Premier Donald Tusk w swoim w orędziu noworocznym, wygłoszonym w nowej w TVP dziwnie się uśmiechał. Zapewniał, iż "rozliczymy zło - to już się dzieje", ale nie powiedział czy chodzi o całe zło, czy tylko to wyimaginowane. Znowu obiecywał, iż "naprawimy krzywdy - to już zaczynamy", ale nie dodał, czy ma na myśli krzywdy, których sam był przyczyną, czy o przywrócenie wysokich emerytur esbeckich. "I najważniejsze, pojednamy" - uważa pan premier, marząc, iż "Polacy odrodzą się jako jedna wspólnota i wielki, silny naród". Tu również nie wyjaśnił, czy przed, czy po wsadzeniu wszystkich przeciwników politycznych do więzień, ale wiemy za to, iż nie spocznie "póki to się nie stanie".
Polska to już nie nienormalność, ale "kraj cudów i wspaniałych ludzi". Chciałby być naszym przyjacielem i dlatego zwierza się nam, iż inni nas komplementują: "żebyście tylko mogli usłyszeć te wszystkie komplementy, te zachwyty nad Polakami i ich mądrością, jakie słyszałem od przywódców państw i globalnych autorytetów". Ale nie wspomina, czy te gratulacje odbiera za to, iż ci „mądrzy” to Polacy, którzy głosowali na niego i partie tworzące teraz jego koalicję rządową.
"Wszystkim marzy się normalność, zgoda i pewność jutra". Pomarzyć dobra rzecz, prawda? Tymczasem "zaufamy znowu nauce i ekspertom". Czy tym "naukowcom", którzy mówią o dwóch płciach, czy też tym, którzy twierdzą, iż są ich dziesiątki? Czy tym, którzy zapewniali nas o skuteczności drugiej dawki? Czy tym ekspertom, którzy nie widzą nic złego w edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO, czy tym, którzy twierdzą, iż to wielce niewłaściwe? Czy tym, którzy mówią, iż Rosja może nas zaatakować za 4 lata, czy tym którzy znowu zechcą likwidować jednostki wojskowe i ograniczać wydatki na wojsko?
"Kłótnie z sojusznikami zastąpimy twardą, ale przyjazną rozmową o naszych interesach i szukaniem tego, co wspólne" - ale jak? Kupując jednak Caracale? A może wiatraki od Siemensa? Tak, pełna zgoda, iż "ważne jest dziś mówić prawdę i tylko prawdę", ale też CAŁĄ PRAWDĘ - a tego drobiazgu zabrakło w tym przemówieniu. Skoro w 2016 roku TK ustami Rzeplińskiego ogłasza, iż prezesów RiTV nie może powoływać minister, to prawdą jest, iż jednak może?
Premier zwraca uwagę na "potrzebę przywrócenia słowom ich prawdziwego znaczenia". A więc neo-KRS, czy KRS? Już TVN obwieścił, iż neo-KRS stał się KRS-em, ale może znowu jest "neo"? Czyżby w TVN-ie za bardzo się pospieszyli - jak Joanna Szczepkowska, ogłaszając swego czasu, iż komunizm już upadł? "Będziemy ze sobą uczciwie i z szacunkiem rozmawiać, to wam gwarantuję..." - czyli tak jak w programie TVP-INFO po tym orędziu noworocznym? Gdzie debatowano, jak wyjaśnić ludziom, iż PiS popsuł państwo i trzeba naprawić te zepsute instytucje (między innymi KRS, TK) być może w taki sam sposób, jak zabrano się za "naprawę" mediów. I w tym neo-TVP-INFO siedział zaproszony Łukasz Warzecha - chyba jako przedstawiciel myśli prawicowej. I słuchał tych wszystkich oskarżeń i kłamstw - wygłaszanych przez prowadzącego, Renatę Kim i Andrzeja Stankiewicza - z kamienną twarzą.
Bo w neo-TVP-INFO trzeba przekonać ludzi, iż obecna władza robi wszystko zgodnie z prawem - mimo, iż nie jest to prawdą, co widzą także osoby z tamtej strony sceny politycznej, a choćby dawny pracodawca ministra Bodnara - Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Niestety ta sama Fundacja, która przygotowała analizę dotyczącą powołań na stanowiska sędziowskie dokonanych w latach 2018-2023 na wniosek "tzw. nowej KRS". Czy to jest "przywrócenie słowom ich prawdziwego znaczenia"?
„Poddanie mediów publicznych bezpośredniej kontroli rządu poprzez przyznanie temu ostatniemu uprawnień do powoływania i odwoływania członków rad nadzorczych i zarządów publicznej telewizji i radia jest sprzeczne ze standardami Rady Europy, które w szczególności wymagają, aby media publiczne pozostały niezależne od ingerencji politycznej lub gospodarczej" (Nils Muižnieks, Komisarz Praw Człowieka Rady Europy).
"Nasza ojczyzna odrodzi się jako nowoczesne, silne państwo, wasze państwo" - ładnie powiedziane, ale kiedy to nastąpi? Za kolejne 123 lata? "Bierzmy się wszyscy do wspólnej pracy" - zachęcał premier Tusk. Gierek pytał: "Pomożecie?", a Kwaśniewski nawoływał niegdyś do patrzenia w przyszłość, bo przecież przeszłość nie ma znaczenia - chyba iż chodzi o przeszłość przeciwników, których trzeba ukarać, żebyśmy "za rok uznali, iż 2024 był dla nas wszystkich, dla Polski, rokiem szczęśliwym..."
Przy okazji polecam wysłuchanie wystąpienia prof. Andrzeja Nowaka w trakcie obchodów IX Dnia Patrioty, zorganizowanego przez Wydawnictwo „Biały Kruk”. Temat: ]]>„Źródła zdrady”]]> – w nawiązaniu do VI tomu "Dziejów Polski” autorstwa pana profesora. Na zakończenie jest też nieco o nadziei. Będzie nam potrzebna.