To polskie miasto ma swój własny język. Senat poparł nowelizację ustawy

g.pl 2 дни назад
Język wilamowski, który jest używany jako rodzimy w jednym z miast w województwie śląskim, może oficjalnie zostać drugim językiem regionalnym w Polsce. We wrześniu tego roku Senat przyjął w tej sprawie nowelizację ustawy. Teraz wszyscy czekają na decyzję prezydenta Karola Nawrockiego.
Sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych wyraziła poparcie dla projektu nowelizacji ustawy, która ma umożliwić uznanie języka wilamowskiego za regionalny. Używa się go w Wilamowicach w powiecie bielskim, w województwie śląskim. Przez mieszkańców nazywany jest "wymysiöeryś" i w tej chwili biegle posługuje się nim zaledwie kilkanaście osób. Analizy potwierdziły natomiast, iż język spełnia ustawowe wymogi i może zostać drugim językiem regionalnym w naszym kraju, zaraz po kaszubskim.


REKLAMA


Zobacz wideo Nawrocki atakuje Ukraińców tym samym językiem, co ruska propaganda


Język wilamowski został kiedyś zakazany. "Ludzie tracili życie"
Język wilamowski nie jest gwarą ani dialektem. To odrębny język, który posiada unikalne cechy fonetyczne, leksykalne oraz gramatyczne. Decyzja o tym, czy ostatecznie zostanie uznany za drugi język regionalny w Polsce, należy do prezydenta Nawrockiego. Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", jeżeli głowa państwa poprze tę inicjatywę, nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym powinna zostać podpisana w ciągu kilku najbliższych dni. Warto zaznaczyć, iż projekt przeszedł przez Sejm i Senat, ale przeciw głosowali niemal wszyscy parlamentarzyści z PiS i Konfederacji. Prof. Justyna Olko, cytowana przez Dziennik Zachodni, wyjaśnia, ze podpisanie zmian przez prezydenta byłoby ogromnym przełomem, ponieważ każda społeczność ma prawo do ochrony swojej odrębności kulturowej i językowej. To także bardzo istotne ze względu na historyczne wydarzenia. W 1945 roku bowiem został wydany oficjalny zakaz używania języka wilamowskiego. Wówczas wiele osób w imię własnej tożsamości utraciło życie.
Jedyny oficjalny dokument, w którym figurował dotąd język wilamowski, to zakaz jego używania. Wydany w 1945 r., nigdy nie został odwołany. Ludzie, którzy po wojnie stracili życie za to, iż mówili po wilamowsku, nigdy nie zostali zrehabilitowani. Wpisując wilamowski do ustawy państwo polskie przyznałoby wreszcie oficjalnie, iż część jego obywateli mówi w tym języku. I iż jest on częścią dziedzictwa kulturowego Polski. To dla mnie byłoby najważniejsze
- wyjaśnia dr Tymoteusz Król, socjolingwista z Wilamowic, cytowany przez "Gazetę Wyborczą". W języku wilamowskim nazywa się go Tiöma fum Dökter.


O język wilamowski walczyli latami. "Nie rozumiem tego oporu"
O uznanie języka wilamowskiego za regionalny Wilamowianie apelowano już od 2013 roku. Wówczas reprezentanci Wilamowic po raz pierwszy pojechali zaprezentować się w Sejmie. Podobnych prób było wiele, aż w końcu prośby mieszkańców zostały wysłuchane.
To, iż się nam udało, tak małej grupce ludzi, dojść do tego miejsca – mimo perturbacji politycznych w Polsce - to bardzo dużo
- dodaje dr Tymoteusz Król. W rozmowie z Dzień Dobry TVN wyjaśniał również, iż język wilamowski jest bardzo istotną częścią polskiej historii, a jego obecność sięga XIII wieku. Wówczas na pogranicze śląsko-małopolskie przybyli osadnicy z Zachodu.


Nie wiemy do końca, skąd pochodzili, ale według Wilamowian, według naszej legendy pochodzimy z Flandrii i Holandii. Ten język przez osiemset lat w Wilamowicach jest używany i co bardzo ważne Wilamowice były zawsze wielojęzyczne, a mimo to język wilamowski był językiem podstawowej komunikacji
- tłumaczył. Mimo upływu lat i wprowadzonego po II wojnie światowej zakazu język wilamowski przetrwał. Współcześnie organizowane są choćby specjalne lekcje dla dzieci i młodzieży oraz powstają spektakle, w trakcie których aktorzy mówią po wilamowsku lub w dwóch językach jednocześnie.
Mamy około 25 osób, które nauczyły się tego języka. (...) Mamy też osoby starsze, ponad 90-letnie, które znają go z domu i mówią płynnie. Oprócz tego mamy grupę około 200-300 osób, które w wyniku prześladowań powojennych, nie mówi tym językiem, ale go rozumie
- wyjaśnia socjolingwista. Dzisiejsze odrodzenie języka wilamowskiego ma zaś symboliczny wymiar, a nowelizacja ustawy mogłaby jedynie pomóc w jego utrzymaniu. Niestety nie pomagają w tym poszczególni politycy PiS i Konfederacji, którzy woleliby, aby do takich zmian w Polsce nie dochodziło.
Nie rozumiem tego oporu. Wydaje mi się, iż to działa już z automatu: jak słyszą 'mniejszości', to są przeciw
- podsumowuje dr Tymoteusz Król w rozmowie z Gazetą Wyborczą.


Zobacz też: Wystarczy jedno kliknięcie. W polskich miastach pojawią się "przyciski ratunku"


Źródła: wyborcza.pl, dziennikzachodni.pl, dziendobry.tvn.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Читать всю статью