
Nasz nieodżałowany premier - namaszczone przez Ursulę von der Leyen pacholę Angeli i Władymira - pochwalił się wielkim sukcesem przywódców Eurokołchozu, wśród których Namiestnik na Polskę jest tym, który nie da się ograć Europie.
Wielki sukces Eurokołchozu i osobisty Namiestnika polega na udzieleniu Ukrainie pożyczki w kwocie 90 mld euro pod zastaw reparacji wojennych, wypłaconych Ukrainie przez Rosję w niedalekiej przyszłości. Jak wszystkim wiadomo, Rosja jest tak samo wiarygodna jak wiarygodne są Niemcy komisarki Ursuli von der Leyen. Zwłaszcza w zakresie reparacji wojennych.
Szkoda tylko, iż nasz nieodżałowany premier, którego Europa nigdy nie ogra – nie zdołał przy okazji „pożyczki” dla Ukrainy załatwić spłaty pożyczki z UE na Krajowy Plan Odbudowy (KPO) pod gwarancje niemieckich reparacji wojennych dla Polski.
Lub chociażby – pod zastaw bezcennego 30-tonowego głazu, ustawionego przez Niemców w centrum Berlina (naprzeciw Bundestagu) - upamiętniającego polskie ofiary niemieckiej okupacji.





