Kilka dni temu administracja Donalda Trumpa przedstawiła 28-punktowy projekt porozumienia mającego zakończyć wojnę w Ukrainie. Oficjalnie powstał w Waszyngtonie, ale zachodnie media momentalnie nazwały go planem "amerykańsko-rosyjskim", gdyż w znacznym stopniu odpowiadał na znane od lat żądania Władimira Putina.
Można było w nim przeczytać m.in. o trwałym odebraniu Ukraińcom ich ziem, ograniczeniu liczebności wojsk do 600 tys. żołnierzy i pozbawianiu ich szans na wejście do NATO. W planie pokojowym przewidziano też konkretne miejsce dla Polski.
Plan zakłada stacjonowanie europejskich myśliwców właśnie na terytorium RP – nie na Ukrainie, której obecność wojsk NATO miałaby być wykluczona, ale w Polsce jako państwie gwarantującym bezpieczeństwo wschodniej flanki.
Ukraina prowadzi z USA intensywne konsultacje. Plan już się zmienił
Oczywiście Ukraina momentalnie zaczęła prowadzić z USA konsultacje w kwestii zmian niektórych punktów planu. Przedstawiciele amerykańskich i ukraińskich władz spotkali się w ubiegły weekend w Genewie. Po rozmowach obie strony uznały, iż dyskusje przebiegły owocnie.
Wiceszef MSZ Ukrainy Serhij Kysłyca oznajmił, iż z 28 punktów zrobiło się 19. – Prawie wszystko, co sugerowaliśmy, zostało uwzględnione – dodał. Zmieniono m.in. punkt o amnestii dla zbrodni wojennych popełnionych przez obie strony konfliktu. Zastąpiono go "krzywdą wszystkich, którzy ucierpieli na wojnie".
Zełenski o dalszych pracach. A Waszyngton już cieszy się na finisz
Wołodymyr Zełenski przyznał, iż wiele "właściwych elementów zostało już uwzględnionych w ramach planu, ale wciąż jest do wykonania wspólna praca nad sfinalizowaniem dokumentu".
Kolejne światełko w tunelu na zakończenie wojny w Ukrainie pojawiło się we wtorek, gdy przedstawiciel władz USA powiedział na antenie ABC News: – Ukraińcy zgodzili się na zawarcie pokoju. Pozostało kilka drobnych szczegółów do ustalenia, ale zgodzili się na zawarcie pokoju.
Co na to wszystko Rosja? Powiało chłodem po reakcji Ławrowa
Wiele osób czekało też na głos z Kremla. Z moskiewskimi mediami porozmawiał minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow i od razu powiało typowym wschodnim chłodem.
Przedstawiciel putinowskiego reżimu w kwestii planu pokojowego stwierdził, iż "jest szereg kwestii wymagających wyjaśnienia". Więcej uwagi Ławrow poświęcił zaś atakowi na państwa europejskie, które oskarżył o notoryczne zrywanie dotychczasowych porozumień.
– Teraz gdy nasi europejscy koledzy deklarują, iż nie będzie nowego Mińska, iż niczego nie da się rozwiązać bez Europy, to właśnie Europa zawiodła pod każdym względem (...) Macron przemawiał ostatnio i powiedział, iż plan Trumpa jest nie do przyjęcia, iż to kapitulacja wobec Rosji, iż wszystko powinno zależeć od woli Ukrainy – utyskiwał Siergiej Ławrow.
– Za każdym razem, gdy osiągano postęp, te porozumienia dotyczące Ukrainy były łamane – dodał wymownie.
Amerykanie wieszczą sukces, a Zełenski chce polecieć do Trumpa
Amerykanie wciąż też prowadzą rozmowy z Rosjanami w sprawie planu pokojowego. Ze strony przedstawicieli Trumpa nie brakuje jednak narracji, iż wszystko idzie w dobrym kierunku.
"W ciągu ostatniego tygodnia Stany Zjednoczone poczyniły ogromne postępy w dążeniu do zawarcia porozumienia pokojowego, angażując Ukrainę i Rosję do rozmów. Jest kilka delikatnych, ale nie niemożliwych do rozwiązania kwestii, które wymagają dalszych rozmów między Ukrainą, Rosją i Stanami Zjednoczonymi" – napisała we wtorek na platformie X Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu.
Pewne jest, iż to nie koniec negocjacji. Jak zapowiedział szef kancelarii prezydenta Zełenskiego Andrij Jermak w rozmowie z serwisem Axios – Zełenski będzie chciał lecieć do Trumpa, bowiem otwarta w rozmowach miała zostać jeszcze kwestia terytoriów, które miałaby przejąć Rosja. – Zełenski chce jednak negocjować kwestię ustępstw terytorialnych z samym Trumpem – powiedział Jermak.
A co na to wszystko Europa? Sikorski: Żadnych decyzji o nas bez nas
We wtorkowe popołudnie zwołano jeszcze wirtualne spotkanie tzw. Koalicji Chętnych, czyli państw wspierających Ukrainę. Polskę reprezentuje szef MSZ Radosław Sikorski. Na platformie X wspomniał, iż właśnie realizowane są rozmowy. "Żadnych decyzji o nas bez nas" – podkreślił.
Dodajmy, iż europejskie kraje po zapoznaniu się z pierwotnym planem pokojowym USA zaproponowały istotne korekty. Ich zdaniem ukraińska armia miałaby liczyć 800 tysięcy osób, a na terytorium Polski miałyby stacjonować NATO-wskie, więc także amerykańskie myśliwce.
Kolejne zmiany miałyby dotyczyć rekompensaty finansowej dla Kijowa i zamrożenia rosyjskich aktywów do czasu jej wypłaty. Zdaniem reprezentantów UE gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy powinny działać na kształt artykułu 5. NATO, czyli zbrojnej pomocy sojuszu w razie kolejnego rosyjskiego ataku na Ukrainę.
– Negocjacje nabierają nowego impetu i powinniśmy wykorzystać ten moment nie dlatego, iż jest powód do niepokoju. Ukraina jest silna, Rosja powolna, a Europa niezłomna. Wreszcie jest szansa na poczynienie realnych postępów w kierunku dobrego pokoju – komentował sprawę prezydent Francji Emmanuel Macron, cytowany przez "The Guardian".
A co na to wszystko Donald Trump?
"Mam nadzieję, iż niedługo spotkam się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i prezydentem Rosji Władimirem Putinem, ale tylko wtedy, gdy porozumienie kończące tę wojnę będzie ostateczne lub w końcowej fazie" – napisał w mediach społecznościowych prezydent USA.










