Jak powstał Komitet i jak stopniowo szła jego praca?
Komitet Narodowy Polski powstał był w Warszawie zaraz po wybuchu wielkiej wojny 1914 roku na podstawie porozumieją różnych stronnictw politycznych i osób bezpartyjnych. Postawił on sobie za zadanie prowadzenie polityki polskiej w porozumieniu z państwami, które sprzymierzyły się przeciwko Niemcom.
Komitet pracował też początkowo w Warszawie do sierp- lipca 1915 r. t. j. do chwili zajęcia stolicy Polski przez wojska niemieckie. Przed zajęciem Warszawy znaczna część członków Komitetu opuściła kraj i wyjechała do Rosji. Zebrali się oni wtedy w Petersburgu i tam postanowili pracować dalej w dotychczasowym kierunku. Prezesem Komitetu był ś. p. Zygmunt hr. Wielopolski, zaś prezesem wydziału wykonawczego tego Komitetu Roman Dmowski.

Działając w stolicy państwa rosyjskiego przekonali się rychło członkowie Komitetu Narodowego, że, w miarę rozrastania się wojny, Rosja ma coraz mniejszy wpływ w koalicji antyniemieckiej potęg światowych i iż o losach narodów pod koniec wojny i po wojnie będą stanowiły przede wszystkie zachodnie państwa sprzymierzone — Anglia i Francja. Dlatego też Komitet postanowił wysłać na zachód delegację, który by się tam rozejrzała w położeniu i zorganizowała na zachodzie Europy pracę polityczną Polski. Do delegacji tej należeli: Roman Dmowski, Maurycy Zamoyski i Konstanty Plater. Pojechali oni w styczniu roku 1916 do Londynu, a następnie do Paryża. Spotkali tam Erazma Piltza i innych polityków polskich, którzy byli kraj opuścili i udali się już przedtem na zachód. Po porozumieniu i wyjaśnieniu sobie stanowiska wobec spraw wysuwanych przez bieg wojny nakreślili oni sobie plan działania i podzielili ’ się pracą, osiadłszy w różnych stolicach europejskich: Roman Dmowski w Londynie, E. Piltz w Paryżu, M. Seyda w Lozannie. Weszli w stosunki z rządami koalicji, zapoznali się ze stosunkami i z ludźmi, pracowali zaś nad tem, by w opinii narodów koalicji i w umysłach mężów kierujących polityką sprawę polską dobrze postawić. W Lozannie pod kierownictwem E. Piltza, a później M. Seydy powstała agencja (biuro) prasowa, która informowała stale rządy sprzymierzone i gazety zagraniczne o sprawach polskich. Agencja ta istniała do roku 1919 i oddała sprawie polskiej wielkie usługi. Po pewnym czasie przekonali się delegaci Komitetu Narodowego warszawskiego, iż dla skuteczności działania trzeba dobrać więcej ludzi, zjednać stronnictwa chwiejące się jeszcze i wytworzyć taki komitet, któryby zjednoczył wszystkie wysiłki patrjotów polskich i był uznany przez rządy sprzymierzone za przedstawicielstwo narodu polskiego.
Zjechali się tedy działacze polityczni polscy w Lozannie w 1917 r., i tam założyli powszechny Komitet Narodowy Polski, który rozpoczął swą działalność dn. 15 sierpnia tegoż 1917 r. Założycielami i pierwszymi członkami Komitetu Narodowego Polskiego byli: Roman Dmowski, Erazm Piltz, Jan Rozwadowski, Marjan Seyda, ordynat Maurycy Zamoyski, Ignacy Paderewski. Konstanty Skirmunt i Władysław Sobański. Siedzibę obrał sobie Komitet w Paryżu, na prezesa wybrał R. Dmowskiego a na przedstawicieli swoich: w Ameryce — Ign. J. Paderewskiego, w Londynie — Wł. Sobańskiego, w Rzymie — K. Skirmunta.
Później byli przyjęci do Komitetu: dr. Franciszek Fronczak z Buffalo (15 grudnia 1917 r.), Stanisław Kozicki i Józef Wielowieyski (4 czerwca 1918 r.), gen. Józef Haller (17 lipca 1918 r.;. prof. Stanisław Grabski (we wrześniu 1918 r.), Jan Żółtowski (4 listopada 1918 r.), M. Rey i Włodzimierz Tetmajer (8 stycznia 1918 r.), Jan Smulski z Chicago (14 stycznia 1919 r.), Andrzej Wierzbicki, Joachim Bartoszewicz i Leon Lubieński (9 lutego 1919 r.) oraz 7 członków, wymienionych później na podstawił układu z istniejącym już wtedy pod komendą J. Piłsudskiego rządem warszawskim.
Na zebranie sierpniowe 1917 r. do Lozanny przyjechał między innymi delegat z kraju, który imieniem wszystkich stronnictw, stojących po stronie Koalicji, przywiózł od trzech dzielni trzech zaborów Polski uznanie dla działalności politycznej Komitetu. Podobne uznanie miał już Komitet od Rady polskiego zjednoczenia międzypartyjnego w Rosji, uchwalone na słynnym zjeździe lipcowym 1917 r. w Moskwie i od Wydziału Narodowego, naszej głównej organizacji politycznej w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Rząd francuski uznał Komitet: jako przedstawicielstwo Narodu dn. 20 września, rząd angielski In 15 października, rząd włoski dn. 30 października, wreszcie rząd Stanów Zjednoczonych dn. 10 listopada 1917 r.
Program Komitetu.
Jeśli zwycięży Koalicja, wówczas będzie odbudowana Polska zjednoczona i niepodległa; jeżeli zwyciężą Niemcy, wówczas nie może być zjednoczenia dzielnic Polski, a niepodległość państwa polskiego na małym obszarze, o ile będzie, to tylko pozorna i nietrwała. Państwo polskie, ażeby istnieć, musi mieć dostęp do morza i górno-śląskie kopalnie węgla, (a do tego nie dojdzie bez pogromu Niemiec). Dla Polski rzeczą najważniejszą bodzie mieć Gdańsk i Górny Śląsk. Zaś otrzymać te dwie rzezy może Polska od narodów, które zdołają powalić Niemcy ’ powalonym dyktować swą wolę, Dla tego muszą Polacy : z zastrzeżeń w czasie wojny być razem z państwami sprzymierzonymi— z Koalicją i przyczyniać się muszą wszelkimi sposobami do tego, ażeby ponieśli klęskę Niemcy. Tak myślano w Komitecie i dlatego postanowiono, iż aczkolwiek Polska w owym czasie nie posiadała sił zorganizowanych wojskowo, by w walce przeciw Niemcom mieć znaczny udział, trzeba: 1) wyraźnie i głośno wołać, iż naród polski stoi w tej wojnie po stronie Koalicji, 2) szukać okazji do wzięcia udziału w wojnie przeciw Niemcom.
W kraju tymczasem Niemcy usiłowali zyskać część Polaków dla swojej polityki. Starali się choćby dając Królestwu Polskiemu zajętemu przez wojska niemieckie pozory papierowej niezależności, wciągnąć naród polski do czynnego udziału w walce przeciw narodom Koalicji. Ogromna większość narodu w tę grę wciągnąć się nie dała, była jednak garstka ludzi, przychylnych Niemcom. Nazwali się oni „aktywistami”, bo pragnęli „aktywnie”, czynnie obok państw niemieckich (centralnych) wystąpić i brać czynny udział w tem, co nazywali „budowaniem państwa polskiego”, a co było w rzeczywistości kleceniem budy z gałęzi, obok murowanej budowli, i na podwórku rozległego cesarstwa niemieckiego. Ci aktywiści chcieli koniecznie formować armię polską, która by pod rozkazami niemieckich lub austriackich generałów stanęła do walki z narodami, przodującymi światu. Na szczęście zabiegi „aktywistów” nie udały się, choć stroili się oni w barwne piórka patriotów i zbawców Ojczyzny, choć w niezliczonych listkach ulotnych odsądzali od czci i wiary patriotów prawdziwych, nazywając moskalofilami, zdrajcami, dziećmi Kaina itp.
Olbrzymia większość narodu ani słyszeć nie chciała o wojsku polskiemu pod komendą Wilhelma i jego generałów; większość narodu sprzyjała wyraźnie polityce Komitetu Paryskiego, który, mając po temu możność, wyjawiał głośno wobec całego świata prawdziwe pragnienia Polski, o których w Warszawie pod panowaniem Niemców i ich agentów tylko po cichu można było mówić.
Praca komitetu.
Komitet postawił jako główne punkty swej pracy zadani następujące: 1) uzyskanie od rządów Koalicji wyraźnego dowodu jak zamierzają one załatwić sprawę polską po zwycięstwie nad, Niemcami. 2) zorganizowanie siły zbrojnej polskiej przeciwko Niemcom. 3) Opiekę nad Polakami przebywającymi w państwach sprzymierzonych i w ten sposób zastąpić nieistniejące konsulat; polskie i 4) rozwinąć pracę na całym świecie celem propagandy na rzecz sprawy polskiej i jej szczęśliwego rozwiązania, które ma oznaczać wyzwolenie naszej Ojczyzny, jako państwa zjednoczonego. niepodległego, wspartego o własne morze.
1. Akcja polityczna.
Wynikiem polityki Komitetu było to, iż na zebraniu głównych ministrów państw koalicji, które się odbyło dn. 3-go czerwca 1918 roku w Wersalu zapadła i została ogłoszona w gazetach ta niesłychanej wagi uchwała:
2. Armia polska.
Sprawie powołania do życia samodzielnej armii polskiej, obok wojsk Koalicji, sprzyjała bardzo Francja. Już wówczas, w latach 1915 1916 gdy pracowano nad wydzieleniem Polaków, z armji rosyjskiej i tworzono tam najpierw Legion Puławski, potem Brygadę strzelców polskich i 1 polską dywizję strzelecką, przedstawiciele Francji bardzo tę myśl popierali. Nie ociągał się też rząd francuski, aby przy pierwszej okazji postawić sprawę także u siebie we Francji na realnym gruncie. Mianowicie dn. 4 czerwca 1917 roku prezydent Rzeczypospolitej francuskiej Poincare (Puękare) wydał dekret o formowaniu we Francji samodzielnej armii polskiej. Utworzono w Paryżu misję wojskową francusko-polską, na której czele stanął generał francuski Archinard (Arszynar) i wezwano z wojska francuskiego; będących w niem Polaków, by stworzyli zaczątek armji polskiej. Później do armii tej zaczęli zgłaszać się ochotnicy z Ameryki, a także jeńcy Polacy z wojsk niemieckich i austriackich, wziętych do niewoli przez Francuzów, Anglików, czy Włochów.
Było rzeczą naturalną, iż gdy powstał (w sierpniu 1917 r.) na zachodzie Komitet Narodowy i gdy został uznany przez rządy sprzymierzone za zastępcę interesów Polski, też same rządy uznały Komitet za zwierzchnika politycznego armii polskiej. Między Komitetem a rządem francuskim została zawarta osobna umowa (w marcu 1918 r.), w której Komitet uzyskał znaczne prawa do tej armii. Komitet uzyskał prawo stanowienia o sztandarze narodowym armii polskiej, o wyborze oznak wojskowych żołnierzy, określenia tekstu przysięgi na wierność narodowi, poboru Polaków (oficerów i żołnierzy) zgłaszających się do armii polskiej, udziału w uchwalaniu i prowadzeniu spraw dotyczących materialnego i moralnego bytu żołnierza polskiego oraz propagandy narodowej w armii. Również mianowanie oficerów komenderujących oddziałami polskimi odbywać się miały za zgodą Komitetu. Polski Komitet Narodowy uzyskał wreszcie to, iż siły wojskowe polskie nie mogły być wysłane na front, póki nie będą zorganizowane w jedną całość; użycie ich na. innym froncie, niż zachodni we Francji, wymagało również zgody Komitetu.
Jak widzimy z powyższego, władza polityczna nad wojskiem spoczywała w rękach Komitetu, który zapewnił sobie, wszystkie rękojmie, iż wojsko polskie tworzone we Francji będzie służyło tylko sprawie polskiej.
Armia polska zaczęła też rość liczebnie i organizowała się szybko. W maju 1918 roku pierwszy pułk polski już stał na pozycjach naprzeciw Niemcom. Dn. 14 czerwca miasto Paryż ofiarowało Komitetowi sztandar dla tego pułku, a dn. 17-go czerwca delegacja Komitetu złożona z Dmowskiego, Dr. Fronczaka i Wielowieyskiego wręczyła ten sztandar pułkowi. W kilka dni później, dn. 22 czerwca pozostałe trzy pułki, które wraz z pierwszym stanowiły pierwszą dywizję wojsk polskich, otrzymały sztandary z rąk samego prezydenta Rzeczypospolitej francuskiej Poincare, w obecności ministra spraw zagranicznych Francji Pi- chona, przedstawicieli innych mocarstw sprzymierzonych i członków Komitetu Narodowego. Sztandary ie ofiarowały wojskom polskim sławne miasta francuskie: Nancy, Verdun i Belfort (czytaj: Nansi, Werdę, Belfor). Taką wagę przywiązywała Francja do tworzenia wojsk polskich przeciwko Niemcom.

Gdy wojska te pod nazwą armii gen. Hallera wyjeżdżały początkach 1919 r. do kraju składały się one z czterech bardzo dobrze wyekwipowanych dywizji i liczyły około 70 000 ludzik.
3. Opieka nad Polakami
Na ziemiach państw sprzymierzonych były liczne zastępy Polaków. Ci wśród nich, którzy byli poddanymi rosyjskimi, korzystali na początku wojny z opieki konsulatów rosyjskich, ale poddani niemieccy i austriaccy formalnie byli „wrogami” państw sprzymierzonych i podlegali zamknięciu w obozach dla jeńców cywilnych. Różne stowarzyszenia społeczne polskie we Francji i w Anglii zajęły się losem tych Polaków i dla wielu wyrobiły prawo swobodnego zamieszkiwania. Komitet Narodowy postanowił zająć się losem wszystkich Polaków i rozpoczął starania o to, by. jego urzędom przyznano prawa takie, jakie posiadały konsulaty państw niepodległych, i by wszystkich Polaków zaopatrzonych w paszporty Komitetu uznano za należących do narodu „zaprzyjaźnionego”
Na tej podstawie powstało w Londynie Biuro spraw cywilnych Kom. Nar. Pol., a w Paryżu „Urząd Polski do spraw cywilnych”. Oba te urzędy polskie miały prawa konsulatów i wydawały Polakom paszporty, które dawały im nie tylko prawo pobytu w odnośnych krajach, ale służyły zarazem jako paszporty na przejazd granic między państwami sprzymierzonymi. Biura te zajęły się jednocześnie opieką nad jeńcami polskimi, wziętymi przez wojska sprzymierzone. Jeńców tych wydzielono w osobne, obozy polskie; jednym ułatwiono przejście do armji polskiej, innym ułatwiono pobyt w niewoli,
4. Propaganda.
Ojczyzna nasza i sprawa polska były mało znane na Zachodzie. Przed wojną Polacy mało, niestety, dbali o stosunki międzynarodowe i o pracę na tern polu. Postanowił więc Komitet żywą rozwinąć w tym kierunku działalność. Podzielono pracę na dwa działy: 1) wpływanie na gazety obce i 2) wydawnictwa własnych książek, broszur, odczyty i t. p. Na czele akcji prasowej stał dr. Marjan Seyda z Poznania, na czele propagandy prof. J. Rozwadowski ze Lwowa. W Londynie i w Rzymie utworzono także biura propagandy. W Londynie stał na czele podobnego biura dr. St. Kozicki, w Rzymie prof. Maciej Loret. Od roku 1918 bardzo gorliwie pomagał w propagandzie we Włoszech poseł J. Zamorski.
Brak miejsca nie pozwala nam tutaj choćby na podanie tytułów wielu dziesiątków książek, broszur i pism ulotnych, wydawanych przez biura propagandy Komitetu Narodowego. Trudno też dziś dokładnie ocenić wyniki tej pracy i jej wpływ na urobienie opinii o Polsce w państwach sprzymierzonych w Europie Zachodniej i w Ameryce Północnej. W każdym razie to można powiedzieć, iż dzięki Komitetowi, ktokolwiek chciał się w Paryżu, Londynie lub Rzymie poinformować o sprawie polskiej, ten znajdował inaterjały do tego potrzebne w wydawnictwach, opracowanych przez Komitet, lub też przy jego poparciu. Te prace Komitetu wymagały oczywiście dużo pieniędzy. Szczególnie praca polityczna i wojsko. Otóż z ofiarnym groszem na to wszystko spieszył, kto mógł, zaś głównie nasi rodacy z Ameryki, zachęcani przez tamtejszy Wydział Narodowy i prezesa Wydziału Jana Smulskiego z Chicago.
5. Rozwiązanie Komitetu.
Państwa sprzymierzone odniosły świetne zwycięstwo nad Niemcami i dnia 11 listopada 1918 r. podyktowały Niemcom twarde warunki zawieszenia broni.
Rządy zwycięskich państw zaczęły natychmiast przygotowywać się do zwołania Kongresu, który by ułożył warunki pokoju, jako zasłużonego owocu wojny zwycięskiej. Postanowiono i przód zwołać zebranie, czyli konferencję państw, które były stanie wojny z Niemcami, ułożyć na tej konferencji warunki pokoju z państwami centralnymi, a następnie wzywać kolejno przedstawicieli tych państw, to jest Niemiec, Austrii, Węgier, Bułgarii i Turcji aby dać im do podpisu gotowe już warunki pokoju.
Polska, dzięki rozumnej polityce Komitetu i stworzeniu, przez Komitet armji polskiej we Francji, była uznana za państwo wojujące z Niemcami i przez to otrzymała zaproszenie do udziału, w Konferencji pokojowej.
Listem z dn. 15 stycznia 1919 roku minister spraw zagranicznych Francji, Pichon (Piszą) wezwał Komitet Narodowy do wyznaczenia dwóch delegatów na międzynarodową Konferencję pokojową w Paryżu.
W tym czasie między Komitetem a rządem, który się utworzył w Warszawie, ale, niestety, wśród okoliczności dla oka zachodnio-europejskiego dwuznacznych, już były nawiązane rokowania. Zaraz po zawieszeniu broni pojechał do Warszawy z Paryża jako delegat Komitetu prof. Stanisław Grabski, a w końcu grudnia 1918 r. stanął na ziemi polskiej drugi przedstawiciel Komitetu Ignacy Paderewski, znakomity nasz rodak z Ameryki Północnej.
W tak powiększonym składzie Komitet już nie istniał długo. Przez utworzenie prawidłowego rządu w Warszawie (uznanego w lutym przez rządy państw sprzymierzonych) przez zwołanie Sejmu i wyznaczenie delegacji na Konferencję pokojową powstały wszystkie potrzebne urzędy państwowe polskie, to też Komitet na zebraniu dn. 15 kwietnia 1919 r. postanowił się rozwiązać, przyjmując na wniosek swego prezesa uchwałę następującą.
Zważywszy:
Zakończenie.
Komitet Narodowy zasłużył się wielce sprawie polskie przez adekwatne jej postawienie przed opinją i rządami narodów sprzymierzonych i przez zorganizowanie opieki nad Polakami, zamieszkałymi w krajach sprzymierzonych. ale owocem jego pracy, głównym jego dziełem już dziś historyczne, jest przeprowadzenie Polski obronną ręką przez odmęty i zmienne koleje wielkiej wojny ku bezpiecznej przystani — wyzwolenia od obcego panowania, a to w ten sposób, iż osiągnął, dzięki mądremu kierownictwu R. Dmowskiego, dla Polski, już w czasie wojny, stanowisko narodu „sprzymierzonego” i zaproszenie do udziału w Konferencji pokojowej narodów zwycięskich.
Należy tu wyraźnie podkreślić, iż udział w konferencji miały tylko narody i państwa, będące w stanie wojny z Niemcami. Zatem ci, co w czasie wojny szli z Niemcami lub Austriakami, gubili sprawę polską. Komitet od samego początku swego istnienia głosił, iż Polska jest narodem wojującym z Niemcami, czynił nadludzkie wysiłki, by wytworzyć fakt wyraźnie to stwierdzający, co też powiodło mu się zupełnie przez utworzenie we Francji armii polskiej, która, jak to wyżej podaliśmy, była uznana przez rządy koalicji za armię sprzymierzoną i wojującą.
W ten sposób Polska uzyskała prawo wysłania dwóch delegatów (R. Dmowskiego i Ign. Paderewskiego) na konferencję pokojową. Delegaci ci bronili dzielnie spraw naszych w ciągu Konferencji i położyli swe podpisy w Wersalu pod traktatem dyktującym warunki pokoju z Niemcom dn. 28 czerwca 1919 r.
Traktat ten jest pierwszym międzynarodowym aktem prawym, uznającym niepodległość Państwa polskiego. Stało się zadość sprawiedliwości, iż ludźmi, którzy na akcie pokoju w Wersalu:, będącym dla Polski aktem powrotu do życia, położyli imieniu Polski swe podpisy, byli właśnie: Roman Dmowski i Ignacy Paderewski.
Stanisław Kozicki
Tekst zgodny i bez zmian z zapisem w broszurze.







