Z CZEGO LUIDZIE DZIŚ ŻYJĄ?
JERZY JURANDOT
Ja tak myślę i myślę: z czego ludzie dziś żyją?
Oni są eleganccy, oni jedzą i piją,
Oni grają w ping-ponga, oni jeżdżą na nartach,
Oni tańczą, kochają i szachrują przy kartach,
Oni palą, głosują, piszą weksle, nie płacą,
Przede wszystkim zaś żyją. Zastanawiam się: za co?
I ja patrzę na smoking, w który jestem ubrany,
I zaczynam rozumieć, gdzie jest pies pogrzebany:
Gdzieś na farmie w Australii biorą wełnę od owcy,
Z tego żyje hodowca i rodzina hodowcy,
Ten, co owiec pilnuje, i ten, który je pasie,
I ten, który je strzyże we adekwatnym im czasie,
Ten, co wełnę sortuje już po zdjęciu jej z owiec,
Ten, co już sortowaną wiezie stąd na parowiec.
Na parowcu jest euforia i ogólne wzruszenie,
Bo tam z tego żyć będą ludzie, których wymienię:
Pan kapitan, pan sternik, radiotelegrafiści,
Maszynista, palacze, ten, co komin tam czyści,
Starszy kucharz, kuchciki, ci, co myją podłogi,
Pan porucznik, pan bosman oraz reszta załogi,
Ci, co robią do maszyn różne smary i olej,
Ci, co wełnę ze statku transportują na kolej.
Na kolei znów euforia i ogólne wzruszenie,
Bo tam z tego żyć będą ludzie, których wymienię:
Pan minister kolei, dyrektorzy PKP,
Ci, co mają wyrzucać tych, co jadą na gapę,
Zawiadowca i kasjer, i kasjera dwóch synów,
Facet z wodą sodową i sprzedawca „pingwinów”,
Numerowi z rodziną, ci, co bilet dziurawią,
Ci, co towar z pociągu do fabryki wyprawią,
A w fabryce znów euforia i ogólne wzruszenie,
Bo tam z tego żyć będą ludzie, których wymienię:
Budowniczy fabryki, jego flamma, fabrykant,
I pan starszy prokurent, i pan młodszy praktykant,
Ci, co wzory rysują, wszyscy tkacze i tkaczki,
Ci, co towar farbują, ci, co wiążą go w paczki,
Ci, co paczki zanoszą do przesyłki pocztowej,
By go dostał mój krawiec, pan Konopka z Wierzbowej,
A u pana Konopki znów ogólne wzruszenie,
Bo tam z tego żyć będą ludzie, których wymienię:
Pan Konopka wraz z żoną, jego mama i ojczym,
Jego syn z narzeczoną, czeladnicy wraz z krojczym,
Elektrownia, gazownia, ci, co kredyt mu dali,
I fabrykant guzików, i rysownik żurnali.
Smoking najpierw się kroi, potem szyje i mierzy,
Potem smoking jest gotów, idealnie wprost leży.
Ja go biorę, nie płacę – nie mam, niech mnie zabiją!
No i teraz się pytam:
z czego ludzie dziś żyją?
„A Wy?”
Z czego ludzie dziś żyją?
0