Burza po odznaczeniach prezydenta
Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim z okazji Narodowego Święta Niepodległości prezydent Karol Nawrocki (42 l.) wręczył odznaczenia państwowe sześciu osobistościom świata kultury, nauki i mediów. W gronie wyróżnionych znaleźli się m.in. pisarz Waldemar Łysiak, dziennikarz Andrzej Poczobut, fizyk prof. Konrad Banaszek, astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski, dziennikarz Przemysław Babiarz oraz aktor Adam Woronowicz. Brak kobiet wśród odznaczonych wywołał jednak falę komentarzy. Aktorka Aleksandra Popławska (49 l.) publicznie zwróciła uwagę na ten fakt, pytając retorycznie: – Czy naprawdę nie mamy w Polsce ani jednej zasłużonej Polki? Jej wpis odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych, gdzie wielu internautów podzieliło jej rozczarowanie. To nie pierwszy raz, gdy kwestia reprezentacji kobiet przy państwowych wyróżnieniach budzi kontrowersje – w poprzednich latach wśród odznaczonych przez prezydenta również dominowali mężczyźni. Głos Popławskiej stał się symbolem szerszej dyskusji o równości i widoczności kobiet w życiu publicznym oraz o tym, kto w Polsce uznawany jest za „zasłużonego obywatela” – czytamy w Super Expressie.
Kontrowersje wokół ministra Żurka
Super Express twierdzi, iż poseł PiS Marcin Romanowski (49 l.) złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka (55 l.). Sprawa dotyczy art. 130 § 9 Kodeksu karnego, czyli działalności na rzecz obcego wywiadu poprzez dezinformację uderzającą w ustrój RP, za co grozi od 8 do 30 lat więzienia. Romanowski, przebywający na Węgrzech, napisał w serwisie X, iż widzi „zbyt poważne zbieżności” między przekazem Żurka a narracją Rosji i Białorusi. Wskazał m.in. na możliwe kontakty ministra z Pawłem Rubcowem (Pablo González), podejrzanym o szpiegostwo dla GRU, oraz udział Żurka w rekomendowaniu sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś. Zdaniem posła publiczne wypowiedzi Żurka – zwłaszcza dotyczące kryzysu granicznego i krytyki instytucji państwowych – wpisują się w „schemat operacji dezinformacyjnej”. „Polska musi się bronić przed operacjami wpływu, także jeżeli dotyczą osób z najwyższych stanowisk” – podkreślił.
Mentzen ostrzega Kaczyńskiego
Na Marszu Niepodległości był lider Konfederacji, Sławomir Mentzen (38 l.), który w rozmowie z Faktem odniósł się do obecności polityków prawicy, w tym przedstawicieli PiS. – Nie wydaje mi się, żeby to było jakieś zjednoczenie środowisk prawicowych. Po prostu wszyscy razem świętujemy odzyskanie niepodległości przez Polskę – stwierdził. Mentzen nie unikał też komentarza na temat relacji z Jarosławem Kaczyńskim (76 l.). W rozmowie podkreślił, iż nie przejmuje się atakami prezesa PiS, ale jednocześnie ostrzegł: – Niech będzie świadomy, iż odpowiem na każdy jego atak. Słowa te są odpowiedzią na wcześniejszą wypowiedź Kaczyńskiego, który w październiku w sposób ironiczny odniósł się do Mentzena, sugerując jego „niedostatki” i porównując do niespełnionego koszykarza. Lider Konfederacji odebrał to jako przytyk do swojego zespołu Aspergera, przypominając, iż ujawnił diagnozę ponad rok temu.
Frasyniuk prawomocnie uniewinniony
Sąd Okręgowy we Wrocławiu uniewinnił Władysława Frasyniuka (70 l.) – byłego posła, działacza opozycji demokratycznej i legendarnego uczestnika „Solidarności”. Orzeczenie jest prawomocne. Tym samym sąd drugiej instancji uchylił wcześniejszy wyrok, zgodnie z którym Frasyniuk miał zapłacić 15 tys. zł grzywny za znieważenie żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej. Sprawa dotyczyła głośnej wypowiedzi z sierpnia 2021 roku, w której powiedział, komentując działania służb wobec migrantów, iż „słowo żołnierz jest upokarzające dla tych, którzy byli na misjach, a ci na granicy to wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi”. Po ogłoszeniu wyroku Frasyniuk nie krył emocji. – Nie żałuję swoich słów, choć mam poczucie, iż nie przyniosły one oczekiwanego skutku. Myślałem, iż wstrząsną opinią publiczną i władzą, ale nic się nie zmieniło. przez cały czas cierpią ludzie na granicy – powiedział Super Expressowi.
Zarzuty o drogie prezenty
Na łamach Faktu europoseł KO Dariusz Joński (46 l.) odniósł się do oskarżeń swojego byłego współpracownika Andrzeja R., który zarzucił mu przyjmowanie drogich prezentów bez ujawnienia ich w oświadczeniu majątkowym. Skazany wcześniej za oszustwa Andrzej R. miał finansować Jońskiemu m.in. garnitury, telefon, oprawki do okularów i zagraniczne wyjazdy. Joński stanowczo zaprzeczył zarzutom, twierdząc, iż to element zorganizowanej akcji mającej go „zniszczyć i zaszczuć”. – Od 25 lat jestem w polityce i nie potrzebuję, by ktoś kupował mi garnitury. Nigdy nie były szyte na miarę. Mam rachunki na wszystko – mówił europoseł. Zapowiedział też kroki prawne przeciwko autorom publikacji i dodał: – Nie pozwolę atakować mojej rodziny. Moja 13-letnia córka czyta media społecznościowe i nie można na to pozwalać. Politycy PiS domagają się od Jońskiego pełnych wyjaśnień i przedstawienia dowodów, kto finansował jego wydatki.
Fit zakupy i koktajl bez cukru
Poseł PiS Michał Wójcik (54 l.) został przyłapany przez fotoreportera podczas wizyty na katowickim bazarku i w pobliskiej kawiarni specjalizującej się w deserach bez cukru. Polityk, znany z troski o formę, kupił na targu m.in. paprykę, oliwę z oliwek i ser feta, po czym udał się na zdrowy koktajl. – Byłem na bazarku, potem poszedłem do kawiarni, gdzie podają bezcukrowe ciastka i koktajle. Skusiłem się na pina coladę. Staram się schudnąć, ale różnie mi to wychodzi – przyznał w rozmowie z Super Expressem. Wójcik tłumaczył, iż tym razem zrezygnował z deserów, bo ceny bezcukrowych ciast sięgają choćby 24 zł za porcję. Od kilku lat polityk konsekwentnie próbuje zrzucić wagę – już w 2021 roku zapowiadał, iż chce schudnąć 10 kilogramów, a w kolejnych latach próbował różnych form aktywności: siłowni, biegania, jazdy na rowerze czy nart. Ostatni wypad do Wisły zakończył się jednak bolesnym upadkiem. – Muszę poprawić kondycję i trochę schudnąć – mówił wówczas. Wójcik przyznaje, iż walka z wagą nie jest łatwa.
