"Szok", "Każdy może popełnić błąd". To najmniejsza miejscowość, gdzie doszło do zamiany głosów

natemat.pl 4 часы назад
– Doznałem szoku, jak zobaczyłem nagłówek w lokalnych wiadomościach. Nie dowierzałem, iż chodzi o nas – mówi mężczyzna z Wieńca koło Brześcia Kujawskiego. To jedna z miejscowości, gdzie w komisji wyborczej stwierdzono nieprawidłowości. Najmniejsza spośród tych, gdzie sąd ponownie przeliczył głosy i gdzie doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów na prezydenta. Wszyscy są w szoku. – Ludzie mówią, iż to jest po prostu niemożliwe. Jak mogło do tego dojść? U nas nigdy nic takiego się nie zdarzyło – słyszymy od mieszkańców.


Wieniec w gminie Brześć Kujawski znalazł się w gronie dziewięciu komisji obwodowych, w których stwierdzono nieprawidłowości. A także w gronie siedmiu komisji, w których doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów na prezydenta.

Jak 20 czerwca przekazała Prokuratura Krajowa, taka zamiana skutkowała "błędnym przyjęciem, iż większą liczbę głosów w tych obwodach uzyskał Karol Nawrocki, podczas gdy ponowne przeliczenie przez sąd kart wyborczych wykazało, iż tę liczbę głosów otrzymał Rafał Trzaskowski".

W komunikacie wymieniono następujące obwodowe komisje wyborcze w: Krakowie, Strzelcach Opolskich, Mińsku Mazowieckim, Oleśnie, Grudziądzu, Gdańsku. Oraz w "Wieńcu-Brześć Kujawski" właśnie.

– Na nasze nieszczęście widniejemy w tym zestawieniu – przytakuje niechętnie jeden z mieszkańców.

Po czym dodaje: – Wolałbym tam nie widnieć. Wolałbym, żeby Wieniec zaistniał w inny sposób. Mamy na przykład piękny, malowniczy Pałac Kronenbergów z XIX wieku. Legenda głosi, iż jak jego bogaty właściciel uciekał, to w naszych okolicach zakopał skarb. I przyjezdni, i miejscowi do tej pory go szukają i przeczesują las. Często przyjeżdżają grupy poszukiwawcze, widać, iż chodzą po lasach z wykrywaczami metalu. Pałac jest w remoncie. Miała być w nim filharmonia. A my zaistnieliśmy w Polsce przez te wybory.

Fałszerstwo wyborcze czy pomyłka? "Szczerze? Doznałem szoku"


Wieniec to miejscowość w województwie kujawsko-pomorskim. Leży mniej więcej w połowie drogi między Brześciem Kujawskim a Włocławkiem. To samodzielna wieś i sołectwo. Największa miejscowość w gminie Brześć Kujawski. Liczy ok. 2 tys. mieszkańców.

Jak słyszymy, politycznie wieś jest podzielona. Jak cała Polska. Niektórzy mieli powieszone plakaty Nawrockiego, inni Trzaskowskiego, a jeszcze inni Brauna.

Nieprawidłowości wyborcze rozsławiły ich na cały kraj, choć częściej słychać, iż doszło do nich w Brześciu Kujawskim. Obwodowa Komisja Wyborcza nr 4 w Brześciu Kujwskim mieściła się jednak w tutejszej Szkole Podstawowej.

– Szczerze? Doznałem szoku, jak zobaczyłem nagłówek w lokalnych wiadomościach. Po prostu nie dowierzałem, iż chodzi o nas. Najpierw myślałem, iż chodzi o Brześć. Potem patrzę: Obwodowa Komisja nr 4. Wieniec. To było wielkie zaskoczenie. Nie przypominam sobie, żeby coś takiego wcześniej się zdarzyło. Czy to wybory parlamentarne, czy samorządowe, nic takiego tutaj nie miało miejsca. To dzieje się po raz pierwszy – reaguje jeden z mieszkańców Wieńca.

Kilka kilometrów stąd znajduje się inna miejscowość o podobnej nazwie – Wieniec-Zdrój.

– W pierwszej chwili pomyślałam, iż może chodzi o nich. Tam jest sanatorium i prawie 700 osób głosowało na podstawie zaświadczeń. Myślałam, iż może chodzi o ten Wieniec. A okazało się, iż nie. Szok. Po prostu szok. Nie jest to dla nas chluba, choć to nie my powołujemy komisję. To mogą być osoby z całego województwa, my nie mamy wpływu, jakie osoby są zgłoszone – mówi mieszkanka gminy.

Kolejna: – To był szok. Wiadomo, iż to niemiła sytuacja. W skali ogólnopolskiej Wieniec to chyba najmniejsza miejscowość, w której doszło do takich nieprawidłowości.

"Szokujące" efekty przeliczenia głosów


Przypomnijmy, w całym kraju trwa wysyp protestów wyborczych. Jest już blisko 50 tys. zgłoszeń. Media grzmią o poważnych naruszeniach wykrytych m.in. w dwóch komisjach w Bielsku-Białej i o źle zliczonych. Członek PKW Ryszar Kalisz mówił wręcz o anomaliach wyborczych.

W tej sprawie 27 czerwca Sąd Najwyższy zaplanował dwa posiedzenia. Do tej pory zdecydował też o przeliczeniu kart wyborczych z 13 obwodowych komisji wyborczych.

Wieniec, jako siedziba komisji, był jedną z nich.

Sąd Rejonowy we Włocławku przeliczył oddane tu głosy w ubiegłą środę. Okazało się, iż według protokołu komisji wygrał tu Karol Nawrocki (466 głosów), a Rafał Trzaskowski był drugi (331 głosów). Tymczasem po przeliczeniu kart przez sąd było kompletnie na odwrót.

Jeden z mieszkańców tak to podsumowuje: – Wygrał Rafał Trzaskowski, a głosy zostały przypisane na Karola Nawrockiego. Liczby się zgadzają. Po prostu zostały odwrotnie wpisane.

"Efekty przeliczenia okazały się szokujące" – relacjonował lokalny portal DDWloclawek.pl.

Jakim cudem do tego doszło?


– Właśnie. Jako mogło do tego dojść? To jest pytanie, które wszyscy sobie zadają. Wszyscy się nad tym zastanawiamy. I, niestety, nie wiemy. To jest bulwersujące. Tak nie powinno być – reaguje jeden z naszych rozmówców.

Jak twierdzi, członkowie komisji byli przekonani, iż wygrał u nich Trzaskowski. Być może był to więc błąd.

– Tylko iż w protokole było zapisane odwrotnie, iż wygrał Nawrocki. A komisja liczyła dziewięć osób. Było dwóch mężów stanu i był obserwator społeczny. Wszyscy podpisywali się pod protokołem i nikomu nie rzuciło się w oczy, iż tam jest błąd. Niektórym nie mieści się to w głowie, jak mogło do tego dojść – mówi.

– Ludzie mówią, iż to jest po prostu niemożliwe – dodaje.

Niektórzy uważają, iż to błąd, inni – fałszerstwo wyborcze


Większość naszych rozmówców zachowuje jednak ostrożność w osądach. Twierdzą, iż ludzie są podzieleni. – Opinie są bardzo różne. Niektórzy uważają, iż to błąd, inni, iż nie – słyszymy.

Niektórzy mówią:


– Ciężko mi się ustosunkować. Nie chcę nikogo posądzać. Nie chcę siać zamętu. Są odpowiednie organy, które będą to rozliczały. Nie wiadomo, co się stało, jak i dlaczego. Czekamy na werdykt SN.

– Myślę, iż ludzie raczej myślą, iż to była pomyłka. Nie chcą osądzać. Każdemu może się to zdarzyć. Mnie też w pracy zdarzają się pomyłki. Nikt nie jest człowiekiem nieomylnym. Podejrzewam, iż członkowie komisji byli zmęczeni po całym dniu. Pojawiło się jakieś niedopatrzenie i złe przepisanie danych do protokołu.

Jeden z rozmówców twierdzi, iż komisja miała nie sporządzić brudnopisu protokołu, tylko mieli mieć wszystko zapisane na zwykłej kartce. I tu można szukać przyczyn pomyłki, choć sam nie wie, jak tę sytuację oceniać.

– Na górze kartki odręcznie było napisane, ile głosów uzyskał Trzaskowski, a na dole był Nawrocki. I być może ktoś, przepisując to, odruchowo wpisał tak te dane do protokołu. A w protokole było odwrotnie, bo nazwiska były wpisane alfabetycznie i Nawrocki był pierwszy – mówi.

Jak twierdzi, gdyby był brudnopis, ryzyko błędu byłoby mniejsze, bo brudnopis tworzy się na druku protokołu. – Na kartce wszystko było wpisane dobrze. Dopiero do protokołu poszło źle. Ale dlaczego nie było brudnopisu? Nie wiadomo. Komisja nie potrafi powiedzieć – słyszymy.

Niektórzy mieszkańcy mówią, iż współczują komisji. Inni mocno się od niej odcinają.

– Moim zdaniem trudno tu mówić o celowym działaniu. Nikt nie jest idealny. Każdy może popełnić błąd. To jest tylko człowiek. Maszyna też potrafi się pomylić. Pomyłki były, są i będą. Ale to komisja była odpowiedzialna za liczenie głosów, za sporządzanie protokołu i sporządzanie dokumentacji do PKW, więc proszę ich pytać. Przecież w komisji zasiadają osoby, które są wytypowane przez komitety wyborcze – reaguje jeden z mieszkańców.

Członkowie komisji odmówili rozmowy z nami.

Jak słyszymy, komitety, które zgłaszały członków komisji były tu bardzo różne, łącznie z takimi, które w ogóle nie miały swoich kandydatów na prezydenta. Wśród nich były m.in. komitety Konfederacji, KO, Marka Wocha, Macieja Maciaka, czy Pawła Tanajno.

Ale jak tylu członków komisji mogło nie dostrzec tak kardynalnego błędu?


– To pytanie nie do mnie – ucina nasz rozmówca.

"Jest taki niesmak po wyborach, iż coś jest nie tak"


W Brześciu i w Wieńcu czekają teraz na decyzję Sądu Najwyższego. – Nie wiemy, co dalej. Niektórzy członkowie komisji bardzo to przeżywają. Współczuję ludziom, którzy byli w tej komisji – mówi jeden z mieszkańców.

Inny uważa, iż to wszystko, co zadziało się po wyborach, nie pozostaje bez wpływu na ludzi.

– Jest taki niesmak po wyborach, iż coś jest nie tak. Coś w głowie zostaje, iż nie powinno tak być. Ale ciężko wypowiadać się na ten temat, bo nie wiemy, jak było. Kiedyś pewnie dowiemy się prawdy. Pozostawmy to jednak odpowiednim organom – kwituje inny mieszkaniec.

Читать всю статью