Polskie służby ustaliły współpracowników dwóch obywateli Ukrainy, którzy dokonali aktu dywersji na polskiej kolei. Krótko po godz. 11.00 rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, poinformował o ich zatrzymaniu.
Premier Donald Tusk jest w stałym kontakcie ze służbami monitorującymi zdarzenie (fot. Donald Tusk / X)– Polskie służby specjalne zatrzymały kilka osób w związku z aktami dywersji – przekazał Jacek Dobrzyński.
Wcześniej służby informowały o namierzeniu podejrzanych, ustaleniu ich tożsamości oraz miejsc zamieszkania. Prawdopodobnie chodzi o współpracowników dwóch obywateli Ukrainy, którzy przeprowadzili akt dywersji na linii kolejowej nr 7, w pobliżu stacji Mika. Sprawcy wysadzili fragment szyny, a także zarzucili łańcuch na sieć trakcyjną w okolicach Puław, niemal doprowadzając do katastrofy w ruchu kolejowym.
Co wiadomo o dywersantach?
Dwaj mężczyźni to obywatele Ukrainy, którzy od dłuższego czasu współpracowali z rosyjskim wywiadem. Jeden został skazany przez lwowski sąd za akty dywersji na terenie Ukrainy, drugi to mieszkaniec Donbasu. Obaj przedostali się do Polski przez terytorium Białorusi, a po przeprowadzeniu zamachów wrócili tam ponownie.
Jak informują służby, czworo współpracowników dywersantów to również obywatele Ukrainy.
Więcej o aktach dywersji na polskich torach przeczytacie poniżej:
Obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji












