Wystąpienie ks.Tadeusza Isakowicz- Zaleskiego to było wystąpienie męża stanu

solidarni2010.pl 8 месяцы назад
Aktualności
Wystąpienie ks.Tadeusza Isakowicz- Zaleskiego to było wystąpienie męża stanu
data:14 stycznia 2024 Redaktor: Anna

Problemy historyczne, zwłaszcza te bolesne i do tej pory nierozwiązane, mają duży wpływ na teraźniejszość – ze słowami motta swej książki śp. ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski zwrócił się do przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy 11 lipca 2023 roku na Skwerze Wołyńskim w Warszawie. To było wystąpienie męża stanu, który w imieniu narodu i państwa polskiego dziękując za obecność Rusłanowi Stefańczykowi powiedział, iż ważna jest dla nas ekshumacja i godny pochówek szczątków ofiar ukraińskiego ludobójstwa, rozrzuconych w tysiącach dołów śmierci na Ukrainie, na który czekamy. Obecni przedstawiciele polskiego rządu różnych opcji, prawicowej, lewicowej i lewackiej, ludowej, zielonej, judenrat GW i władający dla nich piórem, od lat prezentują stanowisko premiera Turcji Erdogana, który ostro skrytykował jako "dyskryminującą i rasistowską" francuską ustawę, która karze tych, co zaprzeczają ludobójstwu Ormian w imperium osmańskim.

Obywatele polscy dopominający się potępienia ukraińskiego ludobójstwa i ustawy zakazującej gloryfikowania katów (Bandera, Szuchewycz, Melnik itp.) uznani zostali za „ruską onucę” a przez wyznawców religii GW używających jednego terminu wobec innych nacji - „antysemitami”, chociaż to Ukraińcy mordowali Żydów zamieszkałych w województwie wołyńskim, lwowskim, stanisławowskim, tarnopolskim, poleskim, lubelskim. Szymon Wiesenthal ścigający sprawców shoah pisał we wspomnieniach Prawo nie zemsta: Mimo, iż Austriacy stanowili tylko 8% ludności Trzeciej Rzeszy to antysemityzm w Austrii był znacznie silniejszy niż w Niemczech a obu im dorównywał antysemityzm ukraiński. (Szymon Wiesenthal, Prawo nie zemsta).
Mordowani byli chłopi – jakie stanowisko przyjmuje prezes PSL? Mordowani byli robotnicy i inteligenci – jakie stanowisko przyjmuje SLD i PO? Takim mężem stanu jest premier Węgier - reprezentując interes narodu, pomoc finansową (nie humanitarną) udzielaną Ukrainie uzależnił od traktowania mniejszości węgierskiej na Ukrainie.Niestety, wybieramy do rządu przedstawicieli innych nacji, chętnie tylko korzystających z naszego wielowieowego dorobku.
Wydawałoby się, iż w XXI w. w Europie powinno to być już dawno załatwione. Niestety, tak nie jest. Pomimo upływu dziesiątków lat przez cały czas kości wielu obywateli polskich są za Bugiem rozsypane po lasach i jarach lub leżą przez cały czas w „dołach śmierci”. Poza tym, zaledwie na ok. 12% mogił, których jest kilka tysięcy, są ustawione krzyże i pamiątkowe tablice. Działanie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie, hamowane często naciskami politycznymi, jest tutaj nadzwyczaj powolne i mało zdecydowane. Co najwyżej kilka lub kilkanaście upamiętnień rocznie. W takim tempie, to i sto lat będzie za mało. Dlatego też łaciński metropolita we Lwowie, abp. Mieczysław Mokrzycki, apeluje ustawicznie do swoich współbraci z kościołów wschodnich, aby wsparli te działania. Niestety, odzew jest znikomy. We wspólnej deklaracji Kościoła polskiego i Cerkwi greckokatolickiej z 26 czerwca 2013 r. zawarto wprawdzie zdanie „Widzimy też potrzebę godnego upamiętnienia ofiar w miejscach ich śmierci i największego cierpienia” ale w praktyce na tym się tylko skończyło. Warto dodać, iż biskupi- -sygnatariusze, wzorem polityków, uchylili się od napisania prawdy o ludobójstwie. Nie wspomnieli nawet, iż dzień 11 lipca 1943 r., zwany „Krwawą Niedzielą” to napad na dziesiątki świątyń rzymskokatolickich, w których zamordowano tysiące modlących się wiernych, w tym wielu kapłanów.
Nawiasem mówiąc, episkopat Polski wciąż nie chce rozpocząć beatyfikacji 160 duchownych zabitych przez banderowców. Jedynym wyjątkiem jest niedawno otworzony proces beatyfikacyjny ks. Ludwika Wrodarczyka, oblata, proboszcza w Okopach na Wołyniu, przerżniętego przez Ukraińców piłą na pół. Z kolei Cerkiew greckokatolicka nie chce odciąć się od kultu Bandery (syna unickiego księdza) ani powiedzieć prawdy o udziale części jej duchownych w działaniach UPA i SS „Galizien” Dla przykładu, w mordach w polsko - ormiańskim mieście w Kutach nad Czeremoszom wziął udział greckokatolicki ksiądz, który później został redaktorom radia „Swoboda” w Kanadzie.
Trzeba też dodać, iż główny sygnatariusz listu ze strony grecko -katolickiej, arcybiskup Światosław Szewczuk z Kijowa, uchylił się od spotkania z rodzinami pomordowanych. Nie zaprosił ich też na panichidę, nabożeństwo żałobne w cerkwi w Warszawie, choć zaprosił dygnitarzy państwowych i partyjnych. Nie pomodlił się też i nie zapalił zniczy na mogiłach pomordowanych, choć był na Lubelszczyźnie, zroszonej krwią zabitych przez UPA. (Żywa historia, ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski)
Zygmunt Rumel, Na śmierć poety
A kiedy go z wami nie będzie -
Usypcie mu kurhan stepowy -
Aby słyszał, jak burzan pieśń gędzie
I wiatr stepem przewala się płowy...
By mu miesiąc wstający z limanów
Oczy prószył kitajką czerwoną...
I kląskanie by słyszał bocianów,
Gdy piórami lotnymi wiatr chłoną...
Niech tam orły dziobami pieśń skraszą,
A teorban piosenką zakwili...
Bo o wolę on waszą i naszą
Śpiewał - zanim odpoczął w mogile...
Niech tam zmierzchy siniejąc rozgarną
Błękit nieba najczystszy i skromny -
Aby nocą wieczyście już czarną
Patrzył w wszechświat ponad nim ogromny!

Chleb był dla św. Brata Alberta symbolem naturalnej dobroci nie znającej granic, jak dobroć Boga, który sprawia, iż słońce świeci nad dobrymi i złymi (Mt 5,45). Bycie dobrym jak chleb sprawiało, iż do Brata Alberta lgnęli liberałowie i ludzie głęboko wierzący- z rekolekcji ks. Jana Machniaka. Dobrym jak chleb był śp. Ks. Tadeusza Isakowicz – Zaleski. To nie tylko troska o pensjonariuszy w Ośrodku dla Niepełnosprawnych im. Zofii Tetelowskiej i Stanisława Pruszyńskiego w Radwanowicach, który działa od września 1989 roku a jego celem jest opieka nad osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, które utraciły swoich rodziców i opiekunów. To troska o losy Rzeczypospolitej i naród polski, czyli o mnie również. Dziękuję. Motto zacytowane zostało z książki Żywa historia, którą niezłomny kapłan śp. Tadeusz Isakowicz-Zaleski napisał w 2014 roku w 58 rocznicę urodzin:
Bożena Ratter
Читать всю статью