No to, proszę państwa, stało się. PiS zmienił nazwę na Partia Interwojewódzkiego Socjalizmu.
Nie dosłownie, ale ogłoszono nowy program.
I po tym wydarzeniu Adrian Zandberg może przejść na emeryturę, gdyż PiS pełną parą brnie w socjalizm.
Towarzysze fionowcy zapowiadają 100 tyś. zł za trzecie dziecko, czterodniowy tydzień pracy dla seniorów, regularne waloryzacje 800+, i uwaga, wisieńka na torcie: dochód podstawowy.
No to red. Ziemkiewicz będzie mógł wiele razy mówić, iż PiS liczy na to, iż jak dadzą ludziom pieniądze, to ludzie na nich zagłosują. (A tak nie jest.)
Pierwsza propozycja jest durna. Dzieci jest za mało nie dlatego, iż nie ma pieniędzy, tylko dlatego, iż jest presja społeczna, by ich nie mieć. Ogromna większość wszelorakich mediów trąbi, iż tak fajnie jest mieć psiecko i zdradzać małżonka, a ludzie już od kilku lat będąc bezdennymi głupolami w to wierzą. Zamiast dawać pieniądze, co już jest potwierdzona jako niedziałające, trzeba zmieniać kulturę. Np. zamknąć Gazetę Wybiórczą za te wszystkie psiecka, i zakazać treścij antynatalistycznych.
Druga propozycja. Dłuższa aktywność zawodowa. W SZCZEGÓLNOŚCI KOBIET (żyjemy w takim "patriarchacie", iż cały świat obraca się wokół kobiet). Cztery dni w tygodniu.
To jest też głupie. jeżeli rząd zmusi firmy do płacenia więcej za mniej, to te firmy podniosą ceny swoich produktów. Tak powstaje inflacja.
Propozycja trzecia to chyba jedyna mająca sens. Inflacja istnieje praktycznie zawsze, i podatki ciągle są podnoszone, więc to też powinno.
No i propozycja ostatnia to po prostu szczyt bezsensu.
Jeśli się płaci ludziom za nicnierobienie, to pieniądz jest bezwartościowy i wracamy do komuny.
Czy się stoi, czy się leży, pińćset zeta się należy.
Czterech studentów wynajmujących jedno mieszkanie, i już mają dwa tysiące bez żadnej pracy.
Czegoś takiego spodziewałbym się raczej od towarzysza Trudeau, ale od PiSu?
Po prostu strzelają sobie, choćby nie w stopę, ale w twarz. I to oszpecenie może nie przynieść Juszczenkowskiej popularności, ale wręcz przeciwnie.
Braun i ludzie z jego okolic już od lat mówią, iż PiS to socjaliści, ale dotychczas to było takie z przymrużeniem oka. No bo 500+ i te wszystkie tarcze mimo wszystko jakiś tam sens miały.
Teraz jednak PiS pełną parą idzie w socjalizm, i nie zdziwiłbym się, gdyby zraziło to kolejnych wyborców, którzy mogą przejść do Brauna, albo - o zgrozo - do Piwosza.
Tylko dlaczego?
Po co PiS to robi?
Przecież mogliby zaproponować zniesienie unijnych ekopodatków, przez które prąd i paliwo mamy drogie.
To rozwiązywałoby realny problem.
A zamiast tego brną w rozdawnictwo, i to takie już poważne.
Wiem, to brzmi kiełowo, ale taka prawda.
I aby te marksistowskie pomysły sfinansować zamierzają znieść kwotę wolną od podatku. Całkowicie.
Pamiętacie państwo, jak w TVP Info jeszcze za poprzedniej władzy się śmialiśmy, iż za poprzednich rządów Kieła KWoP wzrosła tam o kilkanaście złotych tylko? Teraz ci sami ludzie chcą ją zlikwidować.
Cała ta redystrybucja to jest chory system.
Ukradnę ci sto złotych, ale potem dam ci pięćdziesiąt, i ty będziesz wdzięczny, bo ci coś dałem. Na takiej zasadzie działa m. in. Jewrapiejskij Sajuz.
Zamiast redystrybucji trzeba po prostu ciąć podatki. Morawiecki na czas pandemii uciął wiele podatków. Ludziom to ulżyło, a państwo się nie zawaliło.
Da się? Da się.
Jestem tak teraz zażenowany PiSem.
Ci sami ludzie jeszcze kilka lat temu tnący podatki teraz chcą ich dodawać i redystrybuować.
To jest taki swoisty koniec tej partii, przynajmniej w moich oczach.
Dotychczas byli to po prostu uczciwi głupcy, ale teraz zaczynają być cwanymi, ale wciąż głupcami.
Może Braun, albo ktoś jego pokroju, osiągnie to, czemu dekadę temu Kukiz nie podołał.








.webp)


