– Czy drogi pana i pana Szymona Hołowni, Polski 2050, definitywnie się zakończyły, rozszyły? – padło pytanie ze strony Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. – Zobaczymy. Z tego, co słyszałem, pan marszałek dzisiaj podczas konferencji powiedział, chyba użył tego określenia, iż mam miesiąc – powiedział na antenie TVN24 Tomasz Zimoch.
Spotkanie Hołowni z PiS. Co dalej z Zimochem?
– Nie zrobiłem niczego złego. Powiedziałem to, z czym się nie zgadzam. Skoro pan marszałek uważa, iż warto nieraz zagrać – przy innym stole niż stole koalicyjnym – z kimś w pokera nocną porą w towarzystwie dosyć dwuznacznym, i uważa, iż tego pokera tam rozgrywa, a okazuje się, iż został potraktowany jako ten, który może zagrać w Piotrusia. Dlatego ja napisałem to, co myślę i myśli wielu wyborców – wskazał Zimoch.
Jak podkreślił, jego zdaniem dzisiaj liderzy koalicyjni nie powinni zasiadać do rozmów (z PiS-red.) i to jeszcze w takich okolicznościach.
Jeszcze mocniejszą opinię wyraził Tomasz Trela z Lewicy. – Ja mam generalnie problem z panem Szymonem Hołownią. Ja ten problem sygnalizowałem jeszcze przed tym, jak był w parlamencie – wskazał polityk.
– Uważam, iż pan marszałek jest bardzo dużym indywidualistą, lubi grać na siebie, lubi być w centrum zainteresowania, a teraz dał się podprowadzić jak mały chłopczyk takim weteranom jak Bielan, Kamiński i Kaczyński – podkreślił.
– Dla mnie w ogóle jest paradoksem spotykanie się z Kaczyńskim i Bielanem, i mówienie, iż rozmawia się o Polsce, i trzeba z nimi rozmawiać. Od tego jest gabinet marszałka, jest piękny gmach Sejmu, można to spotkanie zaaranżować, można poinformować – mówił Trela.
Spotkanie Szymona Hołowni z PiS wywołało burzę
Przypomnijmy, iż spotkanie Szymona Hołowni z członkami PiS wywołało burzę polityczną i zostało skrytykowane przez polityków KO, w tym m.in. przez senatora Grzegorza Schetynę i posła Romana Giertycha. Również politycy Polski 2050, partii Hołowni – chociaż podkreślali, iż spotkanie "nie dotyczyło absolutnie żadnych kontrowersyjnych rzeczy" – byli zaskoczeni jego okolicznościami.
Hołownia skomentował głośną sprawę jeszcze w piątek rano na platformie X: "Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana".
Dodał, iż "jest jednym z niewielu polityków w Polsce, który regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów", a spotkanie odbyło się późnym wieczorem, ponieważ dopiero o 21:30 wrócił do Warszawy z obowiązków służbowych w Gdańsku i Grudziądzu.