Kilkanaście godzin trwało zamieszanie wokół pracy dziennikarzy w Sejmie. Nie chodzi tylko o ich komfort i dostęp do polityków. Był moment zagrożenia powrotem słynnej kotary i blokady dostępu do korytarza marszałkowskiego z czasów marszałków Kuchcińskiego i Witek. Sprawa się wyjaśniła.