

W opublikowanym wieczorem nagraniu wideo Orban powiedział, iż Węgry nie zgodziły się na przyjęcie wspólnego europejskiego stanowiska i nie poparły konkluzji ze szczytu dotyczących wsparcia dla Ukrainy, ponieważ były one „prowojenne”.
— Węgierskie rodziny z powodu wojny w ciągu ostatnich trzech lat straciły 2,5 mln forintów (obecnie ok. 6,8 tys. dol. — red.) w przeliczeniu na gospodarstwo domowe. To się musi skończyć, muszę położyć temu kres. Nie możemy pozwolić węgierskim rodzinom na dalsze ponoszenie ekonomicznych konsekwencji wojny Rosji z Ukrainą — skomentował Orban.
Premier dodał, iż można to osiągnąć tylko „poprzez przekonanie Europy do wspierania wysiłków prezydenta USA Donalda Trumpa na rzecz pokoju, a nie angażowania się w wojenne przygody”. — Tylko wtedy zapanuje pokój — ocenił szef rządu Węgier.
Orban przyznał, iż podczas czwartkowej debaty na szczycie w Brukseli nie udało mu się przekonać przywódców unijnych i dlatego zawetował wspólne stanowisko.
Orban o Zełenskim. „Cierpi na pomieszanie ról”
— Prezydent Ukrainy również uczestniczył w tej debacie i nie powiedziałbym, iż zrobił to w przyjazny sposób — ocenił Orban. Dodał, iż Zełenski „cierpi na pomieszanie ról”. — Zachowuje się tak, jakby był już w Unii Europejskiej i dlatego może sobie pozwolić na ostrzejszy ton. A w rzeczywistości nie może, bo jest kandydatem, który chce przystąpić do UE — powiedział.
Orban potwierdził, iż chce rozpisać na Węgrzech referendum w sprawie członkostwa Ukrainy w UE. — Zapytam naród węgierski o opinię. I bez względu na to, jak bardzo prezydent Zełenski na nas naciska, dopóki nie poznam zdania Węgrów nie będę mógł poprzeć Ukrainy — skwitował premier.