Zaproponowane w listopadzie przez rząd Włoch zmiany w konstytucji mogą okazać się przełomem w historii włoskiej demokracji. Premierka Giorgia Meloni określiła propozycje wprowadzenia bezpośrednich wyborów premiera i gwarancji większości parlamentarnej dla zwycięskiej partii mianem „matki wszystkich reform”. Z kolei przeciwnicy rządu uznają proponowane zmiany za zamach na demokrację. Czy reforma konstytucyjna rozwiąże problemy Włoch? Jak działania rządu mogą wpłynąć na włoską demokrację i relacje z Brukselą?
Republika Włoska to kraj, który dla wielu stał się symbolem politycznego chaosu. Od upadku dyktatury faszystowskiej Benito Mussoliniego i ustanowienia we Włoszech demokracji powstało 68 rządów, a każdy z nich sprawował władzę przez niespełna dwa lata. Prawicowy rząd koalicyjny partii Bracia Włosi, Liga i Forza Italia z Giorgią Meloni na czele uznaje ten stan rzeczy za główną przyczynę problemów państwa, czyli stagnacji gospodarczej, niskiej konkurencyjności i słabej pozycji Włoch w polityce europejskiej. Zdaniem Meloni zmienić tę sytuację można jedynie poprzez reformę konstytucji – „matkę wszystkich reform”. Koncepcja zakłada, iż premier miałby być wybierany przez ogół obywateli w wyborach bezpośrednich, a partia z największą liczbą zdobytych głosów miałaby mieć gwarancję 55% miejsc w parlamencie.
Jedna reforma, wiele opinii
Zwolennicy rządu argumentują, iż zatwierdzone w listopadzie przez rząd Meloni propozycje zmiany konstytucji wzmocnią władzę wykonawczą we Włoszech, dzięki czemu będzie ona bardziej efektywna. W dodatku proponowane zmiany zakończyłyby zjawisko rządów technicznych, tworzonych od lat 90. ubiegłego wieku. Wówczas skłócone partie polityczne decydowały się na poparcie gabinetu złożonego w całości bądź w części z technokratów, którzy mieli rządzić pod przewodnictwem niebędącego parlamentarzystą premiera aż do zażegnania kryzysu. W dotychczasowej historii Włoch powstały cztery takie rządy: Carlo Ciampiego (1993-1994), Lamberto Diniego (1995-1996), Mario Montiego (2011-2013) i ostatni gabinet Mario Draghiego rządzący w czasie pandemii COVID-19 (2021-2022). Powstanie tych rządów to konsekwencja rozpadu zdominowanego przez chadeków i komunistów systemu partyjnego Włoch na początku lat 90. Stało się tak w wyniku klęski ZSRR podczas Zimnej Wojny i skandali korupcyjnych, które spowodowały zniknięcie ze sceny politycznej znacznej części dotychczasowych elit kraju. Rozpoczęte wtedy rozdrobnienie partyjne w parlamencie uniemożliwiło budowę stabilnej większości. Zdaniem rządzącej w tej chwili prawicy, Włosi zasługują na to, by rządzili nimi wybrani przez nich samych politycy, a nie technokraci.
Przeciwnicy rządu Meloni mają inne zdanie na temat proponowanych zmian w konstytucji Włoch. Zwolennicy partii centrowych i lewicowych nawiązują w swojej krytyce do okoliczności ustanowienia włoskiej konstytucji w 1947 roku. Jej twórcy, pochodzący z chadeckiego i komunistycznego ruchu oporu przeciw faszystowskiemu rządowi Benito Mussoliniego, skonstruowali zapisy obecnej konstytucji w taki sposób, by osłabić pozycję ustrojową premiera i uchronić tym samym Włochy przed pojawieniem się nowego Duce, chcącego zaprowadzić dyktaturę. Pod adresem Meloni i jej koalicjantów padają oskarżenia o posługiwanie się demagogiczną retoryką w celu zagarnięcia dla siebie jak największej władzy i zabetonowania obecnego systemu partyjnego. Propozycja bezpośrednich wyborów premiera jest krytykowana jako zamach na wizję twórców włoskiej konstytucji. Z kolei pomysł gwarancji 55% miejsc w parlamencie dla zwycięskiej partii przez krytyków porównywany jest do wprowadzenia w 1923 roku tzw. prawa Acerbo. Gwarantowało ono zwycięskiej partii 2/3 miejsc w parlamencie i było kluczowym momentem w przemianie Włoch z demokracji w totalitarną dyktaturę Narodowej Partii Faszystowskiej.
Złożone przyczyny włoskiej niestabilności
Proponowane przez rząd Meloni zmiany we włoskiej konstytucji to kontrowersyjna kwestia. Ich wprowadzenie w życie może zmienić zarówno sytuację polityczną we Włoszech, jak i relacje tego kraju z Unią Europejską. Dlatego poprosiliśmy o komentarz dwóch ekspertów w dziedzinie współczesnych systemów politycznych pracujących na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu: doktorów Bartłomieja Seclera i Marcina Łukaszewskiego.
Zapytaliśmy ekspertów o to, czy faktycznie obecne zapisy konstytucji Włoch są przyczyną niestabilności włoskiej sceny politycznej.
– Co do powodów tej niestabilności: jak to bywa w zjawiskach społeczno-politycznych ich podłoże jest złożone, tak też jest i w tym przypadku. Gdyby doszukiwać się najważniejszych, to byłyby to zapewne: specyficzna kultura polityczna oraz ramy prawne (w tym te wskazane w konstytucji) – wskazuje dr Łukaszewski.
Doktor Secler podkreśla, iż Włochy od lat borykają się z problemami politycznymi, ekonomicznymi i migracyjnymi. Niezdolność państwa do sprawnego reagowania na te kryzysy może wynikać z niedoskonałości konstytucji. Doktor Secler podkreśla jednak:
– Należy także spojrzeć na inne przyczyny. Dla przykładu liczne modyfikacje ordynacji wyborczej pod kątem interesu wyborczego danego bloku wyborczego lub partii politycznej. W konsekwencji system wyborczy był niejednokrotnie niezrozumiały, dysfunkcyjny i niczym „nierozwiązywalny rebus” utrudniał budowanie parlamentarnej większości zdolnej do powołania rządu.
Przypomina też, iż wiele wcześniejszych propozycji reform konstytucyjnych wywoływało we Włoszech awantury polityczne i prowokowało oskarżenia o zamach na demokrację.
Zagrożenie dla demokracji i UE?
Poprosiliśmy badaczy o stwierdzenie, czy proponowane przez rząd Meloni reformy stanowią zagrożenie dla włoskiej demokracji. Dr Secler podkreśla, iż źródłem nieufności jest sam charakter Braci Włochów, partii Meloni.
– Najczęściej, Bracia Włosi określani są jako ugrupowanie postfaszystowskie, nacjonalistyczne czy eurosceptyczne – stwierdza dr Secler. – Z kolei sama partia definiuje się jako ruch, którego zasadniczym celem jest realizacja programu politycznego opartego na zasadach suwerenności ludu, wolności, demokracji, sprawiedliwości oraz solidarności społecznej. Dr Secler uważa, iż wprowadzenie proponowanych przez rząd Meloni zmian będzie bardzo trudne i nie ma gwarancji sukcesu. Dr Łukaszewski zauważa natomiast, iż bezpośrednie wybory premiera funkcjonowały dotąd w Izraelu, gdzie zrezygnowano z nich po kilku latach, bo nie ułatwiły formowania rządu.
– Czy tak będzie w przypadku Włoch? Trudno powiedzieć, bo o ile poziom niestabilności politycznej jest wbrew pozorom podobny, to jednak owa niestabilność ma już inny charakter – stwierdza dr Łukaszewski. – Warto jeszcze wspomnieć o specyfice włoskiego ustroju: szef rządu został tam pomyślany celowo jako organ umiarkowanie słaby, by nie dopuścić do zgromadzenia w rękach jednej osoby zbyt dużej władzy.
Zmiany włoskiego ustroju z pewnością miałaby wpływ na relacje tego kraju z Unią Europejską. Spytaliśmy więc ekspertów o to, czy proponowane zmiany w konstytucji mogą stać się zarzewiem sporu na linii Rzym-Bruksela. Zdaniem dr. Łukaszewskiego jest zbyt wcześnie, by spekulować na ten temat. Zauważa jednak, iż pojawiają się obawy o naruszenie przez proponowane reformy standardów europejskich. Z kolei dr Secler podkreśla:
– Bruksela z uwagą przygląda się sytuacji we Włoszech od upadku rządu Mario Draghiego w 2022 roku. Z obawą spoglądano także na wynik przedterminowych wyborów parlamentarnych i kurs, który obierze Meloni jako premier.
Zwraca również uwagę na pragmatyczną politykę Meloni wobec Unii Europejskiej i zależność Włoch od Brukseli w kwestiach finansowych. Zdaniem dr Seclera, Meloni nie zdecyduje się na konflikt z Unią.
Rządowa propozycja zmiany konstytucji może trwale odmienić Włochy. Już teraz propozycje rządu Meloni stały się przedmiotem zażartego sporu politycznego. Czas pokaże, czy Włochy zmierzają ku uzdrowieniu, czy też ku nawrotowi autorytarnej choroby.
Oskar KMAK