

Ludwik Kotecki ocenił, iż Polska znajduje się w grupie państw ze stosunkowo niskimi podatkami, gdzie wydatki socjalne stanowią 18 proc. PKB, czyli — zdaniem eksperta — dużo.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
— w tej chwili mamy „szwedzkie wydatki i irlandzkie podatki” — z pewną przesadą, ale mamy jedne z niższych podatków w Europie. Przestrzeń na dostosowanie tych podatków jest. Najpierw jednak trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: jakiego państwa potrzebujemy? Czy chcemy mieć wydatki takie jak Szwecja (jedne z najwyższych wydatków publicznych w relacji do PKB — red.) czy jak Irlandia (jedne z najniższych podatków w relacji do PKB — red.)? Musimy się dostosować. Uważam, iż jest potrzeba dostosowania i wydatków, i dochodów — mówił w money.pl.
„Nie stać nas na takie wydatki socjalne. Sejm powinien podjąć decyzje”
Ekspert podkreślił, iż jeżeli Polska chce utrzymać przez lata wysokie wydatki na obronność, czyli w okolicy 5 proc. PKB, władza powinna zastanowić się nad cięciami w innych obszarach.
— W takich czasach nie stać nas na 18-proc. w relacji do PKB wydatki socjalne. Żyjemy tak, jak żyliśmy w czasach spokoju za naszymi granicami, a jednocześnie musimy włożyć duży wysiłek w zbrojenie. Tymczasowo trzeba różne rzeczy pozawieszać po stronie wydatkowej albo wprowadzić po stronie dochodowej budżetu, żeby sfinansować dozbrojenie polskiej armii bezpiecznie, bez szybkiego wzrostu długu — mówił Kotecki.
— Sytuacja się robi mało przyjemna — agencje zmieniają nam ratingi, a nad głowami latają różne niebezpieczne rzeczy. Może to czas, żeby cały Sejm podjął poważne decyzje ustrojowe? Wprowadzić podatek wojenny na pięć lat, zawiesić niektóre świadczenia, może jakiś pakiet fiskalny wymagający zmiany Konstytucji? Żeby pokazać, iż to nie program jednej partii, tylko wspólny program. Skoro prezydent mówi, iż martwi się finansami publicznymi, może partie opozycyjne też powinny się martwić i pokazać, iż są odpowiedzialne — dodał.
Ekspert: zwycięska partia w 2027 r. będzie mieć problem
Ekonomista ostrzega, iż bez tych decyzji partia, która przejmie władzę w 2027 r., będzie miała problem fiskalny.
— Jak ktoś ładnie powiedział, tego „Czarnego Piotrusia” albo wyciągnie w roku wyborczym obecny rząd, albo przyszły zacznie rządzenie od cięć wydatków i podnoszenia podatków. Chodzi o konieczność podjęcia mało popularnych decyzji w finansach publicznych — podsumował ekspert.