Pozornie ,wygląda to tak że, europejscy demokratyczni politycy nie lubią prezydenta USA,jego zmieniających się,zależnie od nastroju wypowiedzi na ważne tematy międzynarodowe. Jego deklaracje, często sprzeczne o zakończeniu wojny w Ukrainie są tego przykładem. Miał w krótkim czasie zakończyć ten rozlew krwi a obecna sytuacja wskazuje,że ten konflikt eskaluje.Jako jeden z powodów prezydent USA wymienił zakupy ropy i gazu przez Europejczyków.Sankcje są omijane,Europa importuje ropę z Kazachstanu a w rzeczywistości to ropa rosyjska.Nie ma sankcji na gaz skroplony.Ziomkowie U.von der Leyen z jednej strony sponsorują Ukrainę a z drugiej Rosję.W tym roku może to być kwota 2 miliardów euro, wypłacona Rosji.Taka postawa zdenerwowała Trampa który wydał oświadczenie :
"Po zapoznaniu się z sytuacja militarną i gospodarczą Ukrainy i Rosji i pełnym zrozumieniem jej oraz po zobaczeniu problemów gospodarczych,jakimi skutkuje to w Rosji,myślę iż Ukraina przy wsparciu Unii Europejskiej,jest w stanie walczyć i zdobyć cała Ukrainę w jej pierwotnej formie".
Może to oznaczać,że Trump wszelkie działania w tym militarne dotyczące wojny w Ukrainie bezpieczeństwa przekazuje w ręce "koalicji chętnych".Amerykanie będą uczestniczyć tylko w koordynacji gwarancji bezpieczeństwa ale dopiero po zawarciu porozumienia pokojowego.Sami tego chcieli,pokazywali swoją siłę,potęgę militarną to zobaczymy ich działania,jeżeli w ogóle podejmią jakiekolwiek działania.
Oczywiście to co mówi Trump dzisiaj już jutro może być nieaktualne dlatego jego wypowiedzi należy traktować z dystansem.
https://www.liiil.eu/promujnotke