Południe i zachód Polski cały czas walczy z wielką wodą. W wielu miejscach sytuacja jest poważniejsza niż podczas powodzi tysiąclecia w 1997 r. Na obszarze części województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego rząd wprowadził stan klęski żywiołowej, który będzie obowiązywał przez 30 dni.
Stronie Śląskie zostało zalane i kompletnie zrujnowane po tym, jak tama nie wytrzymała naporu fali powodziowej. Mieszkańcy twierdzą, iż pomoc z zewnątrz nie jest wystarczająca.
"Siedzą na chodniku i nie wiedzą, co mają robić"
Jedna z mieszkanek zwróciła się z dramatycznym apelem do Donalda Tuska. – Drogi panie premierze, to miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Władze miasta nie są gotowe na zarządzanie kryzysowe, bo nigdy nie przeżywały czegoś takiego. Przeżywały inne władze, lata temu. Potrzebujemy specjalistów, którzy umieją zarządzać kryzysowo – powiedziała. – Służby siedzą na chodniku i nie wiedzą, co mają robić, bo nikt nimi nie zarządza. Mieszkańcy walczą o swoje – dodała.
Jak zauważyła, wiele osób, w tym przedstawiciele samorządu, pozostaje odciętych od świata. – Nie mają jak się skomunikować, nie działają telefony, nie działa internet. Prosimy bardzo, żeby przysłać tutaj kogoś, kto zajmuje się zarządzaniem kryzysowym, kto będzie w stanie powiedzieć służbom, gdzie mają iść, co mają robić, jak mają pomagać. Jest tutaj rozgardiasz, nikt nie wie, co ma robić – stwierdziła jedna z mieszkanek. Nagranie gwałtownie obiegło media społecznościowe.
Szef MON: 600 żołnierzy w Stroniu Śląskim
"Generał Sokołowski zameldował: w akcji jest 500 żołnierzy w Kłodzku, 364 w Stroniu i 418 w Lądku. Do jutra rana liczba żołnierzy na terenach powodziowych sięgnie 16 tysięcy" – poinformował na platformie X premier Donald Tusk.
Do sprawy odniósł się również wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, który spotkał się z władzami Stronia Śląskiego. – Przygotowywane są kontenery sanitarne i punkt medyczny. Cały czas rozdawane są ciepłe posiłki. Funkcjonuje wojskowa kuchnia polowa. Dziękuję żołnierzom, ale dziękuję także wszystkim ludziom dobrej woli – oznajmił minister. – Jest 600 żołnierzy w Stroniu Śląskim. To są żołnierze WOT, żołnierze wojsk operacyjnych, wojska inżynieryjne i saperzy. Dotarł i dociera jeszcze cały czas różnego rodzaju sprzęt ciężki będący na wyposażeniu Wojska Polskiego – zaznaczył.
Czytaj też:Siemoniak grzmi: Nie pozwolimy, by hieny rozkradały majątek ludziCzytaj też:Powódź w Polsce. Burmistrz Głogówka: My już nie apelujemy, my żądamy!