Od zamachu na wpływowego amerykańskiego ultraprawicowego aktywistę i podcastera Charliego Kirka sytuacja dziennikarzy w USA jeszcze bardziej się pogorszyła – alarmują Reporterzy bez Granic (RSF).
– Już od objęcia urzędu (prezydenta) przez Donalda Trumpa w styczniu podejmowano kroki w kierunku ograniczania wolności prasy, ale od czasu zabójstwa Charliego Kirka obserwujemy prawdziwą eskalację – powiedziała agencji prasowej AFP dyrektorka niemieckiego oddziału RSF Anja Osterhaus.
Trump nie tylko świętował zdjęcie z anteny popularnego programu Jimmy’ego Kimmela, który zarzucił ruchowi MAGA Donalda Trumpa (Uczyńmy Amerykę Znów Wielką) polityczne wykorzystywanie morderstwa Kirka.
– Prezydent zaproponował ponadto, by sprawdzić licencje praktycznie wszystkich stacji telewizyjnych, ponieważ czuje się on zbyt mocno krytykowany. To już ekstremalny krok jak na rząd państwa demokratycznego, by wysuwać takie propozycje – uważa Osterhaus.
Fala pozwów sądowych
Do tego dochodzą pozwy sądowe, którymi administracja Trumpa zasypuje media.
– Tę falę pozwów można rozumieć wyłącznie jako próbę zastraszenia – podkreśla Osterhaus.
– W przypadku "New York Times" można założyć, iż poradzą sobie z tym dzięki własnej obsłudze prawnej. Jednak podobny pozew wobec mniejszego wydawnictwa może prowadzić do sytuacji zagrażającej jego istnieniu – ostrzegła.
Nawet jeżeli nie są to jeszcze prawdziwe zakazy, a więc "nie jest to cenzura w ścisłym tego słowa znaczeniu, to efekt i tak jest bardzo problematyczny dla wolnego relacjonowania wydarzeń" – dodała przedstawicielka RSF.
– Jesteśmy dopiero w dziewiątym miesiącu drugiej kadencji Trumpa. Musimy przypuszczać i obawiać się, iż to będzie postępować i stawać się coraz bardziej problematyczne – dodała.
Spadek w rankingu wolności prasy
Według RSF wiele wskazuje na to, iż USA będą dalej spadać w rankingu wolności prasy. w tej chwili Stany Zjednoczone zajmują 57. miejsce w rankingu RSF – daleko za Niemcami, które są na miejscu jedenastym, i Polską – która jest na miejscu 31. Ranking obejmuje 180 państw na całym świecie.
Za "skrajnie niebezpieczną" Osterhaus uznała także wrogą wobec prasy atmosferę wśród amerykańskiego społeczeństwa.
– jeżeli jest to wspierane przez najwyższe władze, a tak się dzieje od pierwszej kadencji Trumpa, to w pewnym momencie będzie to zagrażać także bezpieczeństwu dziennikarzy w kraju – powiedziała dyrektor niemieckiego oddziału RSF.
Z niepokojem odniosła się również do zapowiedzi rządu USA dotyczącej znacznego skrócenia ważności wiz dla zagranicznych dziennikarzy.
– Musimy się obawiać, iż to także jest świadome narzędzie, by utrudniać pracę korespondentom krytycznie relacjonującym działania rządu USA, bo być może po ośmiu miesiącach ich wiza nie zostanie przedłużona – zaznacza Osterhaus. To również stoi w sprzeczności z podstawowym prawem do wolności słowa i wolności prasy.
Berlin zaniepokojony
Sytuacja dziennikarzy w USA zaniepokoiła też niemiecki rząd. – Mogę jedynie wyrazić nadzieję i oczekiwanie, iż wolność relacjonowania w Stanach Zjednoczonych Ameryki nie zostanie naruszona w przypadku niemieckich dziennikarzy – powiedział we wtorek, 16 września, minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul.
Dzień później w Bundestagu zapowiedział: – Będziemy uważnie monitorować, w jakim stopniu niemieccy dziennikarze mogą pracować w innych krajach.
Organizacja Reporterzy bez Granic wyraziła zadowolenie z reakcji szefa niemieckiej dyplomacji. Apeluje też do redakcji i korespondentów, by nie dali się zastraszyć. – Potrzebujemy opartych na faktach relacji z USA, które nie obawiają się również krytykować rządu – powiedziała Osterhaus.
Pogrzeb Charliego Kirka
Dzisiaj, w niedzielę 21 września, odbędą się na stadionie State Farm w Arizonie uroczystości pogrzebowe Charliego Kirka. Ma pojawić się choćby 60 tys. osób, a wśród mówców ma być sam Donald Trump. Obecny będzie także wiceprezydent USA J.D. Vance i inni przedstawiciele rządu.
Założona przez Charliego Kirka organizacja Turning Point USA opublikowała wytyczne dotyczące uczestnictwa w uroczystościach. Uczestnicy proszeni są o założenie odświętnych strojów w kolorach amerykańskiej flagi – czerwonym, białym lub niebieskim – co ma podkreślić patriotyczny charakter wydarzenia. Organizacja prosi o nieprzynoszenie kwiatów, apeluje zamiast tego o datki.
W związku z uroczystościami pogrzebowymi obowiązują najwyższe środki bezpieczeństwa.
Zamach na Charliego Kirka
Charlie Kirk – amerykański ultrakonserwatywny aktywista, influencer i bliski powiernik Donalda Trumpa – zginął 10 września w miejscowości Orem na kampusie Uniwerystetu Utah. Mężczyzna przemawiał do zgromadzonych osób, kiedy został śmiertelnie postrzelony w szyję. Podejrzanym o zamach na Kirka jest 22-letni Tyler Robinson. Grozi mu kara śmierci.
Motyw nie pozostało ostatecznie jasny. Śledczy, powołując się na krewnych i zabezpieczone wiadomości tekstowe, stwierdzili, iż młody mężczyzna – rzekomo pochodzący z konserwatywnej rodziny – miał niedawno przyjąć lewicowe poglądy polityczne. Nie wiadomo, jak wpłynęło to na jego działania.
W jednej z wiadomości przed atakiem miał napisać, iż ma już dość "nienawiści" Kirka. Jeszcze zanim ta informacja ujrzała światło dzienne, Trump i jego administracja obwinili za atak retorykę "radykalnej lewicy", co jeszcze bardziej – zdaniem krytyków – zaogniło rosnącą radykalizację w kraju.
Toczy się również ożywiona debata na temat tego, jak informować o Kirku i jego śmierci. Obserwatorzy ostrzegają, iż zamach może stać się katalizatorem niebezpiecznego ograniczenia wolności prasy i wolności słowa przez administrację Donalda Trumpa.