Jeśli polityka stanie się totalną walką o zasoby między grupami tożsamościowymi, to dlaczego mielibyśmy zakładać, iż to historycznie marginalizowani, czyli mniejszości, wygrają tę walkę? Trzeba odpowiedzieć na pytanie, gdzie przebiega granica między sensownym uwzględnianiem tożsamości a popadaniem w „pułapkę tożsamości”.




