Dziennikarka TVN24 zapytała Jarosława Kaczyńskiego o przeszłość Karola Nawrockiego w tym doniesienia mediów dotyczącego tego, iż miał być sutenerem oraz ustawki z kibolami.
– Jak pan się z tym czuje, jako brat śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, iż stawiając na Karola Nawrockiego sprowadził pan format kandydata na prezydenta do poziomu, który nie mieścił się do tej pory w głowie, czyli do sytuacji, gdy zadajemy sobie pytanie czy ktoś brał udział w kibolskich bijatykach i czy ktoś jest sutenerem? – takie pytanie zadała dziennikarka TVN24.
– Pani nawiązuje do oskarżeń, których weryfikacją, mówię tutaj szczególnie o tych najcięższych, to znaczy tych odnoszących się do jakby nieobyczajnych przedsięwzięć. (...) Weryfikacja jest taka, jeden całkowicie niewiarygodny człowiek, pan Murański, dowiedział się czegoś od drugiego całkowicie niewiarygodnego człowieka – odpowiedział jej Kaczyński.
I dodał: – Już pomijam, iż tam się daty nie zgadzają. Pewne rzeczy były niemożliwe, bo przynajmniej ten Wielki Bu był wtedy dzieckiem. Krótko mówiąc, mamy do czynienia po prostu z fake newsem, a iż premier się posługuje takimi autorytetami, to boleję nad tym, iż ktoś taki jest premierem i nad tym warto boleć, a nie nad Karolem Nawrockim.
– Ja nie potrafię policzyć, ile razy ja byłem we wczesnej młodości, choćby w dzieciństwie (...) pacjentem pogotowia ratunkowego. Nie dlatego, iż się wywracałem na ulicy, czy podczas jakichś meczów piłkarskich. Tylko dlatego, iż choćby na Żoliborzu było bardzo dużo różnych ludzi, a wtedy walki toczyły się w sposób w najwyższym stopniu zdecydowany – opowiedział Kaczyński.
Podczas dalszej części konferencji prezes PiS przekonywał, iż jego brat Lech Kaczyński też chodził się bić. – Zostały wam ustawki. Powoływaliście się na Lecha Kaczyńskiego. On co prawda w młodszym wieku, ale w tego rodzaju ustawkach, czy bójkach, też często niebezpiecznych brał udział. I co? – powiedział dziennikarzom Kaczyński, dodając, iż one też były niebezpieczne.
Więcej informacji wkrótce.