
T-Mobile rozdaje 15 GB internetu za darmo, ale tylko na 7 dni, tylko dla wybranych i pod warunkiem spełnienia kilku nieoczywistych kryteriów. To kolejna „promocja”, która na pierwszy rzut oka wygląda na hojny gest dla klientów, a w rzeczywistości jest sprytnym zabiegiem marketingowym, który niewielu rzeczywiście wykorzysta efektywnie. Choć operator zapewnia, iż wszystko odbywa się „bez haczyków”, my przyjrzeliśmy się tej promocji z bliska i okazuje się, iż to nie takie oczywiste, jak sugerują reklamy.
W ramach świątecznej akcji pod hasłem „Poczuj euforia dzielenia się”, klienci T-Mobile na kartę z taryfą GO mogą aktywować 15 GB internetu mobilnego, ważnego przez dokładnie 7 dni, bez żadnych opłat. Promocja trwa do 21 kwietnia 2025 roku, a aktywacja możliwa jest wyłącznie w aplikacji Mój T‑Mobile. Jedno tapnięcie i gotowe – tak to wygląda w teorii.
15 GB za darmo… ale nie dla wszystkich
Zacznijmy od tego, kto faktycznie może skorzystać z tej „promocji”. Oferta dostępna jest tylko dla osób posiadających aktywną taryfę GO na kartę. o ile korzystasz z taryfy Frii, Hot czy Internet, możesz o tej ofercie zapomnieć. Co więcej – trzeba mieć dodatnie saldo na koncie oraz niezablokowane połączenia wychodzące, co oznacza, iż osoba mająca np. 0 zł na koncie (a więc właśnie taka, dla której darmowe GB miałyby największe znaczenie), z promocji skorzystać nie może.
Zatem „za darmo” oznacza: tylko wtedy, gdy jesteś aktywnym użytkownikiem z dodatnim saldem i taryfą GO, a dodatkowo musisz pamiętać o aktywacji w określonym czasie. jeżeli przegapisz termin – tracisz całą okazję, bo aktywacja możliwa jest tylko jeden raz.
To wszystko sprawia, iż mimo krzykliwego hasła „darmowy internet dla wszystkich”, w praktyce liczba rzeczywistych beneficjentów jest mocno ograniczona.
Dodatkowo warto zauważyć, iż 7-dniowy okres ważności bonusowych gigabajtów jest – jak na 2025 rok – wręcz symboliczny. Średnie miesięczne zużycie danych przez polskiego użytkownika telefona w 2025 roku wynosi ponad 19 GB miesięcznie, a w okresie świątecznym, gdy wiele osób podróżuje i korzysta z internetu poza Wi-Fi, ten limit jest gwałtownie wyczerpywany.
W praktyce 15 GB na 7 dni to:
- ~2,1 GB dziennie, czyli tyle co obejrzenie filmu w jakości HD,
- jedno aktualizowanie systemu lub kilku aplikacji może zużyć choćby 1/3 tego pakietu,
- wideorozmowy, transmisje na żywo, mapy online, YouTube – to wszystko „pożera” dane błyskawicznie.
Dlaczego T-Mobile to robi? Bo promocja kosztuje ich grosze
Z punktu widzenia operatora, 15 GB danych na tydzień to bardzo tani sposób na zdobycie lojalności użytkownika, który wejdzie do aplikacji, zobaczy inne oferty, może skorzysta z płatnej usługi, a może doładuje konto. Dane marketingowe pokazują, iż blisko 70% użytkowników aplikacji mobilnych operatora wykonuje kolejną akcję w ciągu 24 godzin od pierwszego zalogowania. To klasyczny przykład „leada przez prezent” – daj coś za darmo, żeby przyciągnąć uwagę, a potem zamień to w zysk.
Tego typu promocje nie są nowością – operatorzy komórkowi w Polsce stosują je cyklicznie przy okazji świąt i długich weekendów. W tym roku, T-Mobile postanowił pójść w kierunku prostoty i niskiego kosztu, a nie faktycznej wartości dla klienta.
Nie szukasz „jajek” jak u Orange? Jasne. Ale też nie dostajesz realnej wartości, jak u konkurencji. Przykładowo, Orange w tej samej akcji wielkanocnej 2025 rozdawał 20 GB ważne przez 14 dni, również bez opłat, co już robiło różnicę – szczególnie dla osób spędzających święta w trasie lub u rodziny, z ograniczonym dostępem do Wi-Fi.
Wartość rynkowa 15 GB danych to w tej chwili około 7–9 zł, w zależności od taryfy i operatora. T-Mobile wyda więc na użytkownika grosze, a w zamian uzyska dostęp do aplikacji, danych użytkownika, potencjalnego zakupu i większego zaangażowania. To model, który działa, ale klient zyskuje kilka więcej niż iluzję „prezentu”.
Gdzie tu haczyk? W psychologii użytkownika
Promocje tego typu działają głównie na emocje – szybka aktywacja, ograniczony czas, żadnych ukrytych kosztów, wszystko brzmi atrakcyjnie. Ale to także sposób na „reaktywację martwego klienta” – czyli kogoś, kto dawno nie korzystał z usług, nie logował się do aplikacji, zapomniał o numerze. Dzięki darmowemu internetowi, taki użytkownik przypomina sobie o swoim numerze, może doładowuje konto, może zaczyna korzystać częściej.
W analizie przygotowanej przez firmę analityczną OpenSignal, pokazano, iż po aktywacji darmowych promocji danych ponad 38% użytkowników wraca do aktywnego korzystania z usług operatora. Dla firmy to ogromny zysk. Dla użytkownika – często tylko siedmiodniowa iluzja hojności.
Czy warto skorzystać? Oczywiście, iż tak, jeżeli spełniasz warunki i masz potrzebę użycia większej ilości danych w tym konkretnym tygodniu. Ale warto mieć świadomość, iż to nie żaden wielki gest, a chłodno skalkulowana akcja marketingowa.
I tak właśnie działa T-Mobile w 2025 roku. Promocje? Są. Gigabajty? Owszem. Ale zawsze z tylnym zamysłem i dobrze obliczonym ROI (Return on Investment). Klient myśli, iż dostał coś za darmo, a operator zarabia na jego uwadze i zaangażowaniu.