

Prezydent USA Donald Trump stwierdził, iż po zakończeniu inwazji Rosji na Ukrainę Europa powinna wysłać swe siły, aby pilnowały linii rozgraniczającej oba zwaśnione kraje oraz warunków zawieszenia broni i późniejszego pokoju. Do sprawy na antenie Polsat News odniósł się gen. Roman Polko.
— jeżeli mówimy „stanowcze nie”, to po pierwsze nikt nas nie będzie traktował poważnie w tej dyskusji, po drugie, choćby nie znamy formatu tej misji, a już mówimy nie — skomentował gen. Roman Polko.
Jak dodał wojskowy, w pierwszej kolejności musimy poznać warunki i zasady misji. Początkowo najważniejsze będą kwestie logistyczne, dlatego „nie każmy polskim żołnierzom podkulać ogon pod siebie jak tchórz”.
Jak pomysł wysłania żołnierzy na Ukrainę ocenia Europa?
Europa w sprawie wysłania do Ukrainy kontyngentu, który gwarantowałby dotrzymanie przez Rosję umów, jest podzielona. Szacuje się, iż na Wschód miałoby trafić ok. 25-30 tys. żołnierzy. Do tej pory gotowość do wysłania swych sił wyraziła jedynie Wielka Brytania. Francja, Niemcy, Dania i Hiszpania oceniły, iż tego typu rozmowy są przedwczesne. Jasne stanowisko w tej sprawie zajął Donald Tusk, który wykluczył udział Polaków.