Coś się kończy i nic nie zaczyna. Ćwiczenie z utraty od lat zdawałam na ocenę dostateczną i dlatego jeszcze gram w zielone. Nie dla mnie było znikanie, zawalanie, środki zmieniające świadomość. Opadanie jęczące na szezlong czy leżenie pod kocem i nieotwieranie drzwi zatroskanym nie tak licznym, przyznajmy, pocieszycielkom – choćby bliscy nasi zajmują się wszak […]