Za inwestycjami NBP w złoto stoją względy bezpieczeństwa – podkreśliła w rozmowie z PAP wiceprezes NBP Marta Kightley. Strateg walutowy PKO BP Mirosław Budzicki ocenił, iż zakupy złota przez bank centralny okazały się też „bardzo dobrym strzałem inwestycyjnym”.
W październiku Narodowy Bank Polski kupił 240 tys. uncji złota i w efekcie na koniec tego miesiąca posiadał 13,734 mln uncji tego kruszcu o wartości ponad 152,9 mld zł, czyli prawie 35,13 mld euro. W tym roku NBP kupił ponad 2,2 mln uncji złota. To prawdopodobnie nie koniec, bo prezes NBP Adam Glapiński poinformował, iż zarząd banku centralnego podjął decyzję, iż złoto powinno stanowić ok. 20 proc. rezerw walutowych Polski, tymczasem jest to w tej chwili niespełna 18 proc.
– 20 procent złota to jest taki benchmark. Podobny poziom utrzymują duże kraje unijne – powiedziała PAP I wiceprezes NBP Marta Kightley. Dodała także, iż wysoki poziom rezerw, w tym rezerw złota, wspiera zaufanie do danej gospodarki. Stwierdziła, iż w sytuacji wzrostu ryzyka geopolitycznego jest to szczególnie istotne. Powiedziała także, iż przy decyzji o zwiększeniu rezerw w złocie bank centralny kieruje się polityką, która kładzie nacisk na bezpieczeństwo tych środków. Wskazała, iż złoto „jest bezpieczne”.
– Widać to choćby po tym, iż jak rosną napięcia geopolityczne, to rośnie cena złota. Ponadto dążymy do tego, aby mieć rezerwy walutowe zdywersyfikowane i zakup złota jest jednym ze sposobów dywersyfikacji naszych rezerw. Nasza główną walutą rezerwową jest dolar, i co do zasady mamy do czynienia z taką sytuacją, iż jak się dolar osłabia, to drożeje złoto, a jak dolar drożeje, to złoto tanieje. Wprawdzie ostatnio tej zależności nie widać, ale historycznie to się nam dobrze balansuje. Oczywiście, staramy się, aby rezerwy również przynosiły zwrot. Wzrost wyceny złota z kolei podwyższa kapitały banku – powiedziała Marta Kightley.
Pojawiają się jednak opinie, iż przez inwestycje w złoto NBP ogranicza potencjał wzrostu zysku banku centralnego w przyszłości. Choćby dlatego, iż w przypadku złota zysk pochodzi wyłącznie z wyceny, podczas gdy obligacje dają również przychody z odsetek.
– Rzeczywiście, inwestowanie w złoto nie daje odsetek. Jest możliwość pożyczania złota, to daje pewne przychody (gold lease rate – GLR), ale generalnie inwestor liczy na zyski z samej wyceny. I ta wycena działa na korzyść banku centralnego. To był bardzo dobry strzał, cena złota mocno poszła w górę. Oczywiście, złoto może potanieć, ale na razie wynik jest bardzo dobry. Poza tym – przez cały czas mamy środowisko proinflacyjne, a to pozwala zakładać, iż ceny surowców będą rosnąć. A więc również złota – powiedział PAP strateg rynków finansowych PKO BP Mirosław Budzicki.
Dodał jednak, iż zasady inwestowania rezerw walutowych są inne niż cele, jakie przyświecają np. funduszom czy bankom. Banki centralne biorą bowiem pod uwagę inne czynniki.
– Bank centralny inwestuje pod kątem bezpieczeństwa, ale także w taki sposób, aby być przygotowanym na takie wydarzenia jak wojny, kataklizmy, epidemie. A kiedy pojawiają się takie zagrożenia, to cena złota zwykle rośnie zwiększając wartość zgromadzonych rezerw dokładnie w momencie, gdy są one potrzebne. Na dodatek jak spojrzymy na wycenę złota w długim terminie, to okazuje się, iż przyniosło ono podobny zwrot jak amerykańskie obligacje skarbowe – powiedział ekonomista PKO BP. Dodał, iż nie tylko NBP kupuje złoto. Ten trend jest widoczny również wśród innych banków centralnych.
– Ostatnio doszło do zablokowania rosyjskich aktywów ze względu na napaść Rosji na Ukrainę. To stworzyło precedens i osoby, które są odpowiedzialne za inwestowanie środków banków centralnych na świecie, ten precedens dostrzegły. Okazało się, iż dostęp do aktywów finansowych może zostać zablokowany, ale dostęp do złota już nie – tak było w przypadku Rosji – stwierdził strateg PKO BP.
Obecnie cena złota za uncję wynosi ok. 2,7 tys. dolarów. W ciągu ostatnich 10 lat cena złota wzrosła o 1,5 tys. dolarów za uncję, a więc więcej niż się podwoiła. W ciągu ostatnich 3 lat, czyli w okresie uwzględniającym napaść Rosji na Ukrainę i tocząca się między tymi państwami wojnę, cena złota wzrosła o prawie 1 tys. dolarów za uncję, czyli o ok. 50 procent.
Źródło: PAP / Marek Siudaj
Piotr Doerre: Niesuwerenność 2030