Święto 11 listopada odbieram jako wzruszającą próbą odnalezienia tożsamości narodowej przez ludzi identyfikujących się z polskością. Umożliwia ono społeczeństwu emocjonalne wyrażenie więzi z Najjaśniejszą Rzeczpospolitą we wspólnym marszu pozwalającym na wyeksponowanie fobii i lęków w trakcie zbiorowego spaceru ulicami stolicy oraz pozostałych polskich miast.
Daje też iluzoryczne poczucie mocy wynikającej z synergii, obecności we wspólnocie, maszerujących. Fałszywej mocy propagandowo projektowanej na polskie społeczeństwo, pragnące sukcesu w siermiężnej rzeczywistości kompradorskiego kapitalizmu napędzanego lękiem, permanentnie podsycanym zagrożeniem wojennym. Dla obserwatorów jest bezcennym źródłem wiedzy o Polakach. Wiedzy, która częstokroć jest celowo zmanipulowana, aby przedstawić Polaków w złym świetle w krajach rzekomo przyjaznych Polsce i Polakom. We wspólnej unijnej rodzinie.
Nic o pokoju
Do fatalnego wizerunku Polski przyczyniają się rozpaczliwe próby wykorzystywania tej podniosłej uroczystości przez polityków wywodzących się z tzw. opozycji demokratycznej z końca XX wieku sprawujących władzę w Polsce XXI wieku. Obchody tego święta w 2025 roku, do których przyłączyli się politycy, sprawiły, iż byliśmy świadkami kontynuacji tzw. wojny polsko–polskiej. Natomiast przemówienia niekwestionowanych liderów polskiej polityki, prezydenta i premiera, obnażyły ich wyalienowanie z rzeczywistości. W żadnym z wygłoszonych przemówień Karola Nawrockiego i Donalda Tuska nie było słowa o pokoju! Przemówienie prezydenta Nawrockiego w moim subiektywnym odczuciu ma charakter populistyczny. Nie podzielam euforii prezydenta wynikającej z obecności obcych wojsk na terenie Polski. „Ten sam nasz wielki sojusznik zadeklarował – z czego z Panem Premierem, Ministrem Obrony Narodowej się cieszymy, iż ci żołnierze amerykańscy, którzy są na terytorium Rzeczypospolitej i wspomagają żołnierza polskiego, pozostaną w Polsce – i jest to dla Rzeczypospolitej także dobra informacja” – mówił.
Do Prezydenta
Wielce Szanowny Panie Prezydencie Karolu Nawrocki! Uprzejmie proszę przyjąć do wiadomości, iż celem obecności wojsk USA na terenie Polski jest przede wszystkim zabezpieczenie amerykańskich, a nie polskich interesów w tym regionie. Nie jest też Pan władny do wydawania rozkazów tym wojskom obecnym na polskiej ziemi. Są one jedynie czynnikiem dyscyplinującym warszawskie władze do spełniania żądań płynących z ambasady USA w Polsce. Być może dla Pana – jako Karola Nawrockiego, jest tak jak Pan to twierdzi – „dobra informacja”. Jaki jest rzeczywisty stosunek obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa do obecnego prezydenta RP, Karola Nawrockiego opisałem w felietonie Nałaki. Trump choćby nie wie jak się nazywa polski prezydent!
Do Premiera
Premier Donald Tusk, przemawiając w Gdańsku z okazji święta 11 listopada, kolejny raz dowiódł, iż jest znakomitym oratorem. Jego wzruszające wystąpienie prawdopodobnie zachowa się w naszej historii, jako wzór do naśladowania wygłaszania patriotycznych przemówień (patrz: Udział premiera w uroczystościach z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Gdańsku).
Niemniej jednak w mojej ocenie, to przemówienie – jego treść jest spóźniona co najmniej o ćwierć wieku. W związku z tym trąci naftaliną, fałszem i bylejakością… Szanowny Panie Premierze! Odwoływanie się przez Pana do autorytetu, jakim bez wątpienia był i jest dla Polaków papież Polak, Karol Wojtyła – Jan Paweł II, w obecnych czasach, gdy Pan jako premier i cały obecny rząd pod Pańskim kierownictwem straszy wojną Polaków, odbieram co najmniej jako bezczelność, zważywszy Pański wysoki stopień inteligencji, staranne wykształcenie a przede wszystkim wieloletnie doświadczenie jako utalentowanego, skutecznego polityka. Papież – Polak przede wszystkim był orędownikiem pokoju! A Pan, Szanowny Panie Premierze, od początku sprawowania władzy permanentnie mówi o wojnie! Odkąd został Pan po raz drugi premierem Polski 11 grudnia 2023 roku.
Wojna polsko-polska
Obraz Polski jako państwa ultrakatolickiego podany przez Agencję France-Presse, która jest finansowana przez francuski rząd (Huge crowds gather in Warsaw for Polish independence day demonstration) celowo wypacza nasz wizerunek. Sprowadza się on wyłącznie do pokazania marszu niepodległości z dnia 11 listopada 2025 roku jako masowej imprezy religijnej! Stawia nas na równi z innymi państwami wyznaniowymi, co w świecie zachodnim jest passé, jest wsiowe, jest obciachem. Moje osobiste odczucie po obejrzeniu dzięki internetowi większej ilości dostępnych relacji filmowych z tych obchodów, mających miejsce w różnych miastach w Polsce, wysłuchaniu wielu wystąpień itd. podpowiada, iż jesteśmy w trakcie kontynuowania wojny polsko-polskiej, iż jesteśmy w przeddzień wcześniejszych parlamentarnych wyborów, po których PiS będzie ponownie próbował przejąć władzę. w tej chwili zauważalny jest przepływ elektoratu PiS do Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. o ile do niej dołączą byli politycy z Samoobrony, Mateusz Piskorski i Tomasz Jankowski, którzy przyciągną dawny elektorat Samoobrony, ludzie związani z Góralskim Vetem Sebastiana Pitonia, na czele z liderem tego ruchu, oraz patrioci działający w ruchu kamrackim – Rodacy Kamraci Wojciecha Olszańskiego i Marcina Osadowskiego (obecnie więźniów politycznych RP) Konfederacja Korony Polskiej może wprowadzić do parlamentu kilkunastu posłów i być może paru senatorów. W tym stanie rzeczy, nie będzie możliwe stworzenie rządu bez wsparcia Konfederacji Grzegorza Brauna.
Owoce ukrainizacji
Niemiłym zgrzytem było pobicie Piotra Korczarowskiego, dziennikarza kanału eMisjaTv na YouTube i autora kilku filmów dokumentalnych o Marszu Niepodległości. Został on pobity we wtorek 11 listopada, przed rozpoczęciem narodowej manifestacji na Rondzie Dmowskiego. „Tyle zdążyłem nagrać, zanim pobito mnie na Marszu Niepodległości” – napisał w tytule bardzo krótkiej relacji wideo dziennikarz.
Po tym zdarzeniu, przypomniałem sobie opowieść mojego świętej pamięci wujka. Za jego życia, przed wielu laty opowiedział mi jak za hitlerowskiej okupacji Polski, jako młody chłopak chciał pójść na film do kina. Przed kinem jego dawny kolega z ławy szkolnej w mundurze Hitlerjugend podszedł do niego, uderzył go pięścią w twarz i powiedział: Raus, du polnisches Schwein (Wynoś się, ty polska świnio). Po wojnie ten młody hitlerowiec tłumaczył się tym, iż jego rodzice byli folksdojczami, a on sam był młody i głupi. Nie wiedział co czyni. Wybaczono jemu. ale jego charakter w dalszym ciągu był obrzydliwy. Po prostu nienawidził Polaków. Mówienie komukolwiek kto poczuwa się być Polakiem, iż nim nie jest i bicie go za to, jak to miało miejsce z Piotrem Korczarowskim, jest nie tylko zwykłym bandytyzmem i aktem terroru, ale też dowodem na to, iż we współczesnej Polsce zadomowiła się brunatna ideologia wraz z faszystowskimi bojówkami. Powoli, sytuacja staje się podobna do tej, jaka panuje w tej chwili na Ukrainie. Zaczynamy zbierać zatrute owoce ukrainizacji we współczesnej Polsce.
W Polskę idziemy!
Całokształt obchodów święta 11 listopada, w bieżącym roku miał charakter eklektyczny. Świętowano pod rozmaitymi hasłami, w przeważającej części będącymi sloganami typu: Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków! Ogólne moje odczucie sprowadza się do treści kultowej piosenki W Polskę idziemy! autorstwa Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu Wiesława Gołasa.
Dramatyzm sytuacji, w której znalazła się Polska, nie tylko polega na tym, iż na szczytach władzy trwa przepychanka pomiędzy prezydentem a premierem. Przede wszystkim polega na wspólnym brnięciu do katastrofy. Do wpychania Polski w wojnę! Jak w pijackim widzie zaprezentowanym przez Wiesława Gołasa w mistrzowskim wykonaniu piosenki W Polskę idziemy!. Nie brane są pod uwagę istotne fakty, chociażby ten, iż o przyszłym kształcie granic i wpływów w Europie decydował będzie prezydent Władimir Putin i prezydent Trump, realizujący w tej chwili w Europie doktrynę Monroe’a oraz to, iż właśnie Rosja, a nie Polska ma istotne znaczenie dla USA. Ponadto Rosja, a nie Polska (rzekomo plasująca się w pierwszej dwudziestce gospodarek świata), odgrywa istotną rolę we współpracy gospodarczej z USA i RFN.
Jeść trawę!
W Polsce nie zauważa się, iż NATO de facto zostało opuszczone przez USA i „koalicja chętnych” do wojny z Rosją nie ma i nie będzie miała wsparcia USA. Nie zauważa się, iż Unia Europejska się rozpada! Nie zauważa się, iż zapobiegliwi Niemcy w maksymalnie możliwie szybkim tempie budują potężny holding zbrojeniowy Rheinmetall oraz rozpoczęli rozbudowę Bundeswehry – sił zbrojnych Republiki Federalnej Niemiec.
Natomiast reprezentujący Polskę wysokiej rangi urzędnik państwowy plecie w zagranicznych wywiadach androny. Miedzy innymi mówiąc, iż „Polacy wolą jeść trawę niż znów stać się rosyjską kolonią”, tłumacząc w ten sposób ekstremalne obciążenie polskiego budżetu wydatkami na zbrojenia. Ludyczny, rozrywkowy i prostacki sposób prowadzenie polskiej polityki zagranicznej godzi w powagę państwa. W powagę Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
Odpowiedź Arystotelesa
Prześladuje nas, Polaków, jakieś fatum! Pewien polityk, wybitny antykomunista, onegdaj zalecał Polakom dietę ze szczawiu i mirabelek, inny zaś pracę za miskę ryżu. Ten zaś, który zdobywał doświadczenia w pracy dyplomatycznej na bezdrożach i pustkowiach Afganistanu, sugeruje nam żywienie się trawą. Ich wspólnym mianownikiem jest awans do polityki z postsolidarnościowego nadania. Kontynuują oni politykę prowadzoną onegdaj przez noblistę Lecha Wałęsę, autora „plusów dodatnich” i „plusów ujemnych”. Fraza ta stała się symbolem jego charakterystycznego sposobu myślenia i jest częstym przykładem „wałęsizmów”. „Zbij pan termometr, a nie będziesz pan miał temperatury” – radził kiedyś Jerzemu Turowiczowi Lech Wałęsa.
W tym miejscu rodzi się pytanie dlaczego, z jakiej przyczyny wybierane są miernoty do sprawowania władzy? Odpowiedzi udzielił Arystoteles (ur. 384 p.n.e. w Stagirze, greckiej kolonii) jako syn lekarza Nikomacha, noszącego przydomek Asklepiad, który był lekarzem macedońskiego króla Amyntasa II). Działalność Arystotelesa była wspierana przez Aleksandra Macedońskiego. Oto odpowiedź Arystotelesa na pytanie: dlaczego społeczeństwo zawsze będzie tworzyć głupców u władzy?
Eugeniusz Zinkiewicz














