![]()
To w ostatnich dniach jeden z najgorętszych tematów w Polsce. Więzienie za przekroczenie prędkości – to fraza, która pojawia się niemal wszędzie. Przeanalizujmy jednak dokładnie rządowy projekt ustawy i sprawdźmy, o co tak naprawdę chodzi. Bez pustych frazesów i wyrażeń, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Na czym więc polegają zmiany i czy niektóre media znów nie rozdmuchały prostej sprawy?
Spis treści:
- Ścieżka legislacyjna przepisów
- Więzienie za przekroczenie prędkości
- Kiedy przepisy wejdą w życie?
- Problem moralny
Więzienie za przekroczenie prędkości – prawda, czy mit?
Zacznijmy od początku. Chodzi o druk nr 1451. Możemy znaleźć go w tym momencie na stronie polskiego Sejmu, w zakładce Proces Legislacyjny a następnie, Przebieg procesu legislacyjnego. Trzeba zjechać nieco w dół – druk nr 1451 – Rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego – wpłynął do Sejmu 3 lipca. W kolejnych tygodniach projekt był czytany trzykrotnie. Pracowano nad nim w komisjach, zgłaszano poprawki, aż w końcu 7 listopada Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego została uchwalona.
fot. wirestock / freepik.comProjekt uchwalono na głosowaniu nr 84, dnia 7 listopada 2025 roku o godzinie 18:28. Za uchwaleniem projektu głosowali przedstawiciele aktualnie rządzącej koalicji, zaś przeciwko było m.in. Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja. Wysokie kary za uczestnictwo w „nielegalnych wyścigach”, czy też za „drift” to w gruncie rzeczy pikuś. Dalej bowiem w przypadku kolejnych punktów niektórym kierowcom włos może się jeżyć na głowie.
Bat na piratów drogowych
Nowe przepisy zakładają, iż za przekroczenie prędkości groziło będzie… więzienie. Chodzi tutaj o jazdę w sposób rażąco naruszający zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego, czy też zagrażający życiu lub zdrowiu innych. Mowa o przekroczeniu prędkości o co najmniej połowę wartości ograniczenia na autostradach i drogach ekspresowych. Brzmi dosyć skomplikowanie, natomiast zasada jest prosta. jeżeli na autostradzie ograniczenie prędkości do 140 km/h, prędkością, od której kierowcy będzie groziło więzienie, jest 210 km/h. jeżeli na drodze ekspresowej ograniczenie wynosi 120 km/h, wartością graniczną będzie 180 km/h.
fot. wirestock / freepik.comW przypadku innej drogi publicznej o ograniczeniu 90 km/h, wartością graniczną również jest 180 km/h, a więc wartość podwójna. Przepisy będą dotyczyły również terenu zabudowanego. Mowa tutaj o karze więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. W myśl nowych przepisów, konfiskata będzie dotyczyła teraz nie tylko pijanych kierowców. choćby jeżeli ktoś jest trzeźwy, ale ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, straci samochód. Wspominałem już o uczestnikach tzw. „nielegalnych wyścigów”, czy też tych, którzy na drogach bawią się w „drift”. Oni będą karani o wiele bardziej surowo, niż dotychczas. Zmieniają się również przepisy dotyczące tzw, „spotów”. jeżeli liczba pojazdów przekroczy 10, taką imprezę trzeba będzie wcześniej zgłosić.
Więzienie to odpowiednia kara?
Oczywiście sam fakt, iż Sejm uchwalił te przepisy, jeszcze niczego nie oznacza. Pamiętajmy o tym, iż na końcu procesu legislacyjnego jest Prezydent. Aby rzeczywiście nowe prawo weszło w życie, Prezydent musi podpisać ustawę a ta następnie musi znaleźć się w Dzienniku Ustaw. Od tego czasu w ciągu 30 dni, przepisy wchodzą w życie. Patrząc na aktywność Pana Prezydenta w ostatnich kilku miesiącach, ustawa wcale nie musi doczekać się podpisu. Nie jest to absolutnie kwestią przesądzoną i równie dobrze przepisy mogą trafić do kosza. Powtórzmy raz jeszcze – to, iż Sejm tę ustawę uchwalił, niczego nie oznacza bez podpisu Prezydenta.
Z drugiej strony – pojawia się tutaj pewna kwestia moralna. Czy więzienie na pewno jest odpowiednią karą za przekroczenie prędkości? Ktoś mógłby powiedzieć, iż nie, iż przecież to przesada. Natomiast czy przesadą nie jest jazda z prędkością 180 km/h na drodze ekspresowej, albo 210 km/h na autostradzie? Nie chodzi tutaj przecież o to, iż ktoś przekroczy prędkość o 10, czy 20 km/h. Nie da się „zagapić” i zamiast 140 km/h jechać na autostradzie z prędkością 210 km/h.
Koniec z tym?
Sam osobiście dość mam tych bzdur z gatunku „jeżdżę szybko, ale bezpiecznie”. To mrzonki, to próba usprawiedliwienia tego, iż nie potrafisz przestrzegać przepisów i jeździsz wedle własnego uznania. Nie ma czegoś takiego, jak szybko, ale bezpiecznie – wybierz jedno. To, iż ktoś jedzie 220 km/h autostradą albo 200 km/h drogą ekspresową, nie ma żadnego usprawiedliwienia. Okej – w 99,5% przypadków go nie ma. A do czego może doprowadzić taka jazda? Nie trzeba daleko szukać przykładów – w ostatnich latach wszyscy naoglądaliśmy się ich aż nadto.
fot. topntp26 / freepik.comA zatem – o co tyle szumu? Dlaczego niektórzy mają taki problem z przepisami, które mają w zamyśle przytemperować osoby, które rażąco przekraczają dopuszczalną prędkość i narażają innych uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo? Nie ma na to usprawiedliwienia. Po prostu – nie można poruszać się z takimi prędkościami po drogach. W pewnym sensie to oburzenie przypomina mi to, co działo się podczas wyraźnego zaostrzenia przepisów w stosunku do kierowców, którzy wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu. Można mieć wątpliwości co do wymiaru poszczególnych kar. Natomiast co do zasady – są pewne zachowania kierowców, które po prostu powinno się piętnować za wszelką cenę – dla naszego wspólnego dobra. I osobiście zaliczam do nich zarówno jazdę pod wpływem alkoholu, jak i rażące przekraczanie prędkości.
Zdjęcie główne: rawpixel.com / freepik.com












