał jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, iż w stolicy mają "dwudziestu kilku absolwentów tej uczelni" w miejskich spółkach. – Jasno powiedziałem, iż jeżeli chcą dalej zasiadać w miejskich spółkach, to muszą zdać egzamin do końca roku. To jest dla mnie sprawa całkowicie oczywista – mówił dla TVN Warszawa.

Ile osób zdało taki dodatkowy egzamin? 3 stycznia skontaktowaliśmy się ze stołecznym ratuszem i czekamy na oficjalne dane.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


W Gdańsku też postawili sprawę jasno. – Po otrzymaniu informacji co do wątpliwości, dotyczących jakości kształcenia i zasad działania tej uczelni, pani prezydent zarządziła przegląd osób legitymizujących się dyplomami Collegium Humanum w radach nadzorczych miejskich spółek – przekazał naTemat Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

Jak dodał, wszystkie te osoby zostały poinformowane, iż mają potwierdzić swoją wiedzę do końca pierwszego kwartału 2025 roku egzaminem państwowym


w Ministerstwie Aktywów Państwowych. – Nie mamy wiedzy, kto i kiedy będzie zdawał ten egzamin, jest to indywidualna decyzja każdego zainteresowanego – dodał Stenzel.

Absolwentów Collegium Humanum wzięli pod lupę również włodarze mniejszych miast. Chełm w ostatnich tygodniach był kojarzony głównie... z imprezą sylwestrową, którą na Lubelszczyźnie zorganizowała TV Republika. Ale jeszcze pod koniec roku zapadła ważna decyzja prezydenta miasta.

W chełmskim ratuszu dowiadujemy się, iż dwie osoby z rad nadzorczych miejskich spółek, które mają dyplomy CH, będą musiały zdać egzamin państwowy. – Organ właścicielski, czyli Prezydent Miasta Chełm, wystosował polecenie do członków rad, którzy legitymują się niniejszym dyplomem – potwierdził naTemat Damian Zieliński, rzecznik UM Chełm.

Jasny sygnał poszedł też z Gołdapi w województwie warmińsko-mazurskim. Radny Maciej Kordjak zapytał burmistrza Konrada Kazanieckiego o ważność dyplomów Collegium Humanum.

W oficjalnej odpowiedzi czytamy, iż burmistrz "zobowiązał wszystkich urzędników posiadających dyplom Collegium Humanum, którzy są członkami organów nadzorczych spółek Gminy Gołdap do dostarczenia innego dokumentu potwierdzającego wiedzę i kompetencje do zasiadania w spółkach komunalnych do dnia 30 czerwca 2025 roku."

O sprawie Collegium Humanum zrobiło się gorąco także na Opolszczyźnie. Niedawno Violetta Ruszczewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego, powiedziała "Gazecie Wyborczej", iż województwo opolskie nie uznaje już dyplomów MBA wydanych przez CH.

My zadzwoniliśmy do opolskiego ratusza, żeby podpytać o konkretne działania.

– Prezydent zdecydował, iż osoby z takimi dyplomami albo muszą zdać egzamin państwowy, który uprawnia do zajmowania stanowisk w radach nadzorczych spółek, albo egzamin MBA na uczelni, której opinia nie budzi wątpliwości – usłyszeliśmy w biurze prasowym.

– To była decyzja, która zapadła chwilę po tym, jak "rozlała się" cała ta sytuacja. I działanie zbieżne z terminami podobnych decyzji w Polsce – tłumaczył naTemat przedstawiciel ratusza. Jak dodał, problem z dyplomem dotyczy kilku osób, ale jak zapewnił, "sytuacja jest już rozwiązywana".

Lista miast, które zareagowały podobnie, jest dłuższa. Wysłaliśmy pytania jeszcze do urzędu w Sosnowcu – czekamy na konkrety. Jak podawał "Dziennik Zachodni", prezydent Arkadiusz Chęciński planował zaostrzyć kryteria do rad nadzorczych publicznych spółek.

I jeszcze Wrocław, gdzie podczas rozmowy także poproszono nas o wysłanie pytań. To miasto można nazwać jednym z bardziej wyrazistych punktów w tej aferze. Przypomnijmy, iż dość niespodziewanie pojawiło się w niej nazwisko prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka, którego CBA zatrzymało 14 listopada 2024 roku. Polityk usłyszał zarzuty korupcyjne związane z uzyskaniem dyplomu MBA. Sutryk nie przyznaje się do winy.

Dyplom z Collegium Humanum to teraz problem?


Dyplom MBA zdobyty na Collegium Humanum już wcześniej zaczął przeszkadzać niektórym politykom. O tym, kto tam studiował, możecie przeczytać w naTemat. To nie tylko przedstawiciele PiS, chociaż głównie z tą partią na początku kojarzona była afera.

– Jestem wściekły na tę sytuację. Jak myślę o tych wszystkich absolwentach, którzy podobnie jak ja zostali ze skompromitowanymi dyplomami, a robili je uczciwie, to jest mi po prostu żal – mówił naTemat poseł KO Witold Zembaczyński, który ma dyplom uzyskany w Collegium Humanum.

Albo wiceprezydentka Łodzi, Małgorzata Moskwa-Wodnicka. Publicznie ogłosiła, chce unieważnienia swojego dyplomu MBA z Collegium Humanum. Twierdziła, iż nauki pobierała w normalnym trybie. Jednak nie chce być wrzucana do jednego worka z tymi, którzy kupowali dyplomy.

Tego szufladkowania i łączenia z aferą nie chce wielu "zwykłych" studentów, którzy uczęszczali na zajęcia w normalnym trybie, a teraz tak naprawdę zostali z niczym. W sieci funkcjonuje choćby grupa "poszkodowanych przez Collegium Humanum", w której zgromadziło się już ponad 6 tys. osób.

Dodajmy, iż Collegium Humanum to aktualnie Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia". Ta druga nazwa funkcjonuje od czerwca 2024 r., bo pierwsza kojarzyła się wyłącznie z gigantycznym skandalem.

Читать всю статью