Wołodymyr Zełenski spotkał się w czwartek z dziennikarzami i odpowiadał na pytanie. Podczas konferencji przyznał, iż miejsce potencjalnych rozmów z Władimirem Putinem powinno być w neutralnej części Europy. – Wojna toczy się w Ukrainie i na kontynencie europejskim. Zgadzamy się na Szwajcarię, Austrię – mówił, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Zełenski nie wyklucza też Turcji, ale jest przeciwny spotkaniu w Rosji
Nie miał również zastrzeżeń do Turcji. Stanowczo wykluczył możliwość spotkania w Rosji w Moskwie. Najczęściej jednak – jak do tej pory – w propozycjach miejsca spotkania przewija się Budapeszt. Zełenski przyznał, iż "obecnie jest to niełatwe", bo Węgry nie wspierają Ukrainy podczas wojny. – Nie twierdzę, iż polityka Orbana była przeciwko Ukrainie, ale była przeciwko wsparciu Ukrainy – dodał.
Przypomnijmy, iż po licznych konferencjach z liderami państw Donald Trump zapowiedział chęć zorganizowania spotkania w formacie USA-Ukraina-Rosja. Niedługo później sam Zełenski potwierdził, iż realizowane są przygotowania do jego rozmów z Putinem, a później także trójstronnych z udziałem Trumpa.
Zełenski o sytuacji na froncie
Zełenski nie ukrywał również, iż sytuacja na froncie jest trudna, ale jednocześnie podkreślił: – Nie jest aż tak zła, jak opisuje to Rosja. Jest trudna, skomplikowana. Putin ma więcej ludzi i więcej broni – to fakt. Ale jego gospodarka trzeszczy – to także fakt – mówił prezydent Ukrainy.
Jego zdaniem "degradacja rosyjskiej gospodarki będzie postępować", dlatego "Rosjanie zastanawiają się, jak zakończyć wojnę, by móc ogłosić sukces na użytek wewnętrzny". – Sądzę, iż wymyślili sobie zwycięstwo w postaci wyjścia Ukrainy z Donbasu. To chcą sprzedać swojemu społeczeństwu jako sukces – ocenił.
Zełenski zapewnił, iż mimo wszystko "Ukraina nie zamierza rezygnować z walki o swoje terytorium". Dodał na koniec, iż "przewaga liczebna i sprzętowa Rosji nie przekłada się na szybkie postępy na polu walki".