Rząd chce dać urzędnikom prawo do usuwania treści z sieci bez wcześniejszej kontroli sądu, tłumacząc to „walką z mową nienawiści i dezinformacją”. Proponowane rozwiązania krytykują nie tylko prawicowa opozycja, ale też Rzecznik Praw Obywatelskich, prawnicy i niezależne stowarzyszenia dziennikarskie. Nowe przepisy otwierają drogę do arbitralnej cenzury, pozornego prawa do odwołania i wyciszania głosów niewygodnych politycznie.