Prezydent Wołodymyr Zełenski, który przebywa w tej chwili na szycie w Davos w Szwajcarii, udzielił wywiadu agencji Bloomberg. Prezydent Ukrainy wezwał do wysłania wojsk amerykańskich do Ukrainy jako kluczowego kroku w kierunku zapewnienia pokoju w jego kraju.
Zełenski wezwał do wysłania żołnierzy z USA do Ukrainy
– Wojska USA muszą być częścią każdej potencjalnej misji pokojowej w Ukrainie. To nie może się bez nich odbyć – padło w tej rozmowie.
Prezydent Ukrainy jest zdania, iż taka misja pokojowa nie udałaby się bez USA. – Nikt nie będzie ryzykował bez USA – tłumaczył Zełenski. Jak dodał, poza tym "doprowadziłoby to do podziału NATO i UE (brak udziału USA-red.)".
– A to cel i marzenie Putina – zawyrokował Zełenski. – Zakończenie wojny powinno być zwycięstwem Trumpa, nie Putina – podkreślił ukraiński polityk.
Sam Trump w środę napisał w mediach społecznościowych, ich "nie chce zaszkodzić Rosji". "Kocham naród rosyjski i zawsze miałem bardzo dobre relacje z prezydentem Putinem" – stwierdził.
Wezwał też Putina, aby Rosja zakończyła "niedorzeczną" wojnę, dodając, iż "będzie tylko gorzej". "Jeśli niedługo nie dojdziemy do porozumienia, nie pozostanie nic innego, jak nałożyć wysokie podatki, cła i sankcje na wszystko, co Rosja sprzedaje Stanom Zjednoczonym i innym krajom" – czytamy.
Co ciekawe, we wtorek szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet" podał, iż po powrocie do Białego Domu Donald Trump stawia sobie teraz za cel kolejny cel: otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla. "Mówi się, iż nowy prezydent ma obsesję na punkcie tego pomysłu" – dowiedziała się gazeta.
Tymczasem prezydent USA Donald Trump zlecił swojemu specjalnemu wysłannikowi na Ukrainę, emerytowanemu generałowi Keithowi Kelloggowi, osiągnięcie rozwiązania trwającej wojny w Ukrainie w ciągu 100 dni. Taką informację podał "Wall Street Journal" 22 stycznia.
Trump na razie ma liczyć, iż wojnę uda się zakończyć w 100 dni
"Prezydent Donald Trump powierzył emerytowanemu generałowi Keithowi Kelloggowi misję zakończenia wojny w Ukrainie w 100 dni. Prawie nikt nie wierzy, iż może to zrobić – zwłaszcza Rosjanie" – zwraca jednak uwagę dziennikarz gazety Alan Cullison.
Co więcej, prestiżowy dziennik ustalił, iż nowy prezydent USA chce bezpośrednio kontrolować negocjacje ws. zakończenia wojny w Ukrainie.
Eksperci ostrzegają, iż droga do porozumienia pokojowego będzie trudna. Seth Jones, analityk ds. obronności w Center for Strategic and International Studies, zauważył, iż rosyjscy urzędnicy już skrytykowali Kellogga, co sugeruje trudną drogę do pokoju.
– Negocjacje się choćby nie zaczęły, a Kreml już depcze po Kelloggu, który ma być głównym Amerykaninem zaangażowanym w rozmowy. To nie wróży dobrze zarówno negocjacjom, jak i zawieszeniu broni – powiedział ekspert w rozmowie "WSJ".
Co także ważne, Trump oświadczył we wtorek, iż prawdopodobnie nałoży sankcje na Rosję, jeżeli jej prezydent Władimir Putin odmówi negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Szczegółów swojego "planu" nie podał.