"To, iż politycy spotykają się ze sobą i rozmawiają, nie powinno stanowić żadnego problemu, zresztą rolą marszałka Sejmu jest odbywać takie spotkania ze wszystkimi ugrupowaniami. Tylko wtedy możemy mówić o prawdziwej demokracji" – oto jeden z "przekazów dnia", jakie PiS rozsyła do swoich działaczy.
Tak mają mówić o tajnym spotkaniu
"Newsweek" podkreśla, iż wersji "przekazu dnia" jest kilka. To zresztą standard w partii Kaczyńskiego. Centrala regularnie rozsyła do działaczy gotowe propozycje wypowiedzi i komentarzy, jakimi politycy tej partii mają się posługiwać w wywiadach i wpisach w mediach społecznościowych.
Dziennikarze zauważają też coś ciekawego. W przekazie dnia napisano m.in.: "Spotkanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Hołownią". Tu Kaczyński jest z imieniem i tytułem, Hołownia zaś opisany jest zdawkowo, jedynie nazwiskiem. A to przecież marszałek Sejmu...
"W polskim interesie jest to, aby politycy ze sobą rozmawiali, a w sprawach najważniejszych potrafili wypracować kompromisowe rozwiązania, bo od tego jest uzależniony rozwój Polski, warunki życia obywateli i pozycja międzynarodowa naszego kraju" – to kolejny gotowiec dla działaczy PiS.
W trzecim jest nieco bardziej zadziornie. "Zaskakujące jest oburzenie wielu polityków na to spotkanie. Sprawiają wrażenie, jak gdyby nie akceptowali reguł demokratycznych i działali na rzecz swoich partykularnych lub zewnętrznych interesów. Oburzając się na spotkanie, udowadniają, iż nie zależy im na budowaniu płaszczyzny porozumienia w ważnych z punktu widzenia Polski obszarach" – brzmi trzecia propozycja.
Zaskakiwać może też fakt, iż centrala PiS jakoś przewidziała, iż podczas rozmów poruszono temat "premiera technicznego", chociaż przekaz dnia stanowi, iż "nie znamy treści tych rozmów". Wracając do domniemanej propozycji "premiera technicznego": "jest to mało prawdopodobne, bo ta koncepcja nie zyskała uznania wtedy, kiedy była dyskutowana", czytamy w "przekazie dnia".
Jest też propozycja ataku. "Jeżeli politycy PO mówią wręcz o zdradzie w stosunku do Hołowni, udowadniają, iż nie zależy im na tym, aby w Polsce było lepiej, a kierują się wyłącznie swoimi partykularnymi interesami i szkodzą" – czytamy w gotowcu cytowanym przez "Newsweek".
Tygodnik dodaje, iż po prześledzeniu medialnej aktywności polityków PiS okazuje się, iż nader chętnie korzystali z instrukcji przygotowanych na Nowogrodzkiej.
Hołownia pod ostrzałem
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w ostatnich tygodniach media opisały spotkanie Szymona Hołowni z politykami opozycji: europosłem PiS Adamem Bielanem, prezesem Jarosławem Kaczyńskim oraz wicemarszałkiem Senatu Michałem Kamińskim z PSL. Do rozmowy doszło w mieszkaniu Bielana.
Początkowo Hołownia bagatelizował całe zamieszanie. Twierdził, iż jako marszałek Sejmu ma obowiązek rozmawiać ze wszystkimi liczącymi się siłami politycznymi. Tymczasem dziennikarze Onetu poinformowali, iż podczas spotkania mogły toczyć się rozmowy o potencjalnym obaleniu rządu Donalda Tuska.
Hołownia stanowczo temu już zaprzeczał. Jak twierdzi, rozmowa dotyczyła tego "co dalej, czy są jakieś punkty styczne". Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił z kolei, iż tematem rozmowy było "ratowanie Polski". Po kilku dniach marszałek Sejmu przyznał, iż samo spotkanie nie było błędem, ale błędny był wybór miejsca.