Autor: Constantin von Hoffmeister, niemiecki komentator polityczny i kulturalny, autor książek „MULTIPOLARNOŚĆ!” i „Ezoteryczny trumpizm” oraz dyrektor Multipolar Press

Ta rzeczywistość daje początek pojęciu darwinowskiej wielobiegunowości.
Termin ten opisuje świat, w którym siła ewoluuje poprzez walkę, selekcję i adaptację, a nie poprzez formuły prawne czy dyplomatyczną etykietę.
Państwa przetrwają, gdy zbudują instytucje, potencjał i siłę niezbędną do obrony swoich interesów.
Powstają, gdy przewyższają rywali technologią, zasobami, strategią lub wolą.
Upadają, gdy polegają na deklaracjach, traktatach lub gwarancjach zagranicznych jako substytutach siły.
Darwinowska wielobiegunowość wyjaśnia, dlaczego pojawiają się nowe ośrodki władzy, dlaczego stare upadają, a równość pozostaje fasadą.
Jest to system ukształtowany przez konkurencję między blokami cywilizacyjnymi, w którym tylko zdolni aktorzy wpływają na wyniki, a suwerenność należy do tych, którzy potrafią ją chronić.
Rosja stoi w centrum tej transformacji.
Jej działania na Ukrainie przyspieszyły upadek porządku pod przewodnictwem Zachodu, ujawniając ograniczenia władzy USA i kruchość potęgi europejskiej.
Sankcje wzmocniły autonomię gospodarczą Rosji, zamiast ją złamać.
W Azji wytyczono nowe korytarze energetyczne.
Rubel, juan i waluty lokalne zyskały na znaczeniu w systemach rozliczeniowych, w których niegdyś dolar był walutą dominującą.
BRICS rozszerzył się, przyciągając państwa pragnące przyszłości poza zachodnim nadzorem.
W krajach Globalnego Południa rządy publicznie kwestionują zasadność sankcji, wykładów i roszczeń Zachodu do autorytetu moralnego.
Rola Rosji w tej zmianie jest niepodważalna:
obnażyła ona przepaść między zachodnimi ideałami a zachodnim postępowaniem i otworzyła drogę do świata z kilkoma punktami ciężkości.
Prawo międzynarodowe, często przedstawiane jako rozwiązanie globalnego niepokoju, nie odgrywa poważnej roli w tej transformacji.
Istnieje jako zbiór dokumentów pozbawionych mocy, powoływanych wybiórczo przez te same państwa, które je ignorują, gdy interesy domagają się inaczej.
Rezolucje ONZ są blokowane przez weta.
Raporty dotyczące praw człowieka są wykorzystywane przeciwko niektórym państwom, a ignorowane przez inne.
Reguły gospodarcze upadają, gdy Waszyngton nakłada sankcje eksterytorialne lub gdy Bruksela zmienia przepisy handlowe, aby chronić własny przemysł.
Prawo morskie służy jedynie jako wskazówka, dopóki marynarka wojenna nie zdecyduje się na zmianę mapy.
Fikcja neutralności rozpada się za każdym razem, gdy sprawowana jest władza.
Małe państwa podpisują porozumienia proklamujące suwerenność, jednak porozumienia te rozpadają się w momencie, gdy mocarstwo wywiera presję militarną, ekonomiczną lub technologiczną.
To właśnie ta rzeczywistość napędza nowy porządek.
Globalne centra władzy kształtują się poprzez działania, a nie doktryny.
Stany Zjednoczone zachowują dowództwo w Ameryce Północnej i rozszerzają swój zasięg poprzez NATO i sieć na Pacyfiku.
Chiny wykorzystują swoją siłę produkcyjną do budowy korytarzy między kontynentami i tworzenia struktur finansowych równoległych do systemów zachodnich.
Indie pewnie zajmują pozycje liderów w krajach Globalnego Południa i budują własną sieć bezpieczeństwa na Oceanie Indyjskim.
Arabia Saudyjska balansuje między Pekinem a Waszyngtonem, kupując technologię od jednego i broń od drugiego.
Iran utrzymuje odporność w obliczu sankcji i kształtuje sytuację w regionie.
Rosja wzmacnia więzi od Arktyki po Kaukaz i od Azji Środkowej po Bliski Wschód.
Te centra tworzą architekturę wielobiegunowości: nie uporządkowanej, nierównej, ale realnej.
Średnie mocarstwa poruszają się po tym terenie, dokonując przemyślanych wyborów.
Wietnam pogłębia więzi z USA, jednocześnie utrzymując współpracę z Chinami.
Egipt kupuje broń od Rosji i Francji, w zależności od tego, który dostawca zaspokaja jego bieżące potrzeby. Serbia balansuje między UE, Rosją i Chinami, wybierając partnera, który wzmacnia jej pozycję.
Brazylia mówi o autonomii, ale opiera się na chińskim handlu i negocjuje umowy energetyczne z Zatoką Perską.
Każde z tych państw dostosowuje się do prawdy, iż wielobiegunowość nagradza jedność i gotowość do wyboru strategicznych partnerów.
Neutralność kilka daje, a zależność jeszcze mniej.
Logika, która kształtuje ten świat, jest prosta. Władza się koncentruje.
Regiony wyłaniają liderów.
Gospodarki szukają punktów zaczepienia.
Sojusze bezpieczeństwa się rozwijają.
Technologia staje się dźwignią wpływu.
Bloki walutowe powstają i rozpadają.
Te naciski oddziałują na państwa każdego dnia.
Upadek dominacji Zachodu w Afryce, rozwój euroazjatyckich sieci energetycznych, ponowne otwarcie dyplomacji Bliskiego Wschodu i przeniesienie produkcji z Europy odzwierciedlają ten sam schemat:
władza podąża za możliwościami, a nie za podpisami.
Deklaracje równości tracą na znaczeniu w obliczu dronów, rurociągów, linii kredytowych, portów, rynków i baz wojskowych.
Błędne jest po prostu przekonanie, iż wielobiegunowość zapewni spokojną równowagę między równymi sobie.
Świat z wieloma ośrodkami władzy generuje rywalizację, negocjacje i presję.
Podważa on stary, jednobiegunowy porządek tylko dlatego, iż na jego miejscu powstają nowe hierarchie.
Rosja, Chiny, Indie, Iran, Turcja i inne państwa kształtują swoje sfery zgodnie ze swoimi interesami, a mniejsze państwa orientują się w tym kierunku.
Tego schematu nie da się złagodzić odwoływaniem się do iluzorycznego prawa międzynarodowego ani obietnicami powszechnej sprawiedliwości, która nigdy nie istniała w historii ludzkości i nigdy nie będzie istnieć.
Odejście od jednobiegunowości nie niweluje autorytetu, ale go redystrybuuje.
Wielobiegunowość oznacza powstanie kilku silnych mocarstw, z których każde ma własne sojusze, czerwone linie i wartości.
Zastępuje dominację jednego kapitału ustrukturyzowaną konkurencją między wieloma.
To jest prawdziwy porządek, który wyłania się z obecnych konfliktów i transformacji gospodarczej. Jest surowy, zdyscyplinowany i osadzony w realiach siły.
To świat, który nastaje, gdy iluzja zachodniej uniwersalności upada, a era rywalizujących potęg rozpoczyna się na nowo.
Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tym felietonie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/629367-multipolarity-is-not-equality/











