Thank you Radek, czyli dyplomacja dyktatora Tuska

niepoprawni.pl 7 месяцы назад

„Nikt się na świecie nie liczy z dyplomacją PIS-u” – to zdanie powracało jak bumerang na wszystkich wiecach przedwyborczych obecnej junty 13 Grudnia. Także obecny dyktator Tusk, chętnie wyśmiewał na swoich wiecach – wraz z powtarzającym jego tezy chórem klakierów - „nieudolną” dyplomację pisowską.

W tym chórze klakierów Tuska wyróżniał się „tygrys” Kosiniak i jego dwór w osobach Siekierskiego i Krajewskiego podnosząc, iż PIS nie potrafi rozmawiać z Unią w sprawie wstrzymania napływu bezcłowej ukraińskiej pszenicy i kukurydzy na polski rynek. Dziś Siekierski wraz z Krajewskim ( czyli minister i wiceminister rolnictwa) gdzieś się ukryli – a zboże z Ukrainy jak waliło, tak wali do Polski, zaś ministrowie z PSL-u bojąc się Unii - choćby strajku rolników nie potrafią ugasić. Paradoksem jest, iż całe ministerstwo… popiera strajk rolników, potwierdzając kompletną niemoc wybrańców WSI…

Przedsmak nowej – reżimowej dyplomacji pokazał niedowiarkom przyszły wiceminister rolnictwa – watażka Kołodziejczak z AgroUnii. Ten wybitny fachowiec od zadym (m.in. pod Ambasadą Stanów Zjednoczonych) – udał się po wyborach do twierdzy UE wraz z ciężarówką bochenków chleba. Oprowadzany przez Halickiego po brukselskich korytarzach – każdego kto się nawinął zatrzymywał ze słowami:„ Hände hoch! Guten Tag! Das ist polnisches brot von polnischen Bauern! Sehr gut! Jawohl! Danke schön! - i wręczał bochenek chleba…

Kołodziejczakowi udało się choćby Ursuli von der Leyen wdusić bochenek chleba, kiedy Ursula wychodziła z jakieś sali - co potwierdza wielki talent dyplomatyczny Kołodziejczaka. Ten sukces uzmysłowił wyborcom junty 13 Grudnia, iż skończyły się czasy „nieudolnych rządów PIS-u” i nadchodzi era prawdziwych fachowców. Także od robienia dyplomacji...

Takim niewątpliwym fachowcem był nieodżałowany Radek Sikorski (znany też jako "Radsik") – recydywista, który ożył za arabskie pieniądze i znowu został powołany przez Donalda Tuska na ministra spraw zagranicznych. Wraz ze skromnym gronem 7 darmozjadów z junty 13 Grudnia.

O Sikorskim można by godzinami mówić, gdyż znane są jego dyplomatyczne wyczyny z czasów, gdy Tusk wraz teoretycznym rządem PO-PSL liczyli się na całym świecie, a zwłaszcza zaś na Kremlu. Także Amerykanie do dziś nie zapomnieli dokonań Radka w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Dyplomacja Radsika nie polegała bowiem tylko na „robieniu Amerykanom laski” czy na „murzyńskości” naszego kraju wobec Stanów Zjednoczonych - co Radsik wyznał Vincentowi Rostowskiemu w nagranej rozmowie. Dyplomatyczna ofensywa byłego mudżahedina wobec USA trwała bowiem i za rządów PIS-u, gdy Radsik opublikował na twitterze wpis po awarii rosyjskich gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2. Choć przyczyny uszkodzenia gazociągów były nieznane, Radsik zamieścił wpis o treści: „Thank you, USA”. Choć Sikorski ten tweet usunął - odbił się on szerokim echem na świecie – a zwłaszcza zaś w USA.

Teraz Stany Zjednoczone jako pierwsze powiedziały ministrowi Radsikowi „Thank you”, gdy ten zapowiedział swoją 6-dniową wizytę w USA w dniach 6-11 lutego br. Okazało się bowiem, iż Departament Stanu USA nie znalazł dla szefa polskiej dyplomacji 1 godziny na spotkanie z A. Blinkenem! I tak minister Sikorski po wizycie w Berlinie i ostentacyjnej demonstracji uległości wobec RFN – nie odwiedzi już Waszyngtonu: ze względu na to, iż „pilne obowiązki Antonego Blinkena nie pozwalają mu na spotkanie”. Te słowa w dyplomacji oznaczają: jesteś Sikorski personą non grata! Thank you!

Tak więc na naszych oczach – przy całkowitej ślepocie „niezależnych” mediów i żurnalistów – Polska „zaczęła się liczyć” na świecie tak samo, jak w Stanach Zjednoczonych liczą się z Kosowem czy Albanią!

Jednak dodatkowy grzybek do dyplomatycznego barszczu junty 13 Grudnia - dorzucił sam Gauleiter na Polskę. Tusk w dyplomatycznej furii napisał bowiem na portalu X: „Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niepodległość, musi dziś przewracać się w grobie. Wstydźcie się” - odnosząc się do środowego głosowania w Senacie Stanów Zjednoczonych, gdzie głosami głównie republikanów odrzucony został projekt ustawy łączącej pomoc dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu z restrykcjami imigracyjnymi.

Niezwłoczna odpowiedź na tweet Gauleitera potwierdza, iż Donald Tusk liczy się już na całym świecie! „Jestem za wsparciem Ukrainy, ale najpierw musimy pomóc Ameryce” - powiedział PAP republikański senator Marco Rubio i równocześnie odpowiedział Tuskowi na portalu X: „Drogi Premierze, czy możemy zacząć wysyłać do Pana co miesiąc 300 000 migrantów, którzy nielegalnie przedostają się do Ameryki? Naprawdę pomogłoby nam to uporać się z inwazją na nasz kraj i znacznie przyczyniłoby się do przyjęcia ustawy pomocowej, którą mamy zatwierdzić”.

Jak bardzo dyktator Tusk zaczął byc popularny na całym swiecie potwierdza kolejna wypowiedź, dotycząca szarży dyktatora z Polski na republikańskich senatorów USA: „Jako osoba, która pracowała dla Margaret Thatcher, uważam, iż Reagan zdecydowanie potępiłby antydemokratyczne posunięcia podejmowane przez rząd Tuska w Polsce, w tym wsadzanie do więzień polityków opozycji/zamykanie stacji telewizyjnych. Żelazna Dama też byłaby przerażona” - napisał w serwisie X Nile Gardiner, ekspert waszyngtońskiego think tanku Heritage Foundation i były doradca brytyjskiej premier Margaret Thatcher, dodając: Możesz być pewien, iż kiedy Joe Biden opuści Gabinet Owalny, Donald Tusk nie będzie mile widziany w Białym Domu. Ten człowiek jest chodzącą katastrofą dla Polski i stosunków amerykańsko-polskich".

Cóż więc pozostaje „chodzącej katastrofie dla Polski” i jego specjaliście od „dożynania watah” i „robienia laski”? Nic innego, jak jedną uchwałą przemianować Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Ministerstwo Spraw Germańskich…

Читать всю статью