Marek Tucholski.
Wyobraźmy sobie, iż mamy dwukrotnie tańszy prąd i zyskujemy dzięki temu przewagi konkurencyjne nad pozostałymi krajami w Europie i możemy zacząć konkurować z państwami z Ameryk i Azji.
Tylko zdjęcie opłaty ETS obniżyłoby koszty produkcji prądu o połowę. Nawet spalając droższy polski węgiel i utrzymując przy pracy stare i wysłużone bloki węglowe możemy uzyskać ten efekt. Przy odpowiednich reformach moglibyśmy cieszyć się jeszcze tańszą energią, a unikając kosztownych inwestycji w pogodozależne OZE, magazyny energii i przebudowę sieci, które są nieodłącznym elementem źle zaplanowanej transformacji energetycznej, uzyskalibyśmy środki na prawdziwą modernizację gospodarki i infrastruktury.
Byłoby to coś wspaniałego dla naszej gospodarki i zdolności bogacenia się. Niestety, tak długo jak będziemy bezmyślnie kopiować zalecenia eurokratów i lobbystów, tak długo energia będzie droga, a jej generacja i dostępność coraz mniejsza.
Poniżej mapa dzisiejszych cen spotowych. Ciekawe, iż ceny uśredniają się niemal w całej Europie bez względu na różnice w emisyjności. Jedynie Skandynawia ma niższe ceny ze względu na dominację stabilnych źródeł w systemie.
Wyobraźmy sobie, iż mamy dwukrotnie tańszy prąd i zyskujemy dzięki temu przewagi konkurencyjne nad pozostałymi krajami w Europie i możemy zacząć konkurować z państwami z Ameryk i Azji.
Tylko zdjęcie opłaty ETS obniżyłoby koszty produkcji prądu o połowę. choćby spalając droższy… pic.twitter.com/Kfe2iy6keR