Trump wcale tego nie powiedział? Tak teraz PAP tłumaczy się ze swojej depeszy

natemat.pl 1 час назад
Polska Agencja Prasowa tłumaczy się z błędnej interpretacji słów Donalda Trumpa, które znalazły się w jej depeszy. Jak się okazuje, prezydent USA wcale nie powiedział tego, co mu przypisano.


"Skorygowaliśmy czwartkową depeszę dotyczącą wywiadu prezydenta Donalda Trumpa dla Fox News, który był zapytany o Polskę, a w odpowiedzi nie użył nazwy żadnego kraju. Poprawiona depesza jest w naszych serwisach. Za błąd przepraszamy" – przekazała PAP w piątek w serwisie X.



O co chodzi w tej sprawie? W czwartek o godz. 21.30 w serwisie PAP pojawiła się tzw. pilna depesza: "Trump: wspieramy Polskę wywiadowczo, ale kiedy mówiłem, iż pomogę Polsce, to chodziło mi o to, iż po wojnie". Informacja została opublikowana także w serwisie X agencji prasowej. Następnie tekst został rozpisany o dalsze szczegóły.

Niestety, gwałtownie okazało się, iż dziennikarz PAP w Waszyngtonie nadinterpretował wypowiedź prezydenta USA.

Dziennikarka Fox News w wywiadzie najpierw odwołała się do zapowiedzi Wielkiej Brytanii dotyczących wysłania myśliwców do patrolowania przestrzeni powietrznej nad Polską, po czym przytoczyła sierpniową wypowiedź prezydenta USA na temat możliwego wsparcia z powietrza.

Trump prawdopodobnie mówił o Ukrainie, a nie Polsce


– Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, iż ostatecznie to się stanie – stwierdził w odpowiedzi Trump, odnosząc się prawdopodobnie do Ukrainy. Słowa Polska nie padło. Co ważne, Trump już nieraz odpowiadając na pytania dziennikarzy, wcale nie odnosił się do ich treści.

PAP w wyjaśnieniu wskazał, iż poprawiono tytuł, lead, czwarty akapit. Agencja napisała, iż stało się tak przez "nieprecyzyjną wypowiedź Donalda Trumpa".


"Problemem jest nie tylko publikacja zmanipulowanych słów Donalda Trumpa przez PAP. Jeszcze większym problemem było to, iż dziesiątki polityków oraz publicystów ochoczo i z euforią szerzyły kłamstwo" – tak zamieszanie z depeszą w tekście dla WP skwitował były ambasador w USA Marek Magierowski.

"Ale to, iż PAP wyda korektę, zrzucając winę na "nieprecyzyjną wypowiedź" Trumpa i brnąc dalej (!), zwróci się do Białego Domu z prośbą o wyjaśnienia (!!), a nie przeprosi za dopisanie Polski do cytatu, w którym jej nie było to jednak mocno osobliwy pomysł na rozwiązanie problemu" – dodał do tego we wpisie na X dziennikarz Jakub Krupa.

Dziennikarka Anna Wittenberg podkreślała za to, iż "takie historie są potwornie groźne". "Nie chodzi tylko o to, iż PAP wrzuca "pilne" na Twitterka i ktoś robi RT. Wiele mediów ma wpięty strumień wiadomości PAP do swoich CMS, automatycznie je publikując. To kooperacja oparta na zaufaniu, iż PAP generalnie w miarę bezstronnie opisuje bieżące wydarzenia" – podkreśliła.



"I teraz, wyobraźcie sobie, co się dzieje, jak strumień wiadomości nagle się zmienia w strumień świadomości. Zakładam, iż jeszcze jedna-dwie takie historie i będzie to wymagało przemyślenia decyzji biznesowych przez polskie portale internetowe, które nie mogą sobie pozwalać na utratę zaufania. Ostatni poważny błąd, przypominam, był 2 lipca. PAP wysłała wtedy depeszę, nazywając prezydenta "Kartofel Nawrocki" – przypomniała dziennikarka wnp.pl.

Читать всю статью