

W ustawie budżetowej na 2025 r. zmniejszono środki dla Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa — cięcia objęły wypłaty dla pracowników TK oraz KRS. Jeszcze w ub. roku szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek — mówiąc o projekcie budżetu — przekonywał, iż finansowanie podmiotów, których legalność została podważona orzecznictwem międzynarodowych trybunałów, nie ma uzasadnienia. To jeden z tematów wtorkowego „Stanu Wyjątkowego”.
O jeden most za daleko?
— Teraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski niech się wozi z tym problemem. On wynagrodzenia nie dostaje tak jak inni sędziowie zasiadający w TK. Do kogo oni mają się udawać? No, w pierwszym rzędzie z pretensjami idą do Święczkowskiego, a on dalej do władzy. Trybunał Konstytucyjny — tej instytucji już adekwatnie nie ma. Ona w zasadzie nie pracowała. Teraz ma już okrojony skład. Obóz rządzący choćby nie wybiera nowych sędziów, więc liczy na to, iż zaraz liczba sędziów spadnie zupełnie poniżej składu pełnego i będzie to instytucja martwa — mówi Jacek Gądek.
Andrzej Stankiewicz zastanawia się, czy nie jest to pójście o krok za daleko. — Nam się może pani Krystyna Pawłowicz nie podobać. Ja w ogóle uważam, iż ona nigdy nie powinna być w Trybunale. W wielu kwestiach, w których sądziła, była w konflikcie interesów, bo głosowała za nimi jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości, a potem oceniała je jako sędzia Trybunału. Ale została wybrana w sposób niepodważalny — podkreśla Stankiewicz.
— Co więcej, gdyby obcięli tzw. dublerom, byłoby to zrozumiałe. Natomiast obcięli też sędziom, których zaangażowanie polityczne jest znane, ale jednocześnie ich status jest niepodważalny, to znaczy są legalnie wybranymi sędziami: Świeczkowski, Pawłowicz, Piotrowicz. Jednocześnie sędziowie Trybunału w stanie spoczynku wynagrodzenie dostają. Czyli o ile ktoś był tzw. pisowskim sędzią w TK, przyjmijmy tę nomenklaturę, dziś nie dostajesz kasy, ale o ile jest pisowskim sędzią, który jest na emeryturze np. Julia Przyłębska, to kasę dostaje. Wydaje mi się, iż tutaj co najmniej brak logiki i konsekwencji — zauważa.
„Przywracanie praworządności poprzez głodzenie instytucji”
Andrzej Stankiewicz podkreśla też w konstytucji zapisane jest, iż władza ma zapewnić Trybunałowi Konstytucyjnemu możliwości działania, w tym pensje.
— Logiczne byłoby, nie płacić dublerom, którzy są w stanie spoczynku i dublerom, którzy są w Trybunale. A jednocześnie płacić sędziom, którzy są w stanie spoczynku i płacić sędziom, którzy są w Trybunale. Więc takie zagranie na 0 zł jest tu bardzo mocne — dodaje.
— Czyli mamy przywracanie praworządności poprzez głodzenie instytucji, które są we władaniu nominatów Prawa i Sprawiedliwości. Dość ordynarne, ale wydaje mi się, iż niczego innego nie należało się spodziewać. Owszem, z tego można się śmiać, można też kwestionować na gruncie prawa. Ale logika polityczna jest taka, iż tam, gdzie rządzi PiS, to możemy ich zagłodzić — podsumowuje Jacek Gądek.